Mimi pisze:
Podejrzewam Khazgerze, że miałbyś więcej frajdy odnajdując Goriana w grze.
I tak go sam znalazlem w XXXX u YYYY zanim przeczytalem post, ale nie chodzi o mnie bo ja wiem co i jak tylko czasem sie cos pozmienialo i poprostu nie pamietam a nie zawsze sie chce lazic i wklepywac trenuj
Co innego nowi gracze ktorym samo chodzenie i odnajdywanie sie w pewnych momentach gdzie sa sprawia problemy a co dopiero odgadnienie ze u jakiegos tam gdzies tam poza gildia mozna sie czegokolwiek nauczyc
Tak świeży i nowy gracz nie potrzebuje wytrenowanego nawet na poziomie gp zasłaniania. To jest bajer dla tych, którzy już poznali świat na poziomie 'advanced beginner'.
...a poza tym to nie jest gra na tydzień, tylko na długie lata...
Nie trzeba mieć wszystkiego - już!
A co do pozyskiwania nowych graczy - to zawsze byłam na tak, zawsze chętnie pomagałam nowym na mudzie... ale jak teraz czasem poczytam sobie forum... to uważam, że nic na siłę. Jeśli kogoś nie bawi poznawanie literkowego świata, jesli nie cieszy szukanie i odnajdywanie w końcu czegoś upragnionego, choćby tego trenera, jeśli nie potrafi zadzierzgnąć znajomości/więzów na mudzie i tam szukać pomocy w elementarnych sprawach.... to nie jest to gra dla niego. Więc po co uszczęśliwiać kogoś na siłę?
Niziołki wszystkich krajów - łączcie się!
"[...] hobbity to naprawdę zadziwiające stworzenia. Możesz się nauczyć o nich wszystkiego w ciągu miesiąca, a jednak, po stu latach, mogą cię dalej zadziwić"/Gandalf Szary
Wiesz, jak ja zaczynałem... uhuhu... Pierwsze godziny mojej gry to ciągali mnie po snotach i szkieletach z krojc. Mało co gadałem i nie potrafiłem dobrze łazić, mało tego nawet nie bardzo chciałem się logować, bo po co... sam nie wiem dlaczego zaskoczyło i gram regularnie. Chociaż jak sobie przypomnę to chyba dopiero od listy zadań zaczęła się moja gra na "poważnie". I to paradoksalnie właśnie ona nauczyła mnie grać...
Zorrid błyskotliwie w innym topicu pisze:Uważaj,bo choć listę zadań i rozwiązań niemal wszyscy mają to nie wolno się do tego przyznać. Apropo- kiedy skończymy z fikcją ?
Nie wiem dlaczego ten post znalazł się w innym temacie, od czasu ostatnich zmian jest na forum coraz więcej błędów.
Dobrze wiesz, że chodzi o inną listę zadań oraz o wciąż obowiązujący przepis, że w zadaniach nie można pomagać ani na forum, ani w grze ( w sensie - podpowiadać rozwiązań), czyli nie działa tak bronione " zapytaj na arce" , za to świetnie poradzi wujek google.
Zorridzie,
Wytłumacz mi, dlaczego patrząc na każdy Twój post utwierdzam się w przekonaniu, że arka strasznie cię męczy a ty na dodatek postanowiłeś cierpieć za miliony? Powiedz, co z tego, że każdy ma listę, bo mu znajomy wysłał mailem? Czemu tak naprawdę interesuje cię, czy ktoś spędził pół godziny na przekminianiu, jak zdobyć fajkę dla wójta, czy przeczytał sobie rozwiązanie? I last but not least: masz listę i zrobiłeś któreś zadanie na jej podstawie?
Odpowiem na Twoje pytania, a przy okazji po raz pierwszy i ostatni wyjaśnię jedną sprawę.
1. Po pierwsze nie wiem dlaczego nie chcesz zauważyć, że cała strona albo dwie postów wzięły się z tego, że odpowiedziałem na pytanie graczowi, do czego jakby nie patrzeć ten temat stworzono, całą sprawę spotęgował chamski post Werbata
2. Większość moich postów to riposty wobec postów innych użytkowników odnoszących się do mnie - fakt, może czasem mógłbym sobie darować odpowiedź na zaczepkę, ale taką już mam naturę dyskutanta, z zawodu jestem adwokatem i to chyba trochę przez to, ale nie martwcie się, patrząc na moich mentorów, zapał szybko mi przejdzie, jak i chęć do dyskusji.
3. Tak, piszę sporo postów z pomysłami i uwagami, ale na litość boską, to nie znaczy, że mi się gra nie podoba. Wręcz przeciwnie, uwielbiam ją i chciałbym, by stawała się jeszcze lepsza, bogatsza, a także przyjaźniejsza - to ostatnie nie ze względu na mnie - nie chcę się obudzić w arkadii, gdzie średnia ilość zalogowanych to będzie kilkanaście osób - uważam, że nowych z tego powodu należy jak najmniej zniechęcać. Niech mi ktoś wyjaśni od czego jest publiczne forum na temat muda, jak nie od dyskutowania o nim i o tym co by można poprawić, zmienić, ulepszyć. Czy ktoś w ogóle pamięta w ogóle definicję słowa "forum dyskusyjne". Niestety wiele osób zamiast merytorycznie dyskutować, woli wyśmiać i - czego już niejednokrotnie na tym forum doświadczyłem - zwrócić się ku zaczepkom osobistym, jak w poście wyżej na przykład. Miałem tu pomysły lepsze, gorsze, nawet takie, które z dzisiejszej perspektywy sam uważam za głupie - ale to nie usprawiedliwia niektórych komentarzy. Sam, nigdy się do osobistych wycieczek nie zniżam ( wyjątek - reakcja na posty Werbata, ale każdy ma swoje nerwy). Natomiast tej totalnej niechęci do dyskusji i merytorycznej oceny jakichkolwiek uwag przez niektóre osoby, rzeczywiście nie rozumiem. Jednak jak ktoś ma na moje posty aż taką alergię, to nie obrażę się, jak użyje opcji ignoruj - jego prawo, wolę to, niż czytanie złośliwych, nic nie wnoszących uwag.
4. W tym miejscu chciałbym też podkreślić, że podziwiam wszystkich wizów za ich bezinteresowny wkład w rozwój muda i jestem im za niego wdzięczny, sam pełniłem podobną funkcję w bardziej komercyjnej zabawie i po niecałych dwóch latach mi się totalnie odechciało, a Wy tu wytrzymujecie długie lata, szacunek. Jeżeli piszę jakieś uwagi, pomysły, to tylko dlatego, że uważam, iż nie ma rzeczy idealnych, a może właśnie, jedna ze stu myśli, które wyrzucę z siebie, okaże się trafna i przydatna, jeszcze trochę zbliżając mud do ideału.
Co do pytania o zadania:
Nie, jak każdy jeden użytkownik arkadii, jestem krystalicznie uczciwy i nigdy, ale to nigdy nie zdarzyło mi się skorzystać z listy, której już nie trzeba nawet dostać od znajomego na maila, bo wala się po sieci. Jestem przekonany, że nikt nigdy nie zniżył się do jej wykorzystania, jednak hipotetycznie zakładając, że chciałbym pomóc koledze z zadaniami ( mam na myśli pomoc z rozwiązaniem) , to jedyną opcją nie narażającą na karę byłoby podanie linka poza arkadią, bo pomoc w samym świecie arkadii, za czym akurat w tym przypadku bardzo mocno optuję, jest niebezpieczna. Zresztą, dziś zadania robi się już tylko i wyłącznie dla przyjemności, ponieważ straciły dawną wartość, po co więc takie rygorystyczne prawo? Każdy powinien je robić tak, jak ma na to ochotę. Mam kolegę, co kupuje każdą nowo wydaną grę rpg i przechodzi od deski do deski z solucją w ręku. Dla mnie nie miałoby to sensu, ale mu to sprawia przyjemność, więc niech się tak bawi, dlaczego mam go krytykować?
Uwaga, przy ostatnim akapicie, przyda się umiejętność " wyczucie ironii"
