Drobne logi

Forum Logi i Opowieści.
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

Pytasz Morwenne o gory szare.
Morwenna skrzypi do ciebie: W Gorach Szarych zyja ogry, to mi wystarczy, zeby trzymac sie od nich z daleka.
Smiejesz sie.
Morwenna kiwa glowa zdecydowanie.
Morwenna skrzypi do ciebie: Nie widzialam nigdy gnoma z Gor Szarych, ale obilo mi sie o uszy, ze malo kto im dorowna, jesli chodzi o ukrywanie sie.
Morwenna mruga parokrotnie, a jej usta otwieraja sie w niemym zdziwieniu.
Mowisz do Morwenny: Moze dlatego nie widzialas!
Morwenna skrzypi do siebie: No tak! To wiele wyjasnia!
Smiejesz sie.
Kocham NPCe <3
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

Mowisz: Na piechote najlepiej.
Kiwasz glowa pewnie.
Mowisz: Mozna sie porozgladc.
Usmiechasz sie blogo.
Krasnolud kreci z rozbawieniem glowa.
Mowisz: Posluchac co w trawie piszczy.
Halfling potwierdza.
Mrugasz wesolo.
Halflinka mowi: Lepiej nie.
Krasnolud dudni: Co pod kamieniem lezy
Kiwasz glowa.
Halflinka mowi: Nie sluchac co piszczy.
Spogladasz ciekawsko na Halflinke.
Halflinka krzywi sie lekko.
Halfling piszczy cicho.
Smiejesz sie.
Halflinka mowi do ciebie: Nie chcesz wiedziec.
Mowisz: A, bo to moze Halfling byc?
Jedna z filizanek stacza sie z lady i rozbija w drobny mak.
Halfling kiwa glowa zgodnie.
Halflinka mowi: Mam szczera nadzieje, ze nie Halfling!
Halflinka zalamuje sie calkowicie.
Drapiesz sie w ucho.
Halflinka mowi do Halflinga: Te posladki w trawie to Twoje byly?
W ostatniej chwili decydujesz sie nic nie mowic.
Halflinka spoglada ze zgroza na Halflinga.
Halfling drapie sie po glowie.
Mowisz: Pewnie z ta goraca dziewica sie probowal uporac.
Halfling namysla sie nad czyms ogladajac swoje posladki.
Halfling wyglada jakby chcial cos powiedziec, ale w ostatniej chwili sie rozmyslil.
Namyslasz sie nad czyms i zaslania oczy. Tak...
Halflinka mowi: No ja nie wiem co probowal i kto to byl. Ale szlam sobie kiedys pozna wiosna i slysze, ze cos piszczy.
Halfling mowi: Nic mnie o tym nie wiadomo, ale kto wie co bylo jakem sie upil bimberkiem...
Krasnolud spoglada z uwaga na Halflinke.
Mowisz do Halflinga: A obraczke masz?
Halflinka mowi: Myslalam, ze moze jakis kotek zagubiony i chcialam pomoc bo to tak cienko piszczalo, a czasem prawie wylo.
Halfling rozglada sie szybko.
Halfling namysla sie nad czyms liczac palce i szukajac obraczki.
Spogladasz uwaznie na Halflinga.
Halflinka mowi: Wlaze miedzy te trawy a tam lezy jakas elfka i piszczy a przy niej tylko widzialam swiecace w ciemnosci posladki. Pewnie piszczala bo lezala na szyszkach, tam byl las iglasty obok.
Halflinka kiwa glowa madrze.
Halfling wzdycha ze smutkiem.
Halfling wyglada jakby chcial cos powiedziec, ale w ostatniej chwili sie rozmyslil.
Halflinka mowi: Albo cos ja ugryzlo. Bo czemu inaczej by miala.
Krasnolud dudni: A to byly jej posladki rozumiem?
Mowisz: Ale jak posladki to lezala na brzuchu na tych szyszkach?
Halflinka mowi: Nie, tego kto sie przy niej tam krzatal ale slabo widzialam.
Drapiesz sie w ucho.
Halflinka wyglada jakby chciala cos powiedziec, ale w ostatniej chwili sie rozmyslila.
Halfling mowi: Swiecace...
Halflinka zaprzecza zdecydowanie.
Mowisz: Moze ze wzgledow zdrowotnych.
Krasnolud dudni: Wlasnie, czemu sie swiecily?
Mowisz: Masaz taki.
Halflinka mowi: Bo sie od nich ksiezyc odbijal!
Halfling mowi: we oliwie wymaczane?
Krasnolud dudni: Albo spocone
Namyslasz sie nad ksiezycem i posladkami. Tak...
Halfling mowi: fuj
Krasnolud dudni: przepocone posladki
Krasnolud dudni: Cyt cyt
Krasnolud dudni: Fuj jesli nie elfki
Halflinka mowi: No jak ja mam wam to dosadniej... Na plecach lezala, na szyszkach. A nad ni sie chlop jakis pochylal i Wy mi mowiciel, ze to pewnie Halfling bo on piszczy.
Mowisz: No ale mowilas, ze to elfka piszczala.
Mowisz: Halfling nie jest elfka.
Krasnolud spoglada wolno na Halflinga.
Plomyk swiecy zadrzal lekko w przeciagu.
Halflinka mowi: No chyba ona ale wialam stamtad ile sil w nogach.
Spogladasz z namyslem na Halflinga.
Halflinka spoglada podejrzliwie na Halflinga.
Halfling mowi: To nie ja, gdzie mnie do elfki... ze poltora metra brakuje.
Halflinka oddycha z ulga.
Krasnolud dudni do Halflinga: Ale w relacji poziomej ciezko wzrost okreslic
Halfling namysla sie nad czyms wskazujac reka wysoko.
Krasnolud spoglada taksujaco na Halflinga.
Halflinka mowi: Zwlaszcza po bimberku.
Halfling wyglada jakby chcial cos powiedziec, ale w ostatniej chwili sie rozmyslil.
Otrzasasz sie. Brrr... !
Halfling mowi: Jakos mnie sie takie chude patyczaki nie podobaja.
Halfling mowi: Ale po bimberku to kto wie...
Halfling wzrusza ramionami.
Mowisz: Lepsze swojskie, rozane dziewuchy!
Krasnolud kiwa glowa ze zrozumieniem.
Klepiesz przyjacielsko Halflinga po plecach.
Halfling mowi do Halflinki: A powiedz mi Halflinko gdzie to bylo?
Krasnolud smieje sie.
Halflinka mowi: Na poludnie od Nuln, niedaleko lasku goblinow.
Halfling usmiecha sie do ciebie.
Mowisz do Halflinga: Chcesz sprawdzic, czy jeszcze lezy?
Lapiesz sie obiema rekami za swoj cudowny brzuszek, wybuchajac glosnym, donosnym smiechem.
Halflinka wybucha smiechem.
Halfling wybucha smiechem.
Krasnolud smieje sie.
Halflinka mowi: Ale to bylo zeszlej wiosny.
Smiejesz sie.
Halflinka mowi: Nawet jak jeszcze lezy to lepiej, zebys sie za nia nie bral.
Halfling drapie sie po glowie.
Halflinka krzywi sie paskudnie.
Mowisz: To moze sie tylko troche bardziej ROZLOZYLA!
Lapiesz sie obiema rekami za swoj cudowny brzuszek, wybuchajac glosnym, donosnym smiechem.
Halflinka smieje sie glosno.
Halfling lapie sie obiema rekami za swoj przyjemnie zaokraglony brzuszek i wybucha donosnym i radosnym smiechem.
Halflinka siega po spoczywajace na jej nosie lekkie cienkie okulary z wielobarwnymi szkielkami, zdejmuje je i sklada ich zauszniki, by sie nie polamaly.
Halflinka ociera oczy.
Halflinka rozklada cieniutkie zauszniki a nastepnie zaklada na nos lekkie cienkie okulary z wielobarwnymi szkielkami, chowajac za nimi swoj wzrok.
Krasnolud rechocze rubasznie.
Halfling mowi: ...pewnie do reszty wyschla
Smiejesz sie.
Halflinka kreci z rozbawieniem glowa.
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

Stradza skrzeczy: Wibiuiuiiii.
Stradza odwraca glowe.

[ ALERT ] - Socket got disconnected.
Reason: The remote host closed the connection
Papuga czarownica!
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

Co to tera takie poważne te ptaszory robio
Polnocne zakole korytarza.
Sa tutaj dwa widoczne wyjscia: wschod i poludniowy-zachod.
Szybki ogorzaly hobgoblin i zwalisty wsciekly czarny ork.
[1] Maltar przybywa za toba z poludniowego-zachodu.
Szybki ogorzaly hobgoblin mowi do ciebie: Zobaczysz, co to walka!
Atakujesz szybkiego ogorzalego hobgoblina.
Wskazujesz szybkiego ogorzalego hobgoblina jako cel ataku.
Zwalisty wsciekly czarny ork ATAKUJE CIE!
Stradza skrzeczy: Waaalka!
Szybki ogorzaly hobgoblin mowi: Wreszcie jaka godna walka!
Maltar ATAKUJE szybkiego ogorzalego hobgoblina.
Smiejesz sie.
Zwalisty wsciekly czarny ork krzyczy: Waa! Do boju!
Spogladasz wesolo na Stradze.
Stradza bojowo rozwiera dziob i wykonuje kilka dziobniec w powietrzu, dajac wyraznie do zrozumienia, ze to nie sa zarty.
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

W ostatniej chwili decydujesz sie nic nie mowic.
Krecisz lekko glowa.
Stradza rozklada lekko skrzydla i pochyla sie, rozwierajac dziob w glosnym kilkukrotnym skrzeku.
Stary zgorzknialy mezczyzna wchodzi na poklad statku.
Statek odbija od brzegu.
Mowisz do Stradzy po halflinsku: I czemu mnie nie zatrzymalas.
Stradza skrzeczy po halflinsku: Pomoc ciii.
Nagly podmuch wiatru muska twoja twarz.
Mowisz do Stradzy po halflinsku: No teraz to juz za pozno.
Stradza skrzeczy po halflinsku: No.
No...
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

A tymczasem u halflingów w bazie pod stołem:
Trzymany przez Hoppe gwarek Ryjek gwarzy: Ilil tak... waaas.
Rosie siada na butelce.
Saccar usmiecha sie wesolo.
Rosie wydaje z siebie dlugie hmmmmm...
Hoppa unosi brwi w niemym gescie zdumienia.
Saccar wydaje z siebie dlugie hmmmmm...
Rosie wstaje z butelki.
Hoppa smieje sie wariacko.
Rosie mowi po halflinsku: CiekawostkA.
Wybuchasz smiechem.
Wybuchasz smiechem.
Wybuchasz smiechem.
Wybuchasz smiechem.
Saccar smieje sie.
Hoppa mowi po halflinsku: Pode mna by trzasnela.
Hoppa chichocze radosnie.
Stradza skrzeczy rozdzierajaco.
Saccar mowi po halflinsku: To aby bezpieczne?
Rosie podwija nogi i siada na drugiej pasiastej poduszce.
Mowisz po halflinsku: Dobrze, ze na plasko lezala.
Smiejesz sie mocno.
Hoppa smieje sie glosno.
Saccar potwierdza twoje slowa.
Saccar smieje sie.
Rosie mowi po halflinsku: Grushusia pupsko by te butelke pozarlo.
Hoppa mowi po halflinsku: Na szczescie Rosie ma spodenki!
Rosie mowi po halflinsku: Ale moje jeszcze nie.
Saccar usmiecha sie wesolo.
Rosie mowi po halflinsku: Mam zbroje i nie jestem taka wielka. Jeszcze.
Hoppa chichocze radosnie.
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Ulik
Posty: 273
Rejestracja: 21 mar 2009 21:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Drobne logi

Post autor: Ulik »

Wydaje ci sie, ze Istrid siega reka po cos, ale byc moze to tylko zludzenie. Niespodziewanie na jej twarzy pojawia sie msciwy grymas, a szybko pchnieta reka dzga krzywonogiego poteznego redcapa lakierowanym debowym olowkiem w zebra.
Aj! To musialo bolec!
Krzywonogi potezny redcap umarl.

Nie ma żartów z gronem redaktorskim Periodicusa ;)
Veloszta
Posty: 1
Rejestracja: 19 paź 2020 22:23

Re: Drobne logi

Post autor: Veloszta »

Mowisz: I co teraz jak mnie potruly?
Mowisz: Umre?
Mowisz: Bedziesz mnie oplakiwal?
Tebulis nuci: Modl sie pan o przetrwanie.
Jestes w pelni wypoczety.

Spogladasz z zainteresowaniem na Tebulisa.
Tebulis opuszcza zakrzywiony waski sztylet.
Tebulis usmiecha sie dziwnie. Jego oczy zachodza bielmem.
Tebulis wskazuje duza zoltawa swiece.
Tebulis nuci: Zapale swiece, nie boj sie pan.
Usmiechasz sie ponuro.
Tebulis dobywa zakrzywionego waskiego sztyletu.
Jestes ranny.

Krzyczysz: Zegnaj okrutny swiecie!

Tebulis zrecznie zaslania cie przed ciosami wrogow.

Cos rzuca ci sie na plecy, zaczynajac cie dusic!

Przekonales sie o sile jadu bagiennego ghoula.
Dowiadujesz sie czegos wiecej o nieumarlych.
Ktos lapie cie za reke!
Tebulis wyglada jakby chcial cos powiedziec, ale w ostatniej chwili sie rozmyslil.
Tebulis spoglada z zainteresowaniem na ciebie.

Socket got disconnected.
Reason: The remote host closed the connection
Connection time: 00:58:08.534

Aby zalogowac sie na istniejaca postac - podaj jej imie.

Na Arkadii trwa wlasnie Apokalipsa. Zapraszamy za kilka minut, kiedy to Arkadia
bedzie z powrotem.
Przepraszam :D
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

Hoppa mowi: A juz mialam OBAWE, ze ciotka nie wsiadzie.
Deli pokazuje jezyk.
Usmiechasz sie wesolo.
Deli mowi po halflinsku: A ta OBAWA to w jakiej SCALI?
Z cichym chlupotem fale uderzaja o burty statku.
Trzymany przez Hoppe gwarek Ryjek przekrzywia ciekawsko glowe.
Hoppa rozklada rece bezradnie.
Chichoczesz cicho.
Mowisz po halflinsku: Nic mi nie przychodzi do glowy.
Deli mowi po halflinsku: W ROGACH?
Hoppa mowi po halflinsku: Nie wiem, ale jak sie z niej wyjdzie to sie jest tak mokrym, ze sie wszystko WYZIMA.
Deli mowi po halflinsku: ROZ ROG.
Lapiesz sie obiema rekami za swoj cudowny brzuszek, wybuchajac glosnym, donosnym smiechem.
Statek przybija do brzegu.
Zarosniety smierdzacy mezczyzna krzyczy: Doplynelismy do poludniowego nabrzeza w Novigradzie! Mozna wysiadac!
Zarosniety smierdzacy mezczyzna schodzi ze statku na brzeg.
Deli mowi po halflinsku: DWO ROG?
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
Awatar użytkownika
Orchis
Posty: 61
Rejestracja: 12 lut 2009 22:50

Re: Drobne logi

Post autor: Orchis »

Och my niezauważeni, ukradkiem wymiatający śmieci sprzed stóp Waszych...
Przed miejskim ratuszem.
Sa tutaj cztery widoczne wyjscia: polnoc, zachod, poludnie i wschod.
Tablica ogloszeniowa.
Gruba rozgadana mieszczanka.
Na jednej z wiez miasta zaczyna nagle bic dzwon.
Gruba rozgadana mieszczanka mowi: Czy nikt juz nie posprzata ulic?
Spogladasz z usmiechem na gruba rozgadana mieszczanke.
Pochylasz sie nieco i zamiatasz ziemie wokol siebie, wzbijajac kleby kurzu.
Pochylasz sie nieco i zamiatasz ziemie wokol siebie, wzbijajac kleby kurzu.
Pochylasz sie nieco i zamiatasz ziemie wokol siebie, wzbijajac kleby kurzu.
Mowisz do grubej rozgadanej mieszczanki: Prosze!
Gruba rozgadana mieszczanka mowi: Do mnie mowisz?
Mowisz do grubej rozgadanej mieszczanki: Tak, spelnilam Twoje najskrytsze marzenie!
Gruba rozgadana mieszczanka spoglada ze zdziwieniem na ciebie.
Usmiechasz sie do grubej rozgadanej mieszczanki poblazliwie.
Gruba rozgadana mieszczanka mowi do ciebie: My sie znamy?
Mowisz do grubej rozgadanej mieszczanki: No nie, jam jest Orchis, Nawiedzajaca Maribor Regularnie!
Gruba rozgadana mieszczanka mowi: O co chodzi?
Drapiesz sie w ucho.
Mowisz do grubej rozgadanej mieszczanki: No juz nic.
Gruba rozgadana mieszczanka spoglada ze zdziwieniem na ciebie.
Machasz rekami.
"Ktoś, kto je naleśniki z konfiturami, nie może być strasznie niebezpieczny."
Tove Jansson, W Dolinie Muminków
ODPOWIEDZ