A wypowiem się, bo WIEM.
Mam trochę doświadczenia grania zarówno odkrywcą jak i kupcem, do kompletu brakuje mi tylko myśliwego (acz odniosłam wrażenie, że w stosunku do wymienionych całkiem nieźle radzi sobie bojowo). Przeczytawszy cały wątek, naszło mnie kilka myśli, którymi postanowiłam się podzielić.
Długo ubolewałam nad tym, że jako postać niebojowa muszę rozwijać intelekt poprzez walkę. W moich oczach to nieerpegowy paradoks (zwłaszcza, gdy chcemy użyć 'gzprotest' gwałtownie sprzeciwiając się rozlewowi krwi - tu szczególne pozdrowienia dla Wtajemniczonych Odkrywców). Czas jednak i różne próby pokazały, że poza tą małą niedorzecznością nie ma nad czym ubolewać.
Płakanie nad tym, że trudno jest zdobyć doświadczenie postacią niebojową uważam za wyolbrzymioną bzdurę. Odkrywcą, a przede wszystkim kupcem naprawdę fajnie expi się solo, moim skromnym zdaniem dużo lepiej, niż zawodami bojowymi, które zdążyłam przetestować (tu kolejne pozdrowienia dla Pewnego Kupca, który pomógł mi to zrozumieć
). Inna sprawa, że są niemalże bezużyteczne w drużynie, ale chyba nie próbujemy dążyć do tego, żeby mentaliści dorównywali siłą bojowym zawodom?
Problemem może być jedynie to, że niektórzy (w tym ja) po prostu nie lubią samotnie orać gobliny, a znaleźć kogoś chętnego do drużyny jest ciężej, niż w przypadku, gdy ma się do zaoferowania szereg umiejętności drużynowych (dla przeciwwagi tutaj muszę wspomnieć, że dobre mentale super sprawdzają się przy rozkazach, co jest małym plusem w tej tragicznej sytuacji
). To sprawia, że granie niebojówką w gildii staje się trudne, czasem nawet przykre, ale wybór i zawodu, i stowarzyszenia jest świadomy, powinno się po prostu brać to pod uwagę. Niestety Arkadia opiera się na walce i żaden dodatkowy system expienia tego nie zmieni. Ale... fajnie jest przecież być w tej mniejszości i współtworzyć niewielki światek elitarnej inteligencji?
Pokrótce o "ożywianiu zawodu odkrywcy": Owszem, odkrywca jest odkrywcą z nazwy, ale z powodzeniem można odgrywać zapalonego obieżyświata i zamiast tworzyć nowe lokacje, po prostu odkrywać te, które już są.