Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Forum wieści z Arkadii.

Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia powinny:

Czas głosowania minął 25 gru 2011 13:28

spadać do poziomu GP
1
6%
spadać do poziomu AJ
4
22%
spadać do 50% zawodu
4
22%
spadać, ale tylko nieznacznie (np. do 75% zawodu)
2
11%
zostawać na dotychczasowych zasadach (100% zawodu)
7
39%
 
Liczba głosów: 18

Awatar użytkownika
Zog
Posty: 25
Rejestracja: 26 lis 2011 11:21

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Zog »

Uwolnić zawody.

To nie gildia sama w sobie ma dawać możliwości (a oprócz zawodów i tak ich dużo daje) ale ludzie będący w tych gildiach (stowarzyszeniach). To oni powinni zachęcać do wstąpienia. Bo widzę że część osób chce promować 'chodź do gildii, dostaniesz zawód'. Dla mnie nie ma to sensu.
Awatar użytkownika
Gerdia
Posty: 562
Rejestracja: 12 lut 2009 22:38

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Gerdia »

No i tu się nie zgodze.
Przynależność do stowarzyszenia to nie tylko dodatkowe emocje, skrzynia i schronienie, ale też (np. w przypadku stowarzyszeń z wojnami) wyrzeczenia, kompromisy, rezygnacja z rzeczy, które jako GP można było robić do woli. Dlatego stowarzyszenia powinny dawać 'coś więcej', niż przeciętnemu podróżnikowi. I nie dlatego, żeby przyciągnąć ludzi, bo oni i tak przyjdą jeśli stowarzyszenie będzie coś sobą reprezentować, ale dlatego, że przynależność do jakiejś grupy wiąże się ze zobowiązaniami, na które sie zgodziliśmy.

Dzisiaj jest taki wybór AJ, że naprawde płacze, jęki i marudzenie, jak to GP są pokrzywdzeni jest poprostu śmieszne.
Kiedyś nie było AJ'ów, nie było takiego powszechnego dotępu do dobrej jakości zbroi i broni (bo trzeba było nieco wysiłku żeby je zdobyć), nie było pochodzeniówek, możliwości ukrywania pochodzenia, stowarzyszenia, nie mówiąc już o tym, że umy z zawodów spadały po odejściu, a trenować można było tylko jeden rodzaj zawodu w danej gildii, ba nie było nawet takich drobnych rzeczy ajk ubrania typu ubrania, a mimo to każdemu grało się dobrze i jakość gracze potrafili odgrywać postać jaką sobie wymyślili.

Wizowie zrobili naprawde dużo by uatrakcyjnić arke i dla GP i dla stowarzyszeń, ale niektórym nigdy nie będzie dość ...
i zawsze jak dostaną kawałek tortu z wisienką to będą marudzić, że nie dostali tego kawałka bez ...

G. :twisted:
Urodziłam się po to, żeby umrzeć
Ale urodze się jeszcze raz i wytrwam tak do konca świata.
Bo ja jestem duchem wiecznego przeczenia,
Choć ronie łzy, choć gniewam sie...
Inaczej postąpić nie umiem.
Awatar użytkownika
Werbat
Posty: 1357
Rejestracja: 12 lut 2009 21:25
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Werbat »

Po co jest ten wątek, jak dyskusja toczyła się w poprzednim? :(
I aim to misbehave.
Systematycznie dążę do wyrugowania hejtu z arsenału swoich środków wyrazu.
Awatar użytkownika
Gerdia
Posty: 562
Rejestracja: 12 lut 2009 22:38

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Gerdia »

A po to że taka lamka jak ja nie wiedziała, że sondy sa zepsute i nie działają większości osób,
a chciałam zobaczyć procentowe rozłożenie opinii na zadane pytanie.
Ot co ...

G. :twisted:
Urodziłam się po to, żeby umrzeć
Ale urodze się jeszcze raz i wytrwam tak do konca świata.
Bo ja jestem duchem wiecznego przeczenia,
Choć ronie łzy, choć gniewam sie...
Inaczej postąpić nie umiem.
Huggo
Posty: 206
Rejestracja: 19 kwie 2009 11:25

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Huggo »

Czołem,

Z góry zaznaczam że notka jest jak najbardziej pokojowa, chciałem tylko ukazać to co sam widzę.
Morglum pisze:Teraz o zawod jest duuzy latwiej, nawet kupic mozna bylo u kupcow do niedawna i jakos tych odgryeajacych rycerzy graala czy druchi za wielu nie bylo. Same umy i zawod nie stwrozy z nich zorganizowanej grupy. Pierw musza byc ludzie a nie pojedyncze rodzynki. No ale rozumiem, teraz kazdy chce byc kims w grze a nie byle kmiotkiem z mahakamu z umami rasowki. Takie czasy :)
Jeżeli chodzi o brak zapału pośród graczy, to nawiązując do powyższego cytatu z perespektywy lat mogę to porównać do tego "Mimo tego że przymierający głodem ludzie wiedzą gdzie są pieniądze, nie wszyscy z nich decydują się by napaść na bank.". Brak poważnego wsparcia kodowego dla takich przedsięwzięć, czyni inwestycję na tyle ryzykowną że tylko nieliczni decydują się na budowanie czegoś co i tak zostanie w ogólnym zarysie zgnojone. Niema co się na to krzywo patrzeć, bo to takie wymaganie od kogoś by rozpalił ognisko z mokrego drewna w środku ulewy mokrymi zapałkami. Jeżeli gracze wiedzą że podejmowanie jakiegokolwiek wysiłku w tą stronę jest z góry skazane na niepowodzenie, to go nie podejmują, bo ile można strugać warjata. Wydaje mi się że sporo osób chciało by stworzyć coś nowego, nawiązywanie tu do tego że kiedyś ktoś dobrze odgrywał i została mu dana gildia, dla gracza jest to na tyle pewny efekt wysiłku co wygrana w totka po wydaniu wszystkich oszczędności na kupony. Jasne są drogi na około ale to syzyfowe prace, wymagają lat pracy i niegasnącego zapału - szaleństwa.
Morglum pisze:I taki samozwnanczy rycerz ktory wyrosl znikad i nauczyl sie fachu w wymyslonym przez siebie zakonie klepie takiego najemnika. Ok. I co na to ma najemnik powiedziec? Jesli nie podziela wizji rpg takiego rycerza i nie uznaje jego wymyslonej historii moze czuc niesmak, ze mu jakis samozwnaczny przybleda naklepal. Przeciez jest najemikiem i cale zycie cwiczyl sie w swoim fachu. Warto spojrzec na to z drugiej strony a nie tylko tego "biednego" gracza ktory nie ma mozliwosci odgryania swojej wymazonej postaci.
No i tu najemnik od tego ma swoją gildię, wróci z kolegami i inaczej z rycerzem porozmawia.

Myślę że nie można na sprawę patrzyć ślepo w ten sposób "Albo bawisz się z nami po naszemu, albo jesteś śmiesznym graczem UDAJĄCYM kogoś, jak nie jesteś z gildii to nie jesteś prawdziwy najemnik/rycerz/gladiator, a jak mi nie wieżysz to na potwierdzenie tego że mam rację mam speca który cię rozje.. w trzy sekundy, i teraz powiedz mi że nie jesteś śmieszny rycerz." :D

Z drugiej strony patrząc na te całe uwalnianie zawodów ( Które nie oszukujmy się ci co chcieli to mieli. ) to przy dobrym podejściu może być przełomowy krok dla arkadii, w dobrą stronę, początkując kolejne ulepszenia może stworzyć całkiem nową możliwość bardziej naturalnego grupowania się graczy. Depozyty już są, dołożyć do tego jakieś meliny na wynajem, i już by było pewnie o wiele ciekawiej niż w tej chwili - sam jestem ciekawy ile tego zapału i pokładów niewykożystanej inwencji zostało jeszcze w arkadyjskich graczach.

* No i na dodatek zniknął by problem z tym że GPków nie wolno zabijać :D

Pozdrawiam i powodzenia,
H.B.
Larius
Posty: 145
Rejestracja: 09 paź 2011 12:05

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Larius »

A nie uważacie, że jakby wypuścic zawody poza Gildie zacznie się coś takiego jak zabijanie bez powodu? "Jestem niezgildiowany.. zasady mnie nie obowiązują więc co mi tam.. zabije cię." Przynależnośc do gildii wiąże się z wyrzeczeniami, przyjęciami jakiś zasad czy po prostu dobrego/zlego prowadzenia postaci. Zresztą widzę, że teraz 'zawód masowy' stał się tak łatwo dostępny, że problemu większego nie ma aby go zdobyc. Kiedyś by zdobyc zawód trzeba było przynajmniej pracowac rok aby dostac się do gildii a pol roku (w gildii już będąc) aby dostac zawod. Nie wspomne o czasach gdzie do stowarzyszenia trzebabyło starac sie po 2 i pół roku.

Gdyby nawet ktos do Gildii szedł tylko po zawod i zaraz po jego ukonczeniu odszedl ze stowarzyszenia to raczej (jesli przyjac ze bylby neutralny grajac) mialby przerąbane od gildii, w której był.

Jeszcze gorszą kwestią jest przyjmowanie kogoś po tzw. znajomości. "Chłopaki to mój kumpel z osiedla wkręciłem go w arke chodźcie go przyjmiemy żeby go zachęcic do gry." Gośc ma z automatu postac w Gildii i zawód praktycznie nie pracując nań w ogóle.

Podsumowujac. Jesli nie chce sie do Gildii i pracowac na jej utrzymanie po co zawod masowy? Zdobywac etaty ktore i tak do niczego nie beda potrzebne? Wyjmowac jakies magiczne rzeczy? To mozna zebrac rownie dobrze druzyne neutralnych AJotow ktore i tak niczego sie nie boja. Albo w ogóle usunąc gildie?

L.
[19:03] <hard2kill> tak wiec jesli Tharra denerwuje moja sygnaturka
[19:03] <hard2kill> to sie ciesze, ze jest kolejny powod, zeby sie powiesil
[19:03] <hard2kill> z wkur***a
[19:03] <hard2kill> ;d
Visborg
Posty: 406
Rejestracja: 15 maja 2009 03:09

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Visborg »

Przez lata gry w arke zdarzyło mi się wielokrotnie zginąć z rak graczy, nie raz bez powodu, i zawsze było to z ręki zgildiowanych. Nawet w ostatnich czasach, kiedy niezglidiowani biegają z zawodami. Tak więc widzę raczej odwrotny związek - zgildiowany prędzej spróbuje zabić innego gracza niż niezgildiowany - bo ma plecy, bo toczy wojny i goni wrogów, bo cokolwiek.
Larius
Posty: 145
Rejestracja: 09 paź 2011 12:05

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Larius »

Visborg pisze:Przez lata gry w arke zdarzyło mi się wielokrotnie zginąć z rak graczy, nie raz bez powodu, i zawsze było to z ręki zgildiowanych. Nawet w ostatnich czasach, kiedy niezglidiowani biegają z zawodami. Tak więc widzę raczej odwrotny związek - zgildiowany prędzej spróbuje zabić innego gracza niż niezgildiowany - bo ma plecy, bo toczy wojny i goni wrogów, bo cokolwiek.
Zależy jaka gildia. Zależy czy podpadłeś albo wisiałeś na listach (gdziekolwiek). Mnie jako GPka wielokrotnie zabijaly inne ajoty masowka raz mnie ruszyla. (W sumie nie bez przyczyny)
[19:03] <hard2kill> tak wiec jesli Tharra denerwuje moja sygnaturka
[19:03] <hard2kill> to sie ciesze, ze jest kolejny powod, zeby sie powiesil
[19:03] <hard2kill> z wkur***a
[19:03] <hard2kill> ;d
Visborg
Posty: 406
Rejestracja: 15 maja 2009 03:09

Re: Umy z zawodów masowych po odejściu ze stowarzyszenia.

Post autor: Visborg »

Lariusie,
Samymi postaciami GP, więc 'niezaangażowanymi', mam na koncie zgony od:
eMCe, Scoia, Gryfa, Ogrzej, Berków, Alderazzi. Argumentowane m.in.: "wyglądał podejrzanie", "wyglądał jak ktoś z listy wrogów", "stał gdzie nie trzeba", "zamyślił się gdzie nie trzeba", "wybrał niewłaściwą rasę", "bo pyskował", "bo mogłem". Na żadnej liście nigdy nie wisiałem ani nigdy nie zginąłem jako kandydat do wrogiej gildii (bo jak się spodziewam że mogę dostać w zęby to bardziej uważam - zgony zaliczałem wtedy kiedy nie spodziewałem się że oberwę za coś), jedyny przypadek który można pod to podciągnąć to zgon od Scoja będąc w drużynie z Osadami jak mi postać na expa wzieli do Boru. I wtedy ukrywacze to było coś - zabił mnie scatakiem ze świetnej, a nie czekał aż ranny będę. ;)

Z ręki GP, AJ, po prostu z ręki niezgildiowanego nie zginąłem ani razu.
Zablokowany