Strona 2 z 3

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 19:52
autor: Morglum
No to wlasnie to mowie. Po co graczowi stowarzyszenie skoro wszystko moze zdobyc sam? Lvl, umy, kase, magiki za kase. Kilka zmian na arce wprowadzana wlasnie po to by wspeirac teamowanie sie graczy a nie latanie solo, a stowarzyszenie to wlasnie miejsce interakcji miedzy graczami.
Rpgowac, uzywac poczty depozytow i pochodzen w stowarzyszeniu sie nie da?

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 19:58
autor: Visborg
Zgodzę się z Toba jak powstaną stowarzyszenia dla Rycerzy Bretonnskich, Druchii, Hanza, Templariusze Białego Wilka, Piraci z Kreutzhoffen... (tu wpisz swój wymarzony stow).

Do tego czasu postacie nalążące do tych grup można odgrywać tylko pozostając poza istniejącymi stowami, zdobywszy wcześniej gdzieś etat (bo co to za Rycerz co dostaje wpiernicz 1:1 od byle najemnika???)

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 20:03
autor: Morglum
Hmm no ja nie wiem, pamietam arke jak byly 3 zawodowki i jakos nikomu to nie przeszkadzalo w odgrywaniu kogo tam chcial. Teraz o zawod jest duuzy latwiej, nawet kupic mozna bylo u kupcow do niedawna i jakos tych odgryeajacych rycerzy graala czy druchi za wielu nie bylo. Same umy i zawod nie stwrozy z nich zorganizowanej grupy. Pierw musza byc ludzie a nie pojedyncze rodzynki. No ale rozumiem, teraz kazdy chce byc kims w grze a nie byle kmiotkiem z mahakamu z umami rasowki. Takie czasy :)

edit:
ja mysle, ze predzej czy pozniej zawody beda uwolnione od stowarzyszen. Tylko fajnie by bylo gdyby te stowarzyszenia przyciagaly czyms graczy a nie tylko skrzynia i ew. klimatem. Kiedys dawaly cos unikatowego jak zawod. Moze drugi spec powiazany z byciem w stow?

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 20:04
autor: Nivat
Dlaczego te pitolone ankiety nie działają?:/

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 20:20
autor: Gerdia
Pokręciłam jeszcze w tych "zawiłych opcjach", ale obawiam się, że błędy nie są po mojej stornie.

G. :twisted:

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 20:24
autor: Godar
Visborg pisze:Do tego czasu postacie nalążące do tych grup można odgrywać tylko pozostając poza istniejącymi stowami, zdobywszy wcześniej gdzieś etat (bo co to za Rycerz co dostaje wpiernicz 1:1 od byle najemnika???)
Niestety, zawodu rycerza już i tak trenować nie można, więc rycerzem nie będziesz. Podobnie jak wiedźminem, czarodziejem, wampirem ani nekromantą. Nie można mieć wszystkiego.

Zagłosowałem na 50% zawodu, bo to odpowiednia kara za odejście, ale jednocześnie taka postać będzie silniejsza od AJ, czyli kogoś, kto nigdy nie był w gildii.

Choć nie czarujmy się, wyniki tej sondy i tak nie wpłyną na jakiekolwiek zamiany. Ma ona sens chyba tylko dla celów naukowych.

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 20:49
autor: Brygu
No właśnie mnie trochę śmieszy takie gadanie, że nareszcie można odgrywać kogo się chce... Nie wiem, może ja mało się pokazuję, ale ja nie spotykam graczy którzy odgrywają jakieś wyraziste postacie. Odchodzenie z zawodem stworzyło za to masę bliżej nieokreślonych wojowników-klepaczy. Gdzie byś nie zajrzał to spotykasz jakąś postać. Ale czy ona kogoś "odgrywa"? Ani specjalnie się nie ubiera. Ani jakiegoś dialogu nie nawiązuje. Chodzą w ogólnie dobrym sprzęcie i nabijają expa. Jedna wielka anonimowa masa. Czaaasem się spotka jakiegoś narwańca który próbuje być nilfgaardczykiem, czy coś podobnego. Dla takiej właśnie masy był wymóg, jeśli nie wiesz kim chcesz być, to dajemy ci pomysły - gildie, staraj się "odgrywać" a dostaniesz nagrodę. Byli też gracze, którzy nieźle odgrywali choć nie było dla nich stowarzyszenia. Mroczny elf, Dziarga? Czy wygnańcy z gór grający zabójców, wiedźmini i inni zapaleńcy. A teraz każdy twierdzi że może grać tak jak chce, czyli ni jak. Najlepiej w takim stowarzyszeniu które nie ma właściwie ograniczeń rpgowych, albo właśnie poza stowarzyszeniem. Nic dziwnego ze stowarzyszenia są opuszczane, bo "odgrywanie" jest trudniejsze, a stowarzyszenia już dawno przestały dawać nagrody. Zawód masz, depozyt masz, sprzęt nie zniknie, questów nie trzeba robić, żeby magiczną broń zdobyć wystarczy kilku znajomych, albo kupić za pieniądze. Więc po co sobie robić wrogów odgrywaniem wyrazistych postaci, lepiej być niemrawą masą w grze RPG...

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 21:12
autor: Hunrim
Ankiety od kilku miesięcy są bez sensu, bo u 3/4 osób nie działają.

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 25 lis 2011 22:24
autor: Visborg
Do odgrywania rycerza niepotrzebny jest zawód 'rycerz', wystarcza np legionista na mieczach, albo ogólnie jakikolwiek zawód który daje szanse w starciu 1:1 z przeciwnikiem który w realiach świata miał by porównywalne szanse, czyli np zawodowym najemnikiem. W domyśle - zawód masowy.
Brygu: masz połowiczną rację. Fakt, że jest masa nieokreślonych wojowników. Ale znam mimo to parę osób odgrywających oryginalnie. Niektórzy dzięki etatom, inni próbują bez. Inna sprawa że do odgrywania postaci żebraka spec niepotrzebny, natomiast trudno zgrywać rycerza gdy byle rekrut czy wiewórka pogoni Cię bez zadyszki.

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

: 26 lis 2011 00:48
autor: Morglum
Mi sie wydaje, ze poprostu wychodzisz z blednego zalozenia ze na arce ma sie dac odgrywac doslownie kazda postac i inni gracze takie postacie jeszcze musza akceptowac. Co sie tylko wymysli to ma sie dac w taka postac wcielic, a potrzeba do tego wlasnie umow. A skad sie ma taki rycerz wziasc? Sam sie pasowal, sam wyszkolil bez przynaleznosci do jakiegos zakonu?
Zaczniemy spotykac samozwanczych wiedzminow, rycerzy zakonow takich siakich ktore na arce nie istnieja. I taki samozwnanczy rycerz ktory wyrosl znikad i nauczyl sie fachu w wymyslonym przez siebie zakonie klepie takiego najemnika. Ok. I co na to ma najemnik powiedziec? Jesli nie podziela wizji rpg takiego rycerza i nie uznaje jego wymyslonej historii moze czuc niesmak, ze mu jakis samozwnaczny przybleda naklepal. Przeciez jest najemikiem i cale zycie cwiczyl sie w swoim fachu. Warto spojrzec na to z drugiej strony a nie tylko tego "biednego" gracza ktory nie ma mozliwosci odgryania swojej wymazonej postaci.
A co jak 3 postacie beda odgrywaly takiego rycerza i kazdy bedzie roscil sobie prawo, ze jest tym jedynym prawdziwym i to on prowadzi jedyny prawidzwy zakon?
Jest masa stowarzyszen do wyboru z kupa zawodow, mase zawodow aj do grania, odgrywania. Duzo wiecej niz kiedys emotow, itemow fajnych. Ale powinno sie zdac sobie sprawe, ze nie mozna w tej grze byc kazdym kogo sobie wymyslimy. I nigdy nie mozna bylo i te umy dane czy nie dane tego nie zmienia bo i tak dla masy graczy spotkanie takiego samozwanca wywola jedynie lekki usmiech politowania no albo niesmak. Ale to tylko moje zdanie. :)