Re: Exp dla zawodów niebojowych - pomysły
: 06 mar 2018 15:17
Nie do końca zrozumiałeś o co mi chodzi:
Przeczytaj listy, książki w bibliotece, zglebianie wiedzy, przeczytaj tabliczkę na trakcie.
Każde użycie umiejętności to exp. Zwykła zmiana lokacji. Zamówienie czegos, wspinanie się. Mówienie, szeptanie, rpgowanie. Władanie i wyciąganie czegoś z czegoś. Exp który nie wykorzystuje się dowolnie a od razu rozbudowuje odpowiednie cechy. Tym sposobem jak chcesz być wojownikiem to bijesz co się da. Może sparing z kolegą. Ścinasz drzewo w lesie żeby podnieść siłę. Nawet noszenie ciężarów dla kogoś pomoże.
Każda czynność to exp. Jeśli stoisz i nic nie robisz to wskaźniki idą w dół do poziomu przeciętnego. Jeśli coś robisz to wskaźniki idą w górę. Oczywiście proces jest powolny. Wiedz da się być mega koksem z profesurą, ale wymagałoby to wielogodzinnego treningu w obu materiach na zmianę. W realnym świecie możesz przecież studiować i trenować sport codziennie. Stanie w miejscu jest tylko nie wskazane. Ale już rozmowa z innym graczem, używanie emocji rozwija twoja postać.
Ale to mi tam mało się podoba i jest za dużo do zrobienia aby exp leciał w ten sposób.
Bardziej mnie ciekawi podejście do kupiectwa niczym do walki. Nie kupujesz płaszczu kupca. Tylko oceniasz swój wygląd i jego wartość. Im jesteś bardziej zamozny tym trudniej się z tobą dyskutuje. Byle przekupa jest bez szans w zestawieniu z tobą jeśli wyglądasz jak król. Jeśli masz gadane ale lachmany masz na sobie gorsze niż ona to jesteś w gorszej sytuacji. System ocenialby twoja wartość wizualna i przeciwnika i dodawalby odpowiednie wagi priorytetu. W handlu trzeba ustalić kto ma wyższa pozycje, najlepiej ubiorem. Ale to i tak jest mało ważne w tym pomyśle. Najciekawsze co jeśli targowanie przypomina walkę? Już targowanie jest mocno rozwinięte. Jeśliby pójść mały krok dalej?
Zadajesz podchwytliwe pytanie na temat przedmiotu przeciwnikowi zbijajac go z tropu.
Przeciwnik zasłania się brakiem funduszy, trudna sytuacja materialna.
Wskazujesz defekty przedmiotu przeciwnikowi.
Przeciwnik milczaco kiwa głową.
Proponujesz niższa stawkę przeciwnikowi.
Przeciwnik bezradnie gestykuluje.
Proponujesz niższa stawkę przeciwnikowi.
Przeciwnik godzi się na zaproponowana cenę.
Możesz kupić przedmiot w cenie 1zł monety.
Kupiec idzie na rynek z przedmiotem w ręku im lepszy ma przedmiot, im lepiej dopasowany do preferencji kupującego, tym więcej może zarobić expa i forsy. Ale przeciwnik musi być odpowiedni. Może i dałoby radę targowac z wladcami i wielmozami z obecnie nie aktywnymi handlowo NPCami, w końcu każdy czegoś potrzebuje?! Np: ma do sprzedania biżuterię. I tak idzie z nią i targuje się u jubilera, zlotnika. Próbuje swoich sił z przekupka. Zmienia przedmioty na inne i idzie do zbrojmistrza itd.. Wszystko trwa w czasie i męczy (spada mana).
Pytanie czy transakcja musi być potwierdzona zakupem? Logicznie zdaje się że tak. Ale exp idzie tylko za samo targowanie.
Przeczytaj listy, książki w bibliotece, zglebianie wiedzy, przeczytaj tabliczkę na trakcie.
Każde użycie umiejętności to exp. Zwykła zmiana lokacji. Zamówienie czegos, wspinanie się. Mówienie, szeptanie, rpgowanie. Władanie i wyciąganie czegoś z czegoś. Exp który nie wykorzystuje się dowolnie a od razu rozbudowuje odpowiednie cechy. Tym sposobem jak chcesz być wojownikiem to bijesz co się da. Może sparing z kolegą. Ścinasz drzewo w lesie żeby podnieść siłę. Nawet noszenie ciężarów dla kogoś pomoże.
Każda czynność to exp. Jeśli stoisz i nic nie robisz to wskaźniki idą w dół do poziomu przeciętnego. Jeśli coś robisz to wskaźniki idą w górę. Oczywiście proces jest powolny. Wiedz da się być mega koksem z profesurą, ale wymagałoby to wielogodzinnego treningu w obu materiach na zmianę. W realnym świecie możesz przecież studiować i trenować sport codziennie. Stanie w miejscu jest tylko nie wskazane. Ale już rozmowa z innym graczem, używanie emocji rozwija twoja postać.
Ale to mi tam mało się podoba i jest za dużo do zrobienia aby exp leciał w ten sposób.
Bardziej mnie ciekawi podejście do kupiectwa niczym do walki. Nie kupujesz płaszczu kupca. Tylko oceniasz swój wygląd i jego wartość. Im jesteś bardziej zamozny tym trudniej się z tobą dyskutuje. Byle przekupa jest bez szans w zestawieniu z tobą jeśli wyglądasz jak król. Jeśli masz gadane ale lachmany masz na sobie gorsze niż ona to jesteś w gorszej sytuacji. System ocenialby twoja wartość wizualna i przeciwnika i dodawalby odpowiednie wagi priorytetu. W handlu trzeba ustalić kto ma wyższa pozycje, najlepiej ubiorem. Ale to i tak jest mało ważne w tym pomyśle. Najciekawsze co jeśli targowanie przypomina walkę? Już targowanie jest mocno rozwinięte. Jeśliby pójść mały krok dalej?
Zadajesz podchwytliwe pytanie na temat przedmiotu przeciwnikowi zbijajac go z tropu.
Przeciwnik zasłania się brakiem funduszy, trudna sytuacja materialna.
Wskazujesz defekty przedmiotu przeciwnikowi.
Przeciwnik milczaco kiwa głową.
Proponujesz niższa stawkę przeciwnikowi.
Przeciwnik bezradnie gestykuluje.
Proponujesz niższa stawkę przeciwnikowi.
Przeciwnik godzi się na zaproponowana cenę.
Możesz kupić przedmiot w cenie 1zł monety.
Kupiec idzie na rynek z przedmiotem w ręku im lepszy ma przedmiot, im lepiej dopasowany do preferencji kupującego, tym więcej może zarobić expa i forsy. Ale przeciwnik musi być odpowiedni. Może i dałoby radę targowac z wladcami i wielmozami z obecnie nie aktywnymi handlowo NPCami, w końcu każdy czegoś potrzebuje?! Np: ma do sprzedania biżuterię. I tak idzie z nią i targuje się u jubilera, zlotnika. Próbuje swoich sił z przekupka. Zmienia przedmioty na inne i idzie do zbrojmistrza itd.. Wszystko trwa w czasie i męczy (spada mana).
Pytanie czy transakcja musi być potwierdzona zakupem? Logicznie zdaje się że tak. Ale exp idzie tylko za samo targowanie.