Zawody vs Stowarzyszenia

Archiwum zamkniętych tematów.
Visborg
Posty: 406
Rejestracja: 15 maja 2009 03:09

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Visborg »

A ja twierdze że zachowanie monopolu gildii na etaty jest niepotrzebne. Gildia ma być dla graczy, a nie dla gracze dla gildii. Oni mają chcieć do niej należeć z racji tego co sobą prezentuje, a nie żeby mieć umy i speca. To właśnie ciągłe trzymanie powiązania zawodu z przynależnością do gildii doprowadziło do patologicznego zjawiska "idę po etat". Jakoś ja do jednej gildii jak poszedłem, to mimo dawno skończonego zawodu tam pozostałem i dobrze mi się gra,nawet jak marudzą na moją niską aktywność/brak skilla/niewyxpienie, ale jest po prostu fajnie. Do drugiej gildii poszedłem tylko po etat, ale okazało się że było tam tak sympatycznie że zostałem aż mnie usunięto za nielogowanie (po 3 miesiącach odwyku od arki). Można zachować graczy bez bata straty umów? Można. Wystarczy być wobec nich w porządku i się zgrywać. O to powinno chodzić w gildiach.

Moim zdaniem Ci którzy chcą by wróciło przypisanie umów i speca do przynależności gildiowej to tak na prawde sitwa osób, które nie chcą liczyć się z innymi, tylko być na wygranej pozycji "znoś moje humory i chu...steczkowe zachowanie, moje rzucanie mięsem i traktowanie Cię jak szmatę, bo jak nie to polecisz na zbity pysk i wrócisz do statusu gpka, bo ja jestem taki zajebisty, że moja aura powinna Cię bez żadnych działań z mojej strony opromieniać szczęściem i ktoś kto nie dostosuje się do mnie i mojej wizji nie zasługuje na zawód".

Jeśli gracze odchodzą ze stowa to dlatego że albo ludzie w stowie są do bani, albo sami odchodzący nie umieli się z nimi zgrać. Więc trzymanie ich na siłę "bo stracisz powera" jest tylko durnym sadyzmem. To rolą szefostwa gildii jest zachęcenie graczy do pozostawania w niej - czy to erpegiem, czy pk, czy darmowym sprzętem, czy drużyną na expa. Ci którzy nie potrafią tego zrobić, po prostu nie zasługują na to by mieć pod sobą innych. Po co im ułatwiać?

Ok. Może pare gildii opustoszało by. NO I? Jeszcze raz: gildie są dla graczy, a nie gracze dla gildii. Dostałeś gościu safelocka, wspólną sypialnie do logowania się w jednym miejscu na wyprawy, skrzynie wielkości kilkudziesięciu skrzynek depozytowych, zajebiste title, unikalne emoty, własnych NPCów którzy czapki przed Tobą ściągają, własnego kowala i sklepik z gratam których gdzie indziej nie dostaniesz, statki/łuczników/sztandary/zamek/cholerawieco i mimo tego wszystkiego nie potrafisz przyciągnąć do siebie innych i potrzebujesz grozić im "będziecie mieć niższe umy niż ja jak odejdziecie"? Jak to mówi dzisiejsza młodzież: żal.pl. Lepiej po prostu oddaj kapelusz szefa komuś kto będzie potrafił to zrobić, a nie psuj zabawy innym.
Davith
Posty: 88
Rejestracja: 09 gru 2010 17:16

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Davith »

My chyba o innym mudzie rozmawiamy albo o innej sprawie:>

Btw. Zawsze bylem za tym aby kazdy mogl dostac sie do elitarki, za tym zeby nawet powstaly jakies Wampiry/wiedzmi czy cos aby dac upust tym co utozsamiaja swoja postac z dark side, ale to wszystko na konkretnych zasadach a nie po to zeby ZT (szukajacy chwalebnej smierci) szukal jej u boku Mc pod mlotem Zakonu. Niestety to jest niezly kibel..


Re dol:
Nawiazalem jedynie do twojej wypowiedzi i jednego z poprzednich postow Homerofe.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2011 18:13 przez Davith, łącznie zmieniany 3 razy.
Visborg
Posty: 406
Rejestracja: 15 maja 2009 03:09

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Visborg »

A kolega przed chwilą pisał że to niby nie temat o elitarkach... to ja już się zgubiłem ;]
Awatar użytkownika
Homerofe
Posty: 189
Rejestracja: 15 mar 2009 23:28

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Homerofe »

Davith pisze: Btw. Zawsze bylem za tym aby kazdy mogl dostac sie do elitarki, za tym zeby nawet powstaly jakies Wampiry/wiedzmi czy cos aby dac upust tym co utozsamiaja swoja postac z dark side, ale to wszystko na konkretnych zasadach a nie po to zeby ZT (szukajacy chwalebnej smierci) szukal jej u boku Mc pod mlotem Zakonu. Niestety to jest niezly kibel..
Jezeli kazdy by sie mogl dostac do elitarki to by znaczylo, ze to sa masowki. Na czym polega ta elitarnosc? Silniejsze pierdolniecie i lepsze umy to wszystko.

Wracamy do poczatku - po co w ogole sa potrzebne elitarki w takiej formie?
Davith
Posty: 88
Rejestracja: 09 gru 2010 17:16

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Davith »

Zeby kazdy mial szanse sie dostac...zabraklo slowa moja wina..

Ale ogolnie i tak wymiekam , chyba to nie byl dobry pomysl jednak:>
Awatar użytkownika
Homerofe
Posty: 189
Rejestracja: 15 mar 2009 23:28

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Homerofe »

Zasadniczo kazdy pomysl jest dobry. Potem mamy dyskusje (mocno problematyczne) i ludzie przedstawiaja swoje racje, czy punkt widzenia. Od zwyczajowego napijmy sie, przez mam w dupie i konczac na jakichs tam wnioskach.

Wiekszosc graczy czegos chce, niektorzy bardzo czegos nie chca, inni sobie trwaja bo lepiej zeby bylo tak jak jest, niz sie mialo jeszcze bardziej posypac.

Problem od wielu lat jest dokladnie taki sam. Gracze sobie moga porozmawiac, a administracja i tak ma swoja wizje. Niewazna wiekszosc, niewazne motywy, a tym bardziej korzysci. Zamiast wspolpracowac szuka sie drugiego dna. W kwestiach waznych (balans/umy/zasady) jak i w tych zupelnie nieistotnych (emot/opis).

Ale co ja tam wiem :mrgreen:
Stjorl
Posty: 20
Rejestracja: 19 cze 2011 16:22
Lokalizacja: Brno

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Stjorl »

Nie jestem secondem, starym-nowym graczem, który wrócił po x latach niegrania i nadal ma kolegów na IRC-u czy gdzieśtam. Zacząłem się bawić na Arkadii jakieś pół roku temu i jak na razie bawię się dobrze. Cała ta dyskusja jednak jest trochę nie na miejscu, przynajmniej z perspektywy kogoś, kto grał w WoWa, EVE online czy L2 na oficjalnych serwerach _zanim_ zaczął grać w Arkadię.

1. Fakt, że można (pod względem mechaniki) rozwinąć postać tylko w gildii jest anachroniczny. Uprzejmie wzywam odważnego do pokazania w miarę popularnej współcześnie gry, gdzie by zostać wymarzonym palladynem muszę pisać podanie i prostować się przed byle Józkiem.

2. Istnienie zawodów, których nie można już w ogóle wytrenować jest jedną z rzeczy, które bardzo utrudniają zrozumienie balansu świata dla zupełnie świeżego gracza. Zaczynając grę w maju tego roku nie mogę mieć tak mocnej postaci jak ludzie, którzy zaczynali ją przede mną, niezależnie od tego, ile bym grał. Dlaczego? Bo rzeczony Józek z Kazikiem obdarowywali się członkowstwem w gildii A a potem narobili gnoju. Ja, który z Kazikiem i Józkiem mam tyle wspólnego, że gramy w tę samą grę, pokutuję za ich grzechy.

3. Stowarzyszenia dają naprawdę duże bonusy(nie licząc zawodu), za sam fakt bycia stowarzyszeniem. Dwa z nich mają mobilne bezpieczne lokacje, kilka ma swoje siedziby w miejscach praktycznie nieodwiedzalnych dla postaci niestowarzyszonej. Kilka z nich ma pod noskiem piękne, prywatne ekspowiska. O skrzyniach, tytułach i na przykład fajnych dodatkach w opisie postaci nie wspominając. To sytuacja praktycznie niespotykana we współczesnych grach MMO. Chcesz mieć fajny zamek/system planetarny? To go zdobądź, pielęgnuj i chroń przed hordą osób chętnych na to samo. Dlaczego tak ważne jeszcze jest utrzymywanie oligopolu na rozdawanie etatów?

4. Jak już ktoś mądrze napisał, gildie są dla ludzi, nie ludzie dla gildii. Pisząc podanie do gildii A, starając się do niej mam prawie zerowe informacje o tym, jak będzie mi się grało wśród jej członków. Muszę tam pobyć, spróbować się zgrać z tymi ludźmi. Może mi się uda, może nie. Dlaczego mam tracić zawód tylko dlatego, że szef gildii jest bucem a skarbnikowi śmierdzą skarpety?

Podsumowując:
Graczu arkadyjski, jeżeli z Twojej gildii zaczynają znikać postacie już po wyoraniu zawodu, to wiedz, że coś się dzieje. Problem jest jednak związany z władzami stowarzyszenia niż z złymi, samolubnymi graczami. Bardzo chciałbym zobaczyć sytuację, w której postać niezgildiowana może trenować zawód masowy. Podejrzewam, że wtedy byśmy się dowiedzieli, gracze którego stowarzyszenia oferują tak wspaniałe towarzystwo, że warto z nimi trzymać.

PS. Złośliwym: Nie starałem się do żadnej gildii, z żadnej nie zostałem wyrzucony. Dobrze gra mi się na moim AJocie, nic więcej mi nie potrzeba do szczęścia. Na razie.

Re down: Polecam pogranie w WoW na serwerach RP/RP-PVP. Oficjalnych serwerach. I zastanowienie się nad tą opinią raz jeszcze.
Ostatnio zmieniony 24 lis 2011 20:31 przez Stjorl, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Godar
Posty: 309
Rejestracja: 07 mar 2009 17:46
Lokalizacja: Kraków

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Godar »

Stjorl pisze:1. Fakt, że można (pod względem mechaniki) rozwinąć postać tylko w gildii jest anachroniczny. Uprzejmie wzywam odważnego do pokazania w miarę popularnej współcześnie gry, gdzie by zostać wymarzonym palladynem muszę pisać podanie i prostować się przed byle Józkiem.
M.in. dlatego właśnie gramy w Arkadię, a nie w WoWa.
Poza tym WoW to nie gra RPG, więc porównanie też kiepskie.

PS. Co do pkt. 2 to się zgadzam.

4. Atmosferę w gildii poznaje się raczej przed dostaniem etatu.
Visborg
Posty: 406
Rejestracja: 15 maja 2009 03:09

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Visborg »

Godar
Godar pisze:
Stjorl pisze:1. Fakt, że można (pod względem mechaniki) rozwinąć postać tylko w gildii jest anachroniczny. Uprzejmie wzywam odważnego do pokazania w miarę popularnej współcześnie gry, gdzie by zostać wymarzonym palladynem muszę pisać podanie i prostować się przed byle Józkiem.
M.in. dlatego właśnie gramy w Arkadię, a nie w WoWa.
Poza tym WoW to nie gra RPG, więc porównanie też kiepskie.
Na marginesie - podobno są jakieś servery nastawione na erpega.
A co do meritum - rozumiem że muszę klękać przed Józkiem który jest Mistrzem Zakonu Białego Wilka żeby zostać rycerzem w Zakonie Białego Wilka. Ale czemu muszę klękać przed jakimkolwiek Józkiem żeby zostać rycerzem w ogóle, zwłaszcza że chcę być rycerzem Zakonu Podwiązki Króla Estalii (którego to stowa nie ma obecnie, ale trudno, pogram samotnego rycerza)? A jak nie będę klękał przed Józkiem, który jest MZBW, albo przed Antkiem, który jest szefem Najemników Kompani Wyverna, albo przed Wojtkiem, który jest Kapitanem Floty Albiońskich Piratów, to nie będę rycerzem tylko jakimś kmiotkiem z mieczem, któremu pierwszy lepszy rekrut najemny skopie tyłek bo ma umy i speca, bo klękał w latrynie.
Davith
Posty: 88
Rejestracja: 09 gru 2010 17:16

Re: Zawody vs Stowarzyszenia

Post autor: Davith »

Paradoksalnie to wlasnie reforma polegajaca na 'wow-owaniu' arki czytaj 'zrownaniu wszystkiego' doprowadzila do wymarcia 50% albo nawet 70% populacji online na Arce. A mozliwosc odejscia z zawodem do zdegradowania gildi (posrednio). Nie wiem w ogole skad proba jakiegokolwiek nawiazania do Wowa skoro to zupelnie inna gra ktora charakteryzuja skroty MMORPG gdzie pierwsze M na Arce nie istnieje a ostatnie trzy literki tylko z nazwy nawiazuja do RPG..Gdyby w Arke gralo 7 milionow ludzi , ba 7 tysiecy albo nawet 700 to gildie w takiej formie nie mialyby prawa istniec, drugi skrot EndGame tez nie wystepuje na arce i cale szczescie. Naprawde chcielibyscie ogladac walke ala Pal vs Pal z wowa? Brzmi jak raj dla idlerow, wchodzisz na wroga 'ledwo muska, ledwo muska' wracasz z pracy a tam 'ledwo muska ledwo muska' nie no git..zamuskac kogos na smierc albo czekac az kolega z gildi sie zaloguje i dobiegnie przed kolega przeciwnika..rewelacja.

Co do Jozka, klanialem sie chyba trzem kolejnym Jozkom, pozniej sam bylem Jozkiem ktoremu sie klaniano a dzis mamy innego Jozka ktoremu przy kazdym spotkaniu sie klaniam i tak to sie kreci od 10 lat, jakos nie wpadlismy na to ze cos z tym jest nie tak wiec wypada to przemyslec...kiedys by to nazwali klimat Gildi ale widze ze takie pojecia juz nie istnieja wiec musimy isc z duchem czasu i klanianie zmienic na : Siema kurwa! Co tam slychac ziomalu?
Mysle ze Ferd to kupi:>
Zablokowany