Zielarze w gildiach

Forum wieści z Arkadii.

Czy uwazasz ze zielarze w gildiach sa przydatni?

Tak, sa przydatni i czesto, gesto przydaja sie ziolka od nich.
31
33%
Sa przydatni, ale tylko czasem, gdy potrzeba wiekszej ilosci ziol.
10
11%
Sa czasem przydatni ale zwykle tylko zawadzaja.
3
3%
A po co zielarz w stowarzyszeniu jak mozna kupic ziola?
8
9%
Sa nieprzydatni wcale a wcale. Nie nadaja sie do expa a ziola moge kupic.
2
2%
Sa do niczego. Ziol nie potrzebuje a expa z nimi nie ma.
5
5%
Tesh bym sie napil/napila!
35
37%
 
Liczba głosów: 94

Awatar użytkownika
Denea
Posty: 246
Rejestracja: 16 mar 2010 01:30
Lokalizacja: Legionowo

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Denea »

re Natasza:
Przynajmniej okazuje sie ze nie jestem sam w swoim umilowaniu do koszenia :D No ale rzeczywiscie jak sa potrzebne ziola jednego rodzaju albo zamowienie to trzeba sie brac wtedy do harowki :)

Co do braku porozumienia to niestety faktycznie jakos malo kontaktowi Ci wszyscy zielarze :) Trzebaby cos z tym zrobic...
Ble... Ble? Ble!
Awatar użytkownika
Molu
Posty: 202
Rejestracja: 19 gru 2009 23:27

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Molu »

Zalozcie klub zielarzy :)

Fajnie byloby sie dowiedziec jednak co ma wplyw na szybszy przyrost many. Ja np. regenie mane od zera do full w ok. 1h 40 minut. Przy czym idluje w czasie odpoczynku. Moze rzeczywiscie moglbym cos pozabijac wtedy :)
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem tego, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Awatar użytkownika
Jaeden
Posty: 53
Rejestracja: 16 lis 2010 16:43

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Jaeden »

Molu pisze:Zalozcie klub zielarzy :)

Fajnie byloby sie dowiedziec jednak co ma wplyw na szybszy przyrost many. Ja np. regenie mane od zera do full w ok. 1h 40 minut. Przy czym idluje w czasie odpoczynku. Moze rzeczywiscie moglbym cos pozabijac wtedy :)
1 godzina 40 minut = 100 minut, czyzby 1% na minute? ;)
Jaeden, cham i prostak.

Jesli polelf, to tylko owiany legenda, w srebrzystej zbroji i z helmem, ktory mowi "zabij".
Awatar użytkownika
Denea
Posty: 246
Rejestracja: 16 mar 2010 01:30
Lokalizacja: Legionowo

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Denea »

Ja twierdze (niekoniecznie zgodnie z prawda) ze najwiekszy wplyw maja mentale. Im wyzsze tym wiecej many i szybciej sie regenruje... Ale cholera moze lepiej nie pisac o tym na forum bo posadza o rozgadywanie tajemnic mudowych? :D
Ble... Ble? Ble!
Awatar użytkownika
Jaeden
Posty: 53
Rejestracja: 16 lis 2010 16:43

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Jaeden »

E tam, mozemy sobie spekulowac ;).
Jaeden, cham i prostak.

Jesli polelf, to tylko owiany legenda, w srebrzystej zbroji i z helmem, ktory mowi "zabij".
Thinel
Posty: 7
Rejestracja: 25 sty 2010 20:30

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Thinel »

Po tym, co zaobserwowalam - w momencie, kiedy naprawdę mocniej przyexpiłam mentale - zioła zbierały się w znacznie większej ilości, a i czas regeneracji many skrócił się na tyle, że nigdy nie czekam z napięciem na jej powrót. Wystarczyło zająć się chwilę czymś innym i już umysł był wypoczęty. Widocznie jedno działa na ilość many, drugie na szybkość jej renegeracji. Ale też z ciekawości sprawdzę, ile to tak naprawdę czasu pochłania.

Podoba mi się pomysł z klubem/stowarzyszeniem. O kodowaniu nie ma pewnie co marzyć, ale nawet w wersji czysto rpg-owej widzę w tym sens i sympatyczne urozmaicenie gry. Coby tak przysiąść w tawernie, pogadać o sytuacji na rynku, wymienić się doświadczeniami ;)
Quint
Posty: 45
Rejestracja: 19 lut 2009 04:55

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Quint »

Od bardzo dawna nie zbierałem na "kosiarkę", pewnie dlatego że mój zielarz był nastawiony przede wszystkim na zysk, rozrywkowe zbieranie ziół wyszło mi bokiem kiedyś dawno temu, gdy u zarania etatów zbierałem w ten sposób na umy.

A co do nieformalnego klubu-zgromadzenia-sekty zielarzy... Obawiam się, że zielarze mają to do siebie, że głównie szlajają się po łąkach/bagnach/górach i niespecjalnie uczestniczą w życiu społecznym. Przynajmniej sposród mi znanych jednostek tylko niewielki odsetek ma znajomych, z którymi spędza więcej czasu, a którzy nie są klientami, kumplami firsta, albo secondami kumpli firsta (w przypadku zielarzy-secondów, czyli sporej części populacji).

Sami zresztą narzekacie na nadmiar zamówień ;)
Thinel
Posty: 7
Rejestracja: 25 sty 2010 20:30

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Thinel »

Jeśli klient jest z gildii bojowej, a większość osób z zapotrzebowaniem na zioła pewnie z takowych pochodzi, to przyjaźń pełną gębą jest raczej skomplikowana. Poza tym - są takie chwile, kiedy zmęczenie sobie powoli schodzi i ja osobiście chętnie poświęciłabym czas i (zamiast expić) ucięłabym sobie pogawędkę z innym zielarzem ;)

Szlajanie się po górach/łąkach/bagnach jest fajne, jeśli potrafi się je przepleść innymi zajęciami, sprzyjającymi rozwojowi i wzbogacaniu swojej postaci. W sensie nie-expiarsko-materialnym.
Awatar użytkownika
Denea
Posty: 246
Rejestracja: 16 mar 2010 01:30
Lokalizacja: Legionowo

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Denea »

re Thinel:
Odnosnie many to wlasnie o tym mowilem. Spore mentale to i szybko i duzo :)
A co do klubu to jak arka wstanie chyba pojde porozwieszam jakies ogloszenia po tablicach :) I tak usiasc przy piwku pomowic o ziolkach o badaniach i ogolnie. Fajna sprawa by byla :)

re Quint:
Mnie zarzucic malej ilosci pogawedek czy nie uczestniczenia w zyciu spolecznym nie mozna :P No ale to zapewne wynika z faktu tego w ktorej kamienicy sypiam :)

A tak w ogole... Wydaje mi sie czy sporo wiecej jest nas - zielarek niz zielarzy facetow?
Ble... Ble? Ble!
Quint
Posty: 45
Rejestracja: 19 lut 2009 04:55

Re: Zielarze w gildiach

Post autor: Quint »

Denea pisze:A tak w ogole... Wydaje mi sie czy sporo wiecej jest nas - zielarek niz zielarzy facetow?
Mam wrażenie, że facetom zielarstwo ma szansę się szybciej znudzić. Albo po prostu osiągają jakiś tam założony cel (zarobienie xxx mithryli?) i dają sobie spokój. Chociaż stawiałbym raczej na znudzenie.

Widocznie kobiety znajdują więcej radości w długotrwałych, monotonnych, powtarzalnych czynnościach. Ewentualnie faceci zakładają na zielarki żeńskie postacie, bo wtedy łatwiej wyrwać i zbajerować klientów :P


A odnośnie socjalizowania się - Deneę trudno nazwać standardową zielarką, przede wszystkim długo była (i znów jest) stowarzyszona, a zielarze z przyczyn oczywistych wolą "bezpartyjność" - tymczasem gildii neutralnych nie jest zbyt dużo, zwłaszcza w momencie gdy niemal wszyscy odnoszący sukcesy zielarze jakich znam/znałem to elfy/elfki.

Z drugiej strony - stworzenie przez aktywnych zielarzy swego rodzaju monopolu byłoby genialnym posunięciem biznesowym - ustaliłoby się na sztywno jeszcze wyższe ceny, a popyt i tak, jak sądzę, w pełni pokrywałby podaż :>
ODPOWIEDZ