Arkadia MUD RPG

Zastanawiam się, czy jest szansa na wprowadzenie tak popularnych w niemal każdej sieciowej grze eventów. Skoro można zrobić 1 kwietnia, to może także coś poważniejszego?

Napiszę tu przykład eventu jaki ja bym widział, o którym wiem, że byłby do zrealizowania, bo wykorzystuje mechanizmy, które były lub są używane w mudzie. Jednak to tylko zarys, szkic i przykład, więc proszę nie czepiać się szczegółów

Najazd Nilfgardu na Novigrad:

1. W obronie mogą brać udział wszyscy gracze - podstawa rpg jest - Novigrad to wolne miasto, siedziba CKN , właściwie każda frakcja ma tu swoje interesy i nie może sobie pozwolić na to by przepadły z powodu złupienia miasta i wymordowania jego mieszkańców.

2. Za udaną obronę mogłaby być nagroda, na przykład dla wszystkich przez dobę włączony 5 razy większy exp lub na przykład srebro wypadające normalnie z wielu npc-y, zamienione na złoto - to tylko przykłady, ale powinny być na tyle duże, żeby naprawdę zachęcić wszystkich do chwilowego zjednoczenia się i podjęcia wyzwania

3. Strona techniczna:

Na południowym wybrzeżu Novigradu respią się hordy kawalerzystów i żołnierzy Nilfgardu - jeżeli w określonym czasie pokonają drogę do wyznaczonego punktu w mieście najprostszą trasą ( dajmy na to na przykład z nabrzeża południowego do wieży magów) , miasto uznaje się za zdobyte. Jest haczyk - na każdej lokacji na trasie atakują wszystkich npc-ów i graczy na niej się znajdujących i nie wyjdą z niej, póki wszyscy nie polegną lub nie uciekną. Jeżeli wciąż respiące się hordy nie dotrą w wyznaczonym czasie do wyznaczonego punktu, uciekają w popłochu ( coś jak zwierzęta z klatek) i miasto zostaje obronione - wizowie mogą włączyć nagrodę.

Inną wersją tego samego, mogłaby być sytuacja, kiedy gracze podczas eventu muszą zdobyć jakieś miasto/ miasta/kraj, wybijając w określonych jego punktach silne i liczne grupy npc-ów. Oczywiście eventy można zróżnicować na takie jak właśnie obrona Novigradu - dla wszystkich lub zdobywanie danego miasta czy kraju - dla poszczególnych gildii

Zauważyłem, że wizowie chętnie piszą nowe trakty/lokacje ( można się o tym przekonać na co dzień) , może część chętnie pisałaby nowe typy eventów.

Część z nich mogłaby się odbywać okresowo według kalendarza, a część z powodu określonych wydarzeń, na przykład świąt. Mam wrażenie, że coś takiego dodałoby kolorytu grze.

Było z tego co wiem rozważane kilkakrotnie. Mnie osobiście pomysł sam w sobie bardzo się podoba, ale:

1) bardzo, bardzo trudny do sensownego zbalansowania

2) pomyśl jak to by było być żółtkiem, który dopiero stawia pierwsze kroki i nagle wpada na taki najazd

3) jest to dużo trudniejsze do zakodowania niż kolejne dwadzieścia lokacji traktu, i nie chodzi tu o napisanie ładnych opisów, ale o prace zaawansowanych koderów których jest garstka (2? 3?) i którzy są potrzebni gdzie indziej

Ale oczywiście jeśli wizom udało by się rozwiązać te problemy, jestem całym sercem za.

Doskonale, kolejny przecudowny i nowatorski pomysł Zorrida.
Ty się chyba nudisz, mon. Na arce nikt o Tobie nie słyszy, a na forum ciepiesz post za postem, a wszystkie w stylu 'ja chcę'.
Weź sobie znajdź życie, albo coś. Wiesz, na przykład, że nie ma już Czechosłowacji?

Jestem za eventami, ale czemu od razu inwazje wrogich sil? Myslenie w mniejszej skali, przy mniejszym nakladzie kodowym, nie oznacza od razu niepowodzenia. Gdyby dac eventy w postaci zakodowanych postaci, badz wedrujacych grupek, czy rozbitych obozowisk, mozna uzyskac o wiele ciekawszy efekt i bardziej klimatyczny dla zwyklego gracza, ktory ma to szczescie odnalezc sie w tej sytuacji.

Jeśli chodzi o eventy to jestem zdecydowanie na tak, aczkolwiek to musiałoby być coś bardziej rozbudowanego rpg'owo niż atak Nilfgaardu na Novigrad. Nagrody również bardziej unikalne niż exp czy złoto - stylowe pochwy z ciekawymi opisami, unikalne bronie/zbroje/ubrania, jakieś ciekawe maski. Nawet tatuaże.

Zadania mogłyby być proste od: Zaginal Ghal-maraz, trzeba go znaleźć odszukując wskazówki, ciemna strony mocy musi go znaleźć pierwsza i takie tam. W evencie mogliby uczestniczyć wszyscy - od zwykłych graczy po postacie z elitarnymi zawodami.

Tematów może być sporo. Można nawet zasięgać po gotowe scenariusze z różnych stron bądź oficjalnych książek Games Workshop.

Tak czy owak, dobry pomysł Zorrid.

Emet pisze:Jestem za eventami, ale czemu od razu inwazje wrogich sil? Myslenie w mniejszej skali, przy mniejszym nakladzie kodowym, nie oznacza od razu niepowodzenia. Gdyby dac eventy w postaci zakodowanych postaci, badz wedrujacych grupek, czy rozbitych obozowisk, mozna uzyskac o wiele ciekawszy efekt i bardziej klimatyczny dla zwyklego gracza, ktory ma to szczescie odnalezc sie w tej sytuacji.

Polecam spacer traktem Nuln-Jouinard albo Tretogor-Daevon.

Powinno być tego więcej, i na bardziej uczeszczanych traktach, na przyklad: spladrowany dylizans na trakcie, polzywa osoba, opisuje po lebkach sprawcow, arka generuje ich w jakims zakatku krainy dzielacych lup.
To najprostszy przyklad eventu. (obie domeny)

Inny przyklad: wedrujaca babulenka na duzym, beczkowatym wozie. Byloby wszystko okej, gdyby sprzedawane przez nia przedmioty codziennego uzytku (liny, buty, paski, lampy itd. itp.) nie byly przez nia przeklete, powodujac rozmaite skutki uzytkowania. (pomysl zaczerpniety z zazywania ziol typu szalej? - powoduje oslepniecie, rezultat - widzisz ciemna lokacje, lub efekt pienienia sie i konwulsji, to strasznie bawi gdy jest sie tego ofiara albo widzisz gracza pod jego wplywem). Przedmiotom tym mozna tez przypisac strasznie klimatyczne dzialanie, prowadzace do wielu ciekawych sytuacji. (Ishtar)

Nasteppny przyklad:
W opuszczonej baszcie rytualy odprawiane noca przez kultystow/wiesniakow/ efektem sprowadzaja istote, ktora wszystko wymordowuje i blaka sie po trakcie. Mozna byc swiadkiem rytualu i rzezi zakradajac sie na lokacje w odpowiedniej porze. (Imperium)

Takim przykladow moglbym dac wiele, ale potrzebowalbym do tego czasu, dlatego koncze na tych trzech narazie. Sa to proste rozwiazania, nie wymagajace interwencji magowskich raczej, o duzym stopniu atrakcyjnosci.

Jestesmy chetni do rozmow, gdybyscie wizowie wykazali zainteresowanie takim tematem.

Visborg pisze:Było z tego co wiem rozważane kilkakrotnie. Mnie osobiście pomysł sam w sobie bardzo się podoba, ale:

1) bardzo, bardzo trudny do sensownego zbalansowania

2) pomyśl jak to by było być żółtkiem, który dopiero stawia pierwsze kroki i nagle wpada na taki najazd

3) jest to dużo trudniejsze do zakodowania niż kolejne dwadzieścia lokacji traktu, i nie chodzi tu o napisanie ładnych opisów, ale o prace zaawansowanych koderów których jest garstka (2? 3?) i którzy są potrzebni gdzie indziej

Ale oczywiście jeśli wizom udało by się rozwiązać te problemy, jestem całym sercem za.

Rzuciłem tylko przykład, który można dopracować albo zamienić na któryś z pomysłów niżej, w każdym razie eventy urozmaiciłyby grę.

Akurat mogę się postawić w sytuacji tego żółtka - dobrze pamiętam czasy jak między Anchor a Mahakamem napadały patrole vranów, w Nuln rajdy robili skaveni, a w Kreutz mutanci. Pod Wyzimą lub mariborem - już nie pamiętam, można się było natknąć na niebezpieczne patrole zbójów. Teraz to wszystko poznikało, nawet mi trochę tego szkoda. Poza tym eventy musiałyby być w jakiś sposób zapowiadane - czy to w grze przez npc-e/ tablice czy to na forum, nikt by niechcący na taki najazd nie wpadł.

Werbat pisze:Doskonale, kolejny przecudowny i nowatorski pomysł Zorrida.
Ty się chyba nudisz, mon. Na arce nikt o Tobie nie słyszy, a na forum ciepiesz post za postem, a wszystkie w stylu 'ja chcę'.
Weź sobie znajdź życie, albo coś. Wiesz, na przykład, że nie ma już Czechosłowacji?

Kurcze, ty masz jakichś znajomych? Wytrzymuje ktoś z Tobą? Przebijasz zrzędzeniem i zgryźliwością 80-letnich samotnych, obrażonych na życie staruszków. Po Twoich wypowiedziach wnioskuję, że masz ogromne kłopoty z pisaniem - nie martw się, poćwiczysz trochę i nawet czasem tak jak ja napiszesz od czasu do czasu posta po prostu w międzyczasie, nie potrzebując zużywać na to całego dnia, tak że nie wystarczy Ci na normalne życie czasu. Wolę być nieznany na arkadii niż być bohaterem tak kompromitujących logów, jak niektóre z tych, w których występujesz.

Przepraszam, wszystkich za tę złośliwość nie na temat, ale Werbat niestety przegina, ale to już ostatni raz, od tego momentu jest całkowicie przeze mnie ignorowany. Także nie wysilaj się człowieku i daruj sobie dalsze uwagi, dla mnie Ciebie już nie ma. na szczęście nie będę musiał już oglądać Twoich postów. Tobie polecam to samo w stosunku do mnie, a jak nie to i tak mam to gdzieś

Zorrid pisze:Akurat mogę się postawić w sytuacji tego żółtka - dobrze pamiętam czasy jak między Anchor a Mahakamem napadały patrole vranów, w Nuln rajdy robili skaveni, a w Kreutz mutanci. Pod Wyzimą lub mariborem - już nie pamiętam, można się było natknąć na niebezpieczne patrole zbójów. Teraz to wszystko poznikało, nawet mi trochę tego szkoda. Poza tym eventy musiałyby być w jakiś sposób zapowiadane - czy to w grze przez npc-e/ tablice czy to na forum, nikt by niechcący na taki najazd nie wpadł.

Zanim coś powiedz bądź pewny, że jest to prawda. Mutanci nadal hulają po Kreutz! Miejsca gdzie na patrol zbójów się natknąć można też nadal istnieją.

Po Nuln skaveny tez dalej chodzą, tak samo po Mahakamie gobliny, po kz orki, czy jak wyzej napisal Noah, po krojcu mutki, po campo fimiry, po tadrig nieumarli i pewnie cos jescze