Pomysly Wieksze
Re: Pomysly Wieksze
ciagle pvp pvp i pvp
jest jeszcze gra pve przeciez...
wyobrazcie sobie taka sytuacje:
expicie w druzynie na silnych mobkach... pacu pacu... moby padaja, ale stan druzyny zostawia wiele do zyczenia - wiekszosc czlonkow w np w "zlej" lub "ciezko" - tup tup tup do bezpiecznej lokacji, a tam, pan medyk-alchemik uzywajac wczesniej przygotowanych mikstur/bandazy/lekow opatruje rany (co oczywiscie chwile trwa - zaleznie od jakiegos tam skilla)
ja medyka widze wlasnie w ten sposob (do pvp zreszta tez mozna to podpiac) - osoby dzieki ktorym nie trzeba czekac zbyt dlugo na regen i wytwarzajacych mikstury leczace, trucizny ktorymi szpikuje sie bronie i tak dalej (kasa kasa kasa)...
Cala reszta (np. ratowanie), , mimo tego, ze jest zajefajnym pomyslem, to nie ma raczej racji bytu na Arkadii
jest jeszcze gra pve przeciez...
wyobrazcie sobie taka sytuacje:
expicie w druzynie na silnych mobkach... pacu pacu... moby padaja, ale stan druzyny zostawia wiele do zyczenia - wiekszosc czlonkow w np w "zlej" lub "ciezko" - tup tup tup do bezpiecznej lokacji, a tam, pan medyk-alchemik uzywajac wczesniej przygotowanych mikstur/bandazy/lekow opatruje rany (co oczywiscie chwile trwa - zaleznie od jakiegos tam skilla)
ja medyka widze wlasnie w ten sposob (do pvp zreszta tez mozna to podpiac) - osoby dzieki ktorym nie trzeba czekac zbyt dlugo na regen i wytwarzajacych mikstury leczace, trucizny ktorymi szpikuje sie bronie i tak dalej (kasa kasa kasa)...
Cala reszta (np. ratowanie), , mimo tego, ze jest zajefajnym pomyslem, to nie ma raczej racji bytu na Arkadii
- Herenvarno
- Posty: 809
- Rejestracja: 09 mar 2010 11:22
Re: Pomysly Wieksze
re Urithair:
Masz zupełną racje, PK kończy się zwykle ucieczka/pogonią jednej bądź drugiej strony, jednak zastanawia mnie prywatnie (raczej o tym się nie przekonam),
czy drużyna pozostawiła by jednego z pobratymców/członków_drużyny/braci/przyjaciół/innych, czy pozwoliliby go dobić, gdyby jeden z nich padł podczas starcia i (ten ranny) byłby w takim stanie iż nie może sam nic zdziałać. Co by się działo w głowie takiego uciekającego wraz z drużyna, kiedy pomyśli iż on(ona) sam(sama) tez może się znaleźć w sytuacji poranionego... Wiele dylematów moralnych i prawdopodobnie kolejna odsłona bezduszności (nie mówię o wszystkich) grających w arke... Nie, właściwie lepiej żebym nie wiedział, mam swoje idee, myślę o Was (znów nie o wszystkich) ze jednak RPG w was nie umarło.
Masz zupełną racje, PK kończy się zwykle ucieczka/pogonią jednej bądź drugiej strony, jednak zastanawia mnie prywatnie (raczej o tym się nie przekonam),
czy drużyna pozostawiła by jednego z pobratymców/członków_drużyny/braci/przyjaciół/innych, czy pozwoliliby go dobić, gdyby jeden z nich padł podczas starcia i (ten ranny) byłby w takim stanie iż nie może sam nic zdziałać. Co by się działo w głowie takiego uciekającego wraz z drużyna, kiedy pomyśli iż on(ona) sam(sama) tez może się znaleźć w sytuacji poranionego... Wiele dylematów moralnych i prawdopodobnie kolejna odsłona bezduszności (nie mówię o wszystkich) grających w arke... Nie, właściwie lepiej żebym nie wiedział, mam swoje idee, myślę o Was (znów nie o wszystkich) ze jednak RPG w was nie umarło.
Nie każdy jest mile widziany w moim domu. Gdybym wszystkich traktował jednakowo, nikogo nie wyróżniłbym!
Re: Pomysly Wieksze
Nie spotkalam sie jeszcze z czyms takim, zeby druzyna zostawila kogokolwiek, kto opoznialby, czy oslabial walke, badz ucieczke. Nie wiem czy prowadziles kiedys druzyne, w ktorej przez twoja nieuwage/glupote/brawure/brak wyobrazni, zeby przewidziec czyjegos zgona podczas podejmowania decyzji (niepotrzebne skreslic), ktos zginal. Zapewniam Cie, ze to bardziej boli prowadzacego, nie tego ktory zezgonil i konczy sie zazwyczaj tak, ze zezgoniony pociesza prowadzacego.
Eksp? Po co nam eksp! Przeciez mozemy erpegowac
Re: Pomysly Wieksze
... albo jest na niego obrazony i wyzywa go od lamusow:)Taja pisze:(...)Zapewniam Cie, ze to bardziej boli prowadzacego, nie tego ktory zezgonil i konczy sie zazwyczaj tak, ze zezgoniony pociesza prowadzacego.
Tak czy siak, etykietka jest przypieta i pozniej trudno sie jest jej pozbyc.
Sam pamietam ostatnio sytuacje, w ktorej _prawie_ utopilem cala druzyne (koniec koncow okazalo sie, ze to tylko ja bylem w tarapatach, ale nerw i poczucie winy bylo megapaskudne).
- Herenvarno
- Posty: 809
- Rejestracja: 09 mar 2010 11:22
Re: Pomysly Wieksze
Taja pisze:No dobra, ale ja bym wolala miec w druzynie komplet dobrze wytrenowanych zabojcow, idac do walki, niz druzyne, w ktorej dwie osoby nie dosc, ze trzeba ciagle chronic,
Jak by tu, moim tradycyjnym głosem "pieniacza" powiedzieć:Nie spotkalam sie jeszcze z czyms takim, zeby druzyna zostawila kogokolwiek, kto opoznialby, czy oslabial walke
"Może nie spotkałaś ponieważ rzadko kto zbyt odstaje od waszej grupy?"
Faktem jest niezaprzeczalnym ze są wyrzuty sumienia, podły nastrój, gdy ktoś padnie.
Re Arvak:
Szkoda ino krasnoludzie, iże bohaterstwo nie może być nagrodzone za sam fakt poświecenia jakimś wymiernym experiensem. Porostu maszyna nie przewiduje ze coś jest bohaterstwem a coś innego zwyczajnym gestem.
Wspominam o czymś, co "maszyna" może zauważyć i nagrodzić, konkretny mechanizm w pewnych wyjątkowych okolicznościach, same punkciki to spora nagroda, satysfakcja faktyczna, jest większa. Większa lecz chwilowa.
Re: Taju
Sam na skórze tą postacią nie przeżyłem, znam jednak sytuacje gdy członek drużyny kisi w zapasach plucnice, wiedząc ze jeszcze może mu się przydać, a członek jego drużyny umiera od trucizny przy nim. Jak widać, są sytuacje patologiczne lub godne potępienia choćby. No cóż, nikt przecież nie wie ze postać posiada odtrutkę, jest wiec usprawiedliwiony, prawda? Gdyby porostu oficjalnie się odwrócił od swoich każdy by zauważył. Natomiast nie każdy wie ile antidotum ma się w mieszku? Ktoś jednak wiedział.
Wyrzuty sumienia często maja miejsce tylko z tego powodu, by inni nas nie napiętnowali.
Nie każdy jest mile widziany w moim domu. Gdybym wszystkich traktował jednakowo, nikogo nie wyróżniłbym!
Re: Pomysly Wieksze
Witajcie...
Tak mi przyszlo do glowy w sumie na szybko...
Fajnie by bylo, gdyby pochodzenie dawalo jakies male bonusy do postaci (wiem, jezyk to duzo, ale mud powinien sie rozwijac wiec...).
Oto na ten przyklad taki Mahakamczyk (i inne pochodzenia krasnoludzkie) mialby bonus do wspinaczki, Skellige i Nilfgaard bonus do plywania (np. dluzsze przebywania pod woda lub mniejsze w niej meczenie podczas plywania), Zerrikanczyk nie gubilby kierunkow na swojej pustyni itd. Pomyslow by na pewno sie znalazlo duzo (chociazby na szybko: bonusy do nauki jezykow, handlu, zielarstwa).
Tak mi przyszlo do glowy w sumie na szybko...
Fajnie by bylo, gdyby pochodzenie dawalo jakies male bonusy do postaci (wiem, jezyk to duzo, ale mud powinien sie rozwijac wiec...).
Oto na ten przyklad taki Mahakamczyk (i inne pochodzenia krasnoludzkie) mialby bonus do wspinaczki, Skellige i Nilfgaard bonus do plywania (np. dluzsze przebywania pod woda lub mniejsze w niej meczenie podczas plywania), Zerrikanczyk nie gubilby kierunkow na swojej pustyni itd. Pomyslow by na pewno sie znalazlo duzo (chociazby na szybko: bonusy do nauki jezykow, handlu, zielarstwa).
Re: Pomysly Wieksze
Ogolnie ciekawe urozmaicenie walk, natomiast zastanawia mnie jedna rzecz. W przykladzie powyzej - identycznie sprawdza sie woreczek z ziolami. I taki sposob bylby duuuuzo szybszy (kazdy zjada troche trawy - i w ciagu kilku sekund jest w pelni zdrowy). Fakt - ziola kosztuja, ale z drugiej strony - biorac pod uwage czas i kase wlozona w wyszkolenie medyka, kase wlozona w mikstury (przeciez z czegos trzeba by je bylo robic - zapewne z tych samych ziol, ktore mozna uzyc do wyleczenia sie samemu) - nie wiem na ile byloby to oplacalne.Arvak pisze:wyobrazcie sobie taka sytuacje:
expicie w druzynie na silnych mobkach... pacu pacu... moby padaja, ale stan druzyny zostawia wiele do zyczenia - wiekszosc czlonkow w np w "zlej" lub "ciezko" - tup tup tup do bezpiecznej lokacji, a tam, pan medyk-alchemik uzywajac wczesniej przygotowanych mikstur/bandazy/lekow opatruje rany (co oczywiscie chwile trwa - zaleznie od jakiegos tam skilla)
Czyli trzeba by bylo wprowadzic sporo przemyslanych zmian (moze DoT krwawienie, po przekroczeniu jakiegos pulapu np. ranny), zeby to mialo sens.
To, że prowadzacy mialby pewnie wyrzuty sumienia to fakt. Ale z drugiej strony nie nalezy przesadzac z tym, ze nie zrobi tego, bo takie sytuacje maja ciagle miejsce. I jest to logiczne - lepiej uratowac 5 osob i pozwolic zginac jednej osobie, niz pozwolic zeby zginely wszystkie osoby, probujac do konca uratowac ta jedna osobe. Przyklad - walka z 9 marca. Ogry natrafily na gladow, jeden zostal zablokowany, reszta uciekla. Gdyby zostali - padliby pewnie wszyscy. Niezaleznie od pozniejszych wyrzutow sumienia - lepiej uratowac wiekszosc niz niepotrzebnie zginac, a "omdlenie" na ledwo zywym, o ktorym pisano wyzej, jest jeszcze gorsza niz blok. Bo ten ostatni mozna probowac ominac i uciec.Taja pisze:Nie spotkalam sie jeszcze z czyms takim, zeby druzyna zostawila kogokolwiek, kto opoznialby, czy oslabial walke, badz ucieczke. Nie wiem czy prowadziles kiedys druzyne, w ktorej przez twoja nieuwage/glupote/brawure/brak wyobrazni, zeby przewidziec czyjegos zgona podczas podejmowania decyzji (niepotrzebne skreslic), ktos zginal. Zapewniam Cie, ze to bardziej boli prowadzacego, nie tego ktory zezgonil i konczy sie zazwyczaj tak, ze zezgoniony pociesza prowadzacego.
Decydujac sie na pk - zdajesz sobie sprawe z zagrozenia i bierzesz pod uwage ryzyko ewentualnego zgona.
Reasumujac - pomysl ciekawy, ale wymaga gruntownych i przemyslanych zmian w mechanice - zatem na dzisiejszy dzien raczej nierealny do zrealizowania, biorac pod uwage liczbe oraz mozliwosci wizow oraz fakt, ze niektore gildie maja bledy uniemozliwiajace im normalne funkcjonowanie.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem tego, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Re: Pomysly Wieksze
Wychodzac na trakt decydujesz sie na PK.
Ja tylko uwazam, ze to niezdrowe PK powinno zmienic sie w PvP - ergo ludzie powinni chciec uczestniczyc w takiej walce, jesli juz do niej dojdzie i nie bac sie o to, ze straca 2 tygodnie ciaglego expienia (czy 2 miesiace), ze nie beda musieli zbierac swoich malych rpgowych pierdol znowu przez kolejne pol miesiaca (lub pol roku?) etc etc.
Tez fakt jest taki, ze niektorzy maja bezpieczne expa pod nosem gildii a inni nie. To tez chwieje balansem, bo jedni expia sobie spokojnie i na potege po zgonie czy bez zgonu a inni musza wyjsc poza bezpieczny obreb i od razu - jak to ladnie zostalo ujete - "decydowac" sie na PK.
Przepelnione ironia jest to, ze w grze rpg (ktora w zalozeniu powinna miec nacisk na rpg), jesli juz dochodzi do starcia miedzy graczami, to jest to tak drastyczne i bolesne spotkanie.
Ja tylko uwazam, ze to niezdrowe PK powinno zmienic sie w PvP - ergo ludzie powinni chciec uczestniczyc w takiej walce, jesli juz do niej dojdzie i nie bac sie o to, ze straca 2 tygodnie ciaglego expienia (czy 2 miesiace), ze nie beda musieli zbierac swoich malych rpgowych pierdol znowu przez kolejne pol miesiaca (lub pol roku?) etc etc.
Tez fakt jest taki, ze niektorzy maja bezpieczne expa pod nosem gildii a inni nie. To tez chwieje balansem, bo jedni expia sobie spokojnie i na potege po zgonie czy bez zgonu a inni musza wyjsc poza bezpieczny obreb i od razu - jak to ladnie zostalo ujete - "decydowac" sie na PK.
Przepelnione ironia jest to, ze w grze rpg (ktora w zalozeniu powinna miec nacisk na rpg), jesli juz dochodzi do starcia miedzy graczami, to jest to tak drastyczne i bolesne spotkanie.
Re: Pomysly Wieksze
A czym, Twoim zdaniem, jest ten rpg i jak, Twoim zdaniem, wyglada, lub powinien wygladac, nacisk na niego?Urithair pisze: Przepelnione ironia jest to, ze w grze rpg (ktora w zalozeniu powinna miec nacisk na rpg), jesli juz dochodzi do starcia miedzy graczami, to jest to tak drastyczne i bolesne spotkanie.
Eksp? Po co nam eksp! Przeciez mozemy erpegowac
Re: Pomysly Wieksze
W prawdziwym rpg fanatyczny zakonnik Sigmara spotykając mutanta chaosu by odbył z nim dysputę teologiczną na temat wiary. Rzuciłby kilka złowieszczych emotów i ruszył dalej w drogę w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku.
:]
(jest emotka)
:]
(jest emotka)
She dealt her pretty words like Blades —
How glittering they shone —
And every One unbared a Nerve
Or wantoned with a Bone —
Emily Dickinson 479
How glittering they shone —
And every One unbared a Nerve
Or wantoned with a Bone —
Emily Dickinson 479