A ja podziękuję... bo tak mi się wspominkowo naszło (chociaż większość z nich już nie istnieje ale co tam):
Olraelowi za to, że był moim guru, bo wiedział jak zrobić ognisko
Silkathasowi za te 10 złociszy (matko, majątek!), które dał głupiej młodej elfce, i za wspólne gremlinienie, małżeństwo które skończyło się tragicznie itp
Bargianowi za godziny spędzone w ruinkach, na erpegu i w ogóle - najlepszy krasnoludek jakiego mogła spotkać elfica
Rice - bo pokazała czym są leśne paskudy
Uralowi i zakonom ogólnie za wspólne wyprawy z "paskudną elfką", odekspianie i zabieranie uszatej na krucjaty na Pustkowia
Raenie za kulke i niedzwiedzie futro
... to w sumie Uralowi też
Taraelowi za fistech
Leśniakom za pierwsze spotkanie w stylu "Ej, jakaś elfka zgubiła się w loren.... Elfka przybywa. Elfka przedstawia się jako: Auglenn, Przewodniczka"
... i za to, że kiedyś, jak trawa, były zieleńsze
Molowi, Diosowi, Wolfsabe - za stworzenie najbardziej posranej rodzinki jaką można sobie było wyobrazić
Tancerzykom - za stworzenie najbardziej posranej gildii jaką można sobie było wyobrazić - ale była to najlepsiejsza z gildii
... a z krótszej perspektywy czasu i z mniejszej ilości dinozaurów...
Coroniusowi - bo go nie lubię i tej wersji będę się trzymać
Boldegarowi - za motywację do pisania, wspólne rozmowy, wyprawy itp
Gabryśce za to, że najpierw mnie nakręciła na sekondzenie, a potem porzuciła dla robali
Rodzince - bo jest dokładnie taka jaka powinna być, wredna, paskudna, irracjonalna i ogólnie okropna... ale dzięki temu czuję się jak w domu
Wszystkim, których spotkałam czy jako elfica, czy jako ludzia, a nie wymieniłam tutaj - bez was nie byłoby tak jak było
I espeszyly podziękowania dla Leokaca, bo marudzi, że mu nie podziękowałam