Ale mi się oberwało, nie można odpowiedzieć i od razu nie dokopać.
A w mojej ocenie spada. Oczywiście granice słowne to jedynie granice słowne, jak zawsze na arce. Można je mieć mocno przekroczone. I wówczas jesteś w tym samym przedziale. Baaardzo dawno nie miałem okresu, że długo się nie logowałem. Od przedostatniego lata bodajże. Ale wówczas mimo, że miałem wbite gruuubo ponad limit to po dwóch miechach zaniosłem paczkę i zaraz potem spadła. A to znaczy, że byłem już na samej granicy. - Co nie znaczy, że z przypadku wyciągnąłem złe wnioski. Wystarczająco, by mi ktoś szpile wbił.
Ale odpowiem i przedmówcy. Bo postawił pytanie. Odpowiadają zgodnie ze swoją wiedzą. Nawet nie dyskutuje, czy w tym przypadku nie błędną. Być może.
Mnie zaś zastanawia, dlaczego znajda się zawsze tacy, którzy hejt mają we krwi i prócz sprostowania muszą pociągnąć z buta. Ja wiem, że politycy blisko tuzin lat temu zaczęli to wprowadzać w naszym kraju. Ale ja zawsze Polaków staram się traktować jako naród powyżej pewnej przeciętnej.