Głównie dlatego, że tak jest. Próbowałem innymi zawodami i wniosek nasuwa się prosty - lepiej zapłacić myśliwemu za woreczek dziurawca (przykładowe zioło), niż leczyć się dziurawcami znalezionymi własnymi siłami i przypadkiem (mało ich będzie!).Denea pisze:Nie wiem, dlaczego według Ciebie myśliwy to jedyny zawod poza odkrywca, ktory moze szukac z powodzeniem ziol na wlasny uzytek.Amargein pisze:Myśliwy to jedyny zawód, który może znajdować bez problemu zioła na własny użytek (...)
Partyzant ma wysoką spostrzegawczość (podobnie jak nożownik i, zdaje się, strażnik), więc z powodzeniem (i dość szybko) sam może zaopatrzyć się w słabsze zioła lecznicze (tj. takie, których można szukać po nazwie z umiejętnością "zielarstwo" na poziomie GP), ale słabsze zioła lecznicze mają to do siebie, że są słabe. Niewiele zdrowia przywracają, a jeżeli dodać do tego ograniczenie w postaci tego, że po czwartym ziółku kolejne mają bardzo małą szansę na to, że w ogóle wywrą jakikolwiek skutek, lepiej jednak być myśliwym lub zapłacić myśliwemu za porządne zioła. Moim zdaniem, szkoda many na amatorskie poszukiwania ziół - zwłaszcza, że można ją teraz wykorzystać do lepszych celów.