Wątpie zatem, żeby tak dramatycznie opóźniło to wieloletnie przekodowywanie pewnych rzeczyTechnicznie taka reforma to kilka godzin pracy.
A w kwestiach merytorycznych:
Po pierwsze ilość dostępnego sprzętu zmniejszona do tych (nie wiem czy to wartość ostateczna, czy rzucona przykładowo) 20%. Wygląda to faktycznie słabo, ale... według mnie tylko wygląda. Początkowo rzeczywiście może być kłopot z dostępnością, jednak podejrzewam że kłopot potrwa tylko do momentu, gdy już wszystkie stowarzyszenia napakują skrzynie do pełna sprzętem wysokiej jakości. Wówczas bowiem wystarczy już tylko uzupełniać braki na bieżąco, a nie co 3 dni lecieć w to samo miejsce po calkowicie nowy kontyngent uzbrojenia. W efekcie grać się będzie swobodniej, również osobom, które lubią łazić solo/w duecie, a także (może nawet przede wszystkim) stowarzyszeniom mniej licznym, które mają naprawdę poważny kłopot, żeby co te 3 dni zbierać się i iść po sprzęt w co trudniejsze miejsca. Zresztą przecież można ustawić ów procent rzadszym enpecom na wyższym poziomie, albo realizować to tak jak już opisano - 20% szans na wyciągnięcie sprzętu w idealnym stanie i odpowiednio większe prawdopodobieństwo wyjęcia mniej/bardziej zniszczonego.
I tak co do tego Krolkena, wyżej wspomnianego, w nieco dłuższej perspektywie ja to widzę tak: na początku wszyscy czają się na morgenstern, wyciągają, zbierają, ale po jakimś tam czasie (tydzień? dwa? trzy?) przestają, bo po co komu w skrzyni 27 morgensternów, skoro i tak się nie zmieszczą?
Co z osobami niezrzeszonymi... Cóż, jeśli ktoś nie chce/nie umie dostać się do żadnego dostępnego stowarzyszenia, powinien, według polityki gier multiplayer, co nieco na tym ucierpieć. Nie widzę przeszkód, dla których nie miałby ucierpieć właśnie przez nieco ograniczony dostęp do wypasionego sprzętu. Zawsze zostaną mu kowale, prawda?
Zwiększenie opłat za kolejne naprawienia sprzętu - tutaj też bym się zgodził. Gracze, którzy wychodzą po te "lepsze" rzeczy i tak nie powinni mieć z kasą najmniejszego problemu, a jeśli już ktoś martwi się, że będzie musiał wydać na kowala nieco więcej kasy, może zamiast expić 8 godzin na dobę, dwie z nich poświęcić na zarabianie. Co więcej, dobrym pomysłem, według mnie, byłoby całkowite usunięcie rozpadania się zbroi/pękania broni, albo przynajmniej bardzo znaczne ograniczenie tego prawdopodobieństwa - tak żeby jedynym wyznacznikiem, kiedy daną rzecz wyrzucić był koszt jej naprawy. W ten sposób unikamy tej "złośliwości losu", o której pisał Nathaniel i dajemy każdemu większą elastyczność wyboru momentu, w którym zechce się wybrać po nowy egzemplarz.
Ponadto, to co napisał Tipi - na expa można przecież iść w sprzęcie "standardowym", który występuje w tak dużych ilościach, że jego zdobycie nie przedstawia większych problemów (chociażby sprzęt z wichtów czy paru innych popularnych miejsc), ten "najlepszy" zostawiając na jakieś specjalne okazje. Jeśli ktoś chce niszczyć sercową tarczę na zjawach czy innych zombich - jego wybór.
Tak czy inaczej, dla mnie taka zmiana byłaby bardzo pozytywna.