Zielarze w gildiach
Re: Zielarze w gildiach
Zielarze sa wykorzystywani w gildii bojowej, tak samo jak kupcy.
Na poczatku jest fajnie, jest rpg zielarz/kupiec jest ciekawym uroznaiceniem.
Po jakims czasie okazuje sie, ze jest potrzebny zeby dostarczyc ziol / sprzedac rzeczy.
Na expa sie nie zalapuje bo nie ma umow, ciezko z nim expic (bo zaslony, brak umow druzynowych itd) na PK tez sporadycznie bo latwym celem jest.
Predzej czy pozniej sprowadzany jest do roli przedmiotu.
Zarowno zielarz jak i kupiec sa przydatni i to bardzo ale po jakims czasie "cierpia".
Na poczatku jest fajnie, jest rpg zielarz/kupiec jest ciekawym uroznaiceniem.
Po jakims czasie okazuje sie, ze jest potrzebny zeby dostarczyc ziol / sprzedac rzeczy.
Na expa sie nie zalapuje bo nie ma umow, ciezko z nim expic (bo zaslony, brak umow druzynowych itd) na PK tez sporadycznie bo latwym celem jest.
Predzej czy pozniej sprowadzany jest do roli przedmiotu.
Zarowno zielarz jak i kupiec sa przydatni i to bardzo ale po jakims czasie "cierpia".
[...] jest dorosly, dojrzaly, ma swoje hobby ... bawi sie klockami Lego [...]
Re: Zielarze w gildiach
re Asandra:
Szczerze mowiac nie pomyslalem o takiej opcji, bo jakos nie mam w zwyczaju ubijac graczy. Ale mozemy chyba uznac ze opcja z kupnem ziol bedzie dosc bliska? Bo jak zmienie ankiete to sie wyzeruje... Ble...
re Huggus:
No wlasnie takich odpowiedzi spodziewalem sie najwiecej, chociaz z ankiety wynika zupelnie co innego (ze najlepiej sie napic! )'
No ale z drugiej strony samotny zielarz bez domu i wsparcia szybko mysle straci checi i zajmie sie czyms innym, a nawet jesli ktos go zastapi to, jak sadze musi uczyc sie zielarstwa, zbierania ziol i ich wystepowania od nowa a to tez trwa i wplywa na ilosc ziol na rynku
re Cochis:
Sporo w tym co napisales prawdy. Ale znowusz jesli zawiaze sie jakas przyjazn, nic porozumienia, czy jakby tego nie nazwac pomiedzy zielarzem a gildia to chyba az takiej tragedi nie ma? Na expa wezma, pogadaja, pomoga i da sie przezyc
Szczerze mowiac nie pomyslalem o takiej opcji, bo jakos nie mam w zwyczaju ubijac graczy. Ale mozemy chyba uznac ze opcja z kupnem ziol bedzie dosc bliska? Bo jak zmienie ankiete to sie wyzeruje... Ble...
re Huggus:
No wlasnie takich odpowiedzi spodziewalem sie najwiecej, chociaz z ankiety wynika zupelnie co innego (ze najlepiej sie napic! )'
No ale z drugiej strony samotny zielarz bez domu i wsparcia szybko mysle straci checi i zajmie sie czyms innym, a nawet jesli ktos go zastapi to, jak sadze musi uczyc sie zielarstwa, zbierania ziol i ich wystepowania od nowa a to tez trwa i wplywa na ilosc ziol na rynku
re Cochis:
Sporo w tym co napisales prawdy. Ale znowusz jesli zawiaze sie jakas przyjazn, nic porozumienia, czy jakby tego nie nazwac pomiedzy zielarzem a gildia to chyba az takiej tragedi nie ma? Na expa wezma, pogadaja, pomoga i da sie przezyc
Ble... Ble? Ble!
Re: Zielarze w gildiach
Najbliżej mi tu zdania Cochisa jeśli chodzi o "po pewnym czasie". Wg mnie są potrzebni ale! zależy czy to zielarz z jakiegoś zdarzenia i faktycznie można się wtedy obyć bez kupowania czy bardziej nastawiony na sprzedaż innym czy ogólnie słaby zielarz. Mimo wszystko jestem za, a pomysłów w tym interesie widzę sporo, niestety wszystko zależy od czasu i chęci. Często poprostu się tego nie wykorzystuje, albo uważa (właśnie!) za bota na zioła/sprzedaż. To nie kwestia zawodu a nastawienia graczy.
Re: Zielarze w gildiach
Denea: Z tą przyjaźnią i chodzeniem razem na expa jest ciężko, w końcu zioła biorą głównie gildie bojowe. Wróg zobaczy nową twarz i zacznie już węszyć, ścigać i uprzykrzać życie. W końcu to jemu przez te zioła zostanie utrudnione pk. Już abstrahując od oczywistego faktu, jakim jest wyżej wspomniany przez Cochisa brak umów drużynowych. Korzyścią dodatkową może być handel - zioła za przedmioty, których taki zielarz sam nie zdobędzie. W systemie takim, jaki jest teraz, widzę tylko sens zielarza-wolnego strzelca, który może mieć stałych klientów, ale wiążąc się z daną gildią jest zdecydowanie na straconej pozycji.
Nawet nie można udawać, że erpeg nad expa, bo w końcu trzeba mieć te mentale na przyzwoitym poziomie
Nawet nie można udawać, że erpeg nad expa, bo w końcu trzeba mieć te mentale na przyzwoitym poziomie
Re: Zielarze w gildiach
Ja bym na Twoim miejscu drazyl raczej temat przyszlosci alchemii na arkadii, szukal jakichs ciekawych rozwiazan dla zielarstwa i podsuwal je administracji w bankach Pomysłów/Opisów. Nie zaszkodzi sprobowac, o ile wiaze sie wieksze nadzieje z tym zajeciem, a ma sie dosc sluzenia tylko za podreczna apteke.
Re: Zielarze w gildiach
@Denea: a ja nie, bo wiekszosc gildii ma ten komfort, ze nie maja limitu przyjec
We shall fight on the beaches, we shall fight on the landing grounds,
We shall fight on the fields and in the streets, we shall fight in the hills.
We shall never surrender!
Większość ludzi wolała by umrzeć, niż myśleć. I tak zresztą robią.
We shall fight on the fields and in the streets, we shall fight in the hills.
We shall never surrender!
Większość ludzi wolała by umrzeć, niż myśleć. I tak zresztą robią.
Re: Zielarze w gildiach
Tylko po co? Gildia X ma jakiśtam zapas magików/fajnego sprzętu i raczej oczywiste jest, że bardziej przyda się to dla kogoś z zawodem bojowym na expa/pk, niż zielarzowi. Zioła można/należy zbierać bez magika w pochwie i fajnej zbroi, bo i po co ma się zużywać przetrwalność, jak ktoś inny będzie miał wtedy większy przemiał -> szybszy postęp?Thinel pisze:zioła za przedmioty, których taki zielarz sam nie zdobędzie
I aim to misbehave.
Systematycznie dążę do wyrugowania hejtu z arsenału swoich środków wyrazu.
Systematycznie dążę do wyrugowania hejtu z arsenału swoich środków wyrazu.
Re: Zielarze w gildiach
Zamiast zwykłego zielarza trzeba wziąć myśliwego i będzie to wielofunkcyjna jednostka, przydatna w każdej sytuacji. (nazbiera ziół, wytnie skórki ze wszystkiego, wytropi wroga, ujawni wroga i ma bron na wyższy poziom więc na expie też daje rade)
Re: Zielarze w gildiach
Werbat: Nie chodziło mi tyle o magiki, co w ogóle o sprzęt, który gildia może zdobywać na pęczki, a dla gpka dotarcie do niego bywa problematyczne. Tak szczerze, dla zielarza bez umów bojowych interesującym itemem mogłaby być błyskotka wspomagająca zielarstwo, resztę uznałabym za zbędny luksus i niepotrzebne zwracanie na siebie uwagi.
Re: Zielarze w gildiach
re Eve:
Nie wpadaja mi do glowy jakies sensowniejsze pomysly na wykorzystywanie ziol czy tez zawodu zielarza poza sprzedawaniem czy rozdawaniem i robieniem badan nad wlasciwosciami. Przynajmniej na razie. No ale zielarz ze mnie sredniawy zapewne...
re Thinel:
Co do gildi bojowych to masz racje. Chociaz ja do gildi bojowej nie naleze i w Bialym Kle to pewnie inaczej wyglada niz wygladaloby w takich np Scioatael, tak wiec to co piszesz o PK i dzialaniach bojowych akurat nie mnie nie dotyczy
re Binken:
Nie bardzo mi sie chce bawic w cos takiego. Szczegolnie ze szanse na wykorzystanie takich pomyslow sa pewnie niewiele wyzsze od zera. No ale moze kiedys bym cos naskrobal do Banku. Ale raczej nie w tej chwili gdy znowusz wciagnela mnie gra na dobre
re Magni:
Co prawda to prawda ale mysliwy jednak ma nieco to zielarstwo nizsze i nie jestem dokladnie pewien ale chyba z co niektorymi ziolami moze miec problem. Chociaz z drugiej strony dziurawcow pewnie tez naskrobie troche... Ale jakos mysliwek mi nie odpowiada
Nie wpadaja mi do glowy jakies sensowniejsze pomysly na wykorzystywanie ziol czy tez zawodu zielarza poza sprzedawaniem czy rozdawaniem i robieniem badan nad wlasciwosciami. Przynajmniej na razie. No ale zielarz ze mnie sredniawy zapewne...
re Thinel:
Co do gildi bojowych to masz racje. Chociaz ja do gildi bojowej nie naleze i w Bialym Kle to pewnie inaczej wyglada niz wygladaloby w takich np Scioatael, tak wiec to co piszesz o PK i dzialaniach bojowych akurat nie mnie nie dotyczy
re Binken:
Nie bardzo mi sie chce bawic w cos takiego. Szczegolnie ze szanse na wykorzystanie takich pomyslow sa pewnie niewiele wyzsze od zera. No ale moze kiedys bym cos naskrobal do Banku. Ale raczej nie w tej chwili gdy znowusz wciagnela mnie gra na dobre
re Magni:
Co prawda to prawda ale mysliwy jednak ma nieco to zielarstwo nizsze i nie jestem dokladnie pewien ale chyba z co niektorymi ziolami moze miec problem. Chociaz z drugiej strony dziurawcow pewnie tez naskrobie troche... Ale jakos mysliwek mi nie odpowiada
Ble... Ble? Ble!