Adventicus pisze:Fuggazi pisze:Adventicus, ja generalnie jestem za "urealnianiem", więc tarcza w rękach myśliwego, no co tu dużo gadać, mnie uwiera...
Polecam przeglądnąć załączniki do uprzednio zamieszczonych postów, stosowanie tarcz wraz z włóczniami np w Afryce miało miejsce przynajmniej do przełomu XiX i XX wieku, patrz zdjecie Roosevelta z polowania na lwy.
By jakakolwiek gra była grywalna, realizm należy porzucić na początku i przestać się tym kłopotać, z miejsca, natychmiast. Bierzesz świat gry z całym dobrodziejstwem inwentarza. Dotyczy to wszystkich dziedzin życia: walki (co to w ogóle jest nożownik? Koleś, który wychodził na pole bitwy i szarżował uzbrojoną w gizarmy i włócznie piechotę z nożem w ręku?), technologii, ekonomii (na arce zbroja płytowa kosztuje tyle samo co pięć koszul, IRL kosztowała tyle co dom), psychologii (zabijasz dziennie 50 osób a wieczorem opowiadasz wiersze ukochanej w karczmie), socjologii (równouprawnienie kobiet i mężczyzn). W zasadzie niemal każdy element tej gry jest nierealistyczny. No, może z wyjątkiem tego, że w średniowieczu, jak wiemy, wszyscy biegali z papugami i maskonurami na ramieniu.
Fugazzi ma rację moim zdaniem. Oprócz tego można dodać, że to zbalansowanie postaci nie ma swojego odpowiednika w innych grach, a to dlatego, że na Arkadii nie ma:
- magii (ogólnodostępnej)
- złodziei
- broni strzeleckiej
Z miejsca usuwa to standardowe gdzie indziej klasy, tak jak kapłan, druid, czarodziej, łotr, bard, kusznik, łucznik, etc. etc., a zostawia nas z różnymi wariacjami na temat wojownika, które to wariacje w innych grach, np. D&D, rozróżniane są specjalizacją broni - na Arce w tym celu rozróżniono całe klasy. De facto na arkadii są cztery zawody w rozumieniu RPG: wojownik (z różnymi specjalizacjami jeżeli chodzi o bronie i miejsce w szyku), myśliwy, kupiec i odkrywca. Nie krytykuję tego, tak zapewne musi być.
Żeby było jasne, nie krytykuję braku magii czy broni strzeleckiej, ma to zapewne swoje głębokie uzasadnienie.
A wszystko powyższe po to, by powiedzieć, że możliwość lub jej brak, używania tarczy przez myśliwego (bo jak wiadomo kosa była najwygodniejszą bronią do polowań na kuropatwy i jelenie) blednie przy fakcie, że nie może używać łuku.
EDIT: Ad
Ysar pisze:Zastanawiam się skąd pomysł, a wręcz święte przekonanie ogółu, że tarcza + włócznia nie wywodzi się z rzeczywistości i jest jakimś niesamowitym kuriozum z poza wszechświata. W arenale myśliwego od poczatku istnienia polowań pojawia się włócznia zarówno do walki otwartej jak i jako broń miotana (oszczep), do tego dochodzi jeszcze łuk (na arce wiadomo, luków niet wiec olać) i włócznia + tarcza właśnie, a z troszkę nowszych czasów i bardziej bojowo - hipolici.
Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie neguje, że włócznia była używana z tarczą od zarania dziejów (jak choćby przytoczeni przez p. Ysar hoplici). Chodzi o tarczę do polowań, która była na gwizdek. Prędzej dałbym charta lub ogara jako dedykowane zwierze do polowań.