Re: Czy zawod kupca powinien być dostepny z etatu ?
: 10 lut 2011 22:59
Molu, ja też byłem w tej gildii. Ale pamiętasz, kiedy tam byliśmy? To jest już zupełnie inna organizacja. Gorsza.
Trudno porównywać, co jest teraz (mnie instytucja PH boli po prostu) z czasami aderowymi. Cech się stoczył, jak odszedł Ader i Fafik dostał stołek. Wtedy ja odszedłem i od tej pory wypowiadam się tylko i wyłącznie z pozycji obserwatora: rządy Fafika i Vayneeli są nie-teges (o Farandarze nie piszę, bo nie grałem w jego czasach raczej). Ale ale, czy Ty nie odszedłeś przypadkiem kawałek wcześniej? Yay, seems so! Także idąc Twoim tokiem myślenia wychodzi, że je w takiej sytuacji wiem lepiej, bo byłem a) dłużej; b) później -> lepiej pamiętam :P
A poważniej, to ta dyskusja zdecydowanie nie ma sensu. Widzisz, tzw. 'my' - a jeszcze lepiej: klienci, czyli filar i podstawa egzystencji gildii kupieckiej - widzimy coś złego i rozmawiamy o tym. Wydaje mi się, że wątek nie powstał po to, żeby Kosh miał uma targowania, tylko żeby wskazać, że coś wpadło w łapki ludzi, którzy nie do końca potrafią to wykorzystać/pokazać/zaprezentować innym. Aktualnie zaś jesteśmy w sytuacji, w której próbujemy argumentować, a Vayneela pisze 'w dupie byliście, gówno wiecie', a Ty próbujesz zamiast merytorycznych argumentów stosować kiepską erystykę (plusik - uwielbiam erystykę; ale taki mały - wolę ją zrobioną dobrze :P), argumenty ad personam oraz pisać 'January blefuje, Dusia ma rację', kiedy to my mamy jakieśtam dowody (logi, outputy 'ostatnio' tych wszystkich 'kupców z umami, co siedzą po stowarzyszeniach' itp.), a Vayneela-Dusia pisze tylko 'widzę to wiem, wierz mi, lo and behold'.
Oczywiście w żaden sposób się temu nie dziwię - V. ma stołek i niekoniecznie ochotę go stracić; Ty zaś jesteś jej samcem i działasz jak samiec, tj. jesteś lojalny i bronisz, bo zły to ptak, co własne gniazdo kala ;-) Niestety, takie podejście zabija ducha dyskusji, za którą niniejszym serdecznie dziękuję i oświadczam, że nie zamierzam z Wami dalej polemizować, bo to nie ma sensu.
Trudno porównywać, co jest teraz (mnie instytucja PH boli po prostu) z czasami aderowymi. Cech się stoczył, jak odszedł Ader i Fafik dostał stołek. Wtedy ja odszedłem i od tej pory wypowiadam się tylko i wyłącznie z pozycji obserwatora: rządy Fafika i Vayneeli są nie-teges (o Farandarze nie piszę, bo nie grałem w jego czasach raczej). Ale ale, czy Ty nie odszedłeś przypadkiem kawałek wcześniej? Yay, seems so! Także idąc Twoim tokiem myślenia wychodzi, że je w takiej sytuacji wiem lepiej, bo byłem a) dłużej; b) później -> lepiej pamiętam :P
A poważniej, to ta dyskusja zdecydowanie nie ma sensu. Widzisz, tzw. 'my' - a jeszcze lepiej: klienci, czyli filar i podstawa egzystencji gildii kupieckiej - widzimy coś złego i rozmawiamy o tym. Wydaje mi się, że wątek nie powstał po to, żeby Kosh miał uma targowania, tylko żeby wskazać, że coś wpadło w łapki ludzi, którzy nie do końca potrafią to wykorzystać/pokazać/zaprezentować innym. Aktualnie zaś jesteśmy w sytuacji, w której próbujemy argumentować, a Vayneela pisze 'w dupie byliście, gówno wiecie', a Ty próbujesz zamiast merytorycznych argumentów stosować kiepską erystykę (plusik - uwielbiam erystykę; ale taki mały - wolę ją zrobioną dobrze :P), argumenty ad personam oraz pisać 'January blefuje, Dusia ma rację', kiedy to my mamy jakieśtam dowody (logi, outputy 'ostatnio' tych wszystkich 'kupców z umami, co siedzą po stowarzyszeniach' itp.), a Vayneela-Dusia pisze tylko 'widzę to wiem, wierz mi, lo and behold'.
Oczywiście w żaden sposób się temu nie dziwię - V. ma stołek i niekoniecznie ochotę go stracić; Ty zaś jesteś jej samcem i działasz jak samiec, tj. jesteś lojalny i bronisz, bo zły to ptak, co własne gniazdo kala ;-) Niestety, takie podejście zabija ducha dyskusji, za którą niniejszym serdecznie dziękuję i oświadczam, że nie zamierzam z Wami dalej polemizować, bo to nie ma sensu.