Uważam iż elitarki na Arce powinny być. I powinny być "napakowane". Moim skromnym zdaniem elitarki powinny istnieć jako swego rodzaju nagroda/mobilizacja do erpega, ściśle z nim być powiązane i wymagać go, z czym wiążą się znaczne ograniczenia w grze - które jednak stanowią też część smaczku z niej. Dlaczego więc mają być napakowane? Można by przecież myśleć (ktoś nawet tak wprost stwierdził) że jak ktoś chce sobie być takim powiedzmy Tancerzem Broni to wystarczą mu emoty i zawód fanatyka. Ale dla mnie członkowie elitarek to nie są osoby które 75% czasu spędzonego w grze siedzą na expowiskach czy w pogoniach za graczami - a przynajmniej tak nie powinno być. Nie testują wciąż coraz lepszych skryptów bojowych, nie spędzaja godzin na porównywaniu wyparowań z dwóch rodzajów tarcz, tylko właśnie zajmują się życiem swojej postaci. A że w przypadku wyżej wymienionych zawodów życie to jednak z walką jest ściśle związane, i to często z walką z innymi - właśnie tymi nastawionymi na "technikę walki i wyexpienie cech" - potrzebują "umów i speca" które dadzą im szansę np obronienia mieszkańców swojej ojczyzny przed bandytami. Bandytami którzy idąc z wyvern do wieży golemów po drodze wycinają Bretonie. Ktoś może chce ich powstrzymać? I to nie dlatego że "chce mieć PK na ograch" tylko nie chce by mu rodaków (NPCów) wycinano? A że nie jest mistrzem skryptów a zamiast siedziec 20h na Ziemiach Czaszki czy trollach chodzi po tej Bretonni i pilnuje? Moim zdaniem ktoś taki powinien mieć "umy i speca" równoważące exp, doświadczenie, zawody i liczebność agresorów.
Tu dwa zastrzeżenia. Elitarka to elitarka. Słyszę tu o jakimś przyjmowaniu secondów itd... W tym moze tkwić faktyczny problem. W zbyt mało wymagającym sicie rekrutacji. No bo jako nagroda za erpega, powinno to być nagrodą za wybitnego i zaangażowanego - więc nie tylko jedna ładna scenka tygodniowo, ale siedzenie dzień w dzień po pare godzin i robienie z siebie pajaca. Automatycznie nie było by tam secondów, bo secondy stawały by się firstami Druga rzecz: ukochany przez wszystkich balans. Póki co elitarne zawody są tylko po "jasnej stronie mocy". Co moim zdaniem jest jaskrawą niesprawiedliwością. Tutaj propozycja - może każde stowarzyszenie powinno mieć prawo do jednego do kilku etatów elitarnych - przy czym konkretnie było rozliczane z tego komu przyznaje te etaty i czy są to osby na nie zasługujące? Ale to akurat już taki luźny pomysł...
Często słyszę "na arce nie ma erpega, tylko exp i pk". Hmm... chyba otworzyli jakiś nowy server, bo ten na którym gram dalej jest bardzo rpgowy, mimo tego że exp i pk też tu funkcjonują.
Jeszcze zarzut do elitarek (i nie tylko) o "kolesiostwo" - w sensie przyjmowania po znajomości, na zdjęcie siostry itd. Powiem tak - wolę troche kolesiostwa, niż równanie wszystkich z wszystkimi. Bo jak się równa wszystkich to siłą rzeczy równa się w dół.
Temu zdaniu mówię głośne nie - argumenty podałem wcześniej. Chyba że - nie chodzi o to że żadne grupy nie mają być wyróżniane, a jedynie że konkretne, możliwe do wskazania palcem, osoby są wyróżnione a na to nie zasługują. Wtedy prosta sprawa - ręcznie naprawić. Usunąć, wybrać nowych. Sytuacja wraca do normy. Do następnego razu? Trudno. Elitarki dodają tyle smaku do świata, że mimo wszystkich kosztów - powinny istnieć."Juz od bardzo dawna nie bylo zadnego powodu, by pewne grupy graczy
byly w ten sposob wyrozniane. Kolejne, obserwowane przez nas zdarzenia
tylko nas przy tej opinii utwierdzaly."
Tyle w temacie. Przedstawiłem swoje zdanie i zapraszam do dyskusji.