Standard listów gończych.

Archiwum zamkniętych tematów.
Awatar użytkownika
Marcinson
Posty: 47
Rejestracja: 13 lut 2009 03:02
Kontakt:

Standard listów gończych.

Post autor: Marcinson »

Chciałbym rozpocząć dyskusję na temat obecnej postaci Listów Gończych i zasad na jakich się na nie trafia.

Mam poważne wrażenie, że ten system został rozciągnięty na zbyt dużą ilość npc, na zbyt wielkich terenach i ustanawia zbyt duże kary za przestępstwa które w 'normalnym fantasy ;)' nie byłyby nawet wykryte.
W czym dokładnie problem?
Otóż system w obecnej postaci jest przesadnie uproszczony. Bogaty kupiec z 'dobrej dzielnicy' i samotny anonimowy wędrowiec dreptający sobie na skraju świata mają taką samą szansę na wykrycie ich mordercy. Godne to i demokratyczne, ale doprowadza do strasznej sterylności w grze. Powoduje też sytuacje śmieszne - oto słynna poetka, po reformie ubrań nagle wylądowała w odludnym miejscu z czymś wartościowym. Nie była wpisana na listy gończe, także zabijana była co chwilę. Ostatnio już nie jest, bo nagle się okazało, że szpiedzy redańscy zaczęli ją bacznie obserwować i dbać o jej życie, a właściwie śmierć. Ta zbytnia sterylność spowodowała, że praktycznie nie da się zabić dobrych npc bez straty dostępu do miast. Zdaję sobie sprawę, że gwardię można przegonić/ogłupić czy jej się ukryć, ale moim zdaniem sam system trafiania na listy wrogów jest tak strasznie nierealny, że wymaga zmian.

Chciałbym prosić wizów o przemyślenie tej listy postulatów, która by dodała całemu systemowi sensu i zwykłej grywalności.
Starałem się wymyślać opcje o różnym poziomie skomplikowania kodowego.
1. Wprowadzenie procentowej szansy trafienia na listę po zabiciu kogoś. (Rozwiązanie banalne kodowo, ale i mało realne)
2. jw. + zmiana tej procentowej szansy w zależności od terenu na którym doszło do zabójstwa. (Zabicie kogoś na głównym placu Nuln czy Novigradu, to co innego niż zabicie go w slumsach, na trakcie, czy w malutkiej wiosce)
3. jw. + wprowadzenie 'wagi npc'. (Wiadomo, że jak zabije się kogoś ważnego, to postawi to 90% śledczych na nogi, a jak umrze 'przypadkiem' jakiś żebrak, to zbytnio nikt się tym nie przejmie)
4. Kolejną (nie wykluczającą kompletu wcześniejszych pomysłów) opcją, jest system 'jeżeli świadek przeżyje i dobiegnie do straży, to -> list gończy'. Takie rozwiązanie jest już w patrolu redańskim, czyli jest to możliwe. W niektórych sytuacjach wydaje mi się, że to jedyne rozsądne rozwiązanie (myślę głównie o odludnych terenach i wioskach, tam npc mógłby biec do wójta, na pocztę czy też do strażnika o ile takowy występuje).
5. Zostawione ciało, znalezione przez npc powinno zwiększać szansę wpadki. Zabójcy powinni nie czuć się bezkarnie i po sobie sprzątać.

Dla mnie systemem idealnym byłoby połączenie opcji 1-3+5 i modyfikacja 4 jako 'łańcuszka' npc i instytucji przez które musi przejść informacja. Np. Zabijam żebraka, drugi żebrak mi zwiał i dobiegł do najbliższego patrolu z informacją o mnie. Patrol sam z siebie nie poinformuje całego królestwa o tym, że jestem zabójcą. Musi dotrzeć do garnizonu/poczty/...
Co by to dało?
Z jednej strony mógłbym uznać, że przegrałem. Dałem się złapać. Z drugiej... Czemu nie zaatakować patrolu? Może to jakieś wioskowe głupki i dam im radę? Oczywiście walkę ze strażnikami może zauważyć więcej npc, które poinformują następne patrole, ale czemu nie zaryzykować? Wyląduję na listach na dłużej, albo mnie zabiją, albo się uda. Moje ryzyko.
Wpadka przy każdym zabójstwie powinna być możliwa niezależnie od tej zabawy, ale niech wynosi 0-10% szansy (w zależności od terenu i npc), a nie zawsze 100%.

Ale poza tym, że byłoby to fajne, to nie ma potrzeby aż tak strasznie komplikować tego systemu. Połączenie randoma, z modyfikatorami npc+teren powinno w zupełności wystarczyć. Zakładając rozsądne ustawienie modyfikatorów.

Pomysłów na urealnianie można szukać w nieskończoność. Rozumiem, że dla Wizów obecna sytuacja jest wygodna. System jest prosty, ma małą szansę 'wykrzaczenia się'. Nie trzeba co chwilę balansować połowy npc na arce, bo gracze ich już nie zabijają itd itd. Jednakże z mojego punktu widzenia, czyli gracza odgrywającego nie do końca miłą i dobrą postać, listy gończe są utrudnieniem nieadekwatnym do powodów dla których zostały powołane. Dla mnie osobiście strasznie skopały grywalność i pozbawiły sporej radochy ograniczając komendę 'zabij' do npc z expowisk, zwierzątek i graczy. A to duża strata.
Wilhelm

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Wilhelm »

Dodatkowo fajnie erpegowe byloby przekupstwo. Oczywiscie nie jako mutant, i za jakies mniejsze grzechy, typu wlasnie morderstwo jakiegos pastucha na polu. Postac wchodzilaby na lokacje, dostawala jakiegos spore bloka i miala dwa wyjscia, albo zaplacic straznikom ale dostac atak z normalnym juz blokiem.
Buluar
Posty: 607
Rejestracja: 12 lut 2009 21:49

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Buluar »

System listow gonczych jest strasznie mizerny, to fakt. Najbardziej smuci, ze nagorda za morderstwa zalezy od.... poziomu. Jesli wybilem tyle samo wiesniakow co ktos o dwa poziomy wiekszy, to nie rozumiem dlaczego gwardia placi za niego wiecej, skoro tak samo mordujemy mieszkancow.

Przekupywac juz mozna, dosc dlugi czas.
Każde społeczeństwo dzieli sie na trzy warstwy. Ludzi nieruchomych, ludzi ruchomych i tych, którzy poruszają innymi.

Abraham Lincoln
Awatar użytkownika
Morowak
Posty: 93
Rejestracja: 18 lut 2009 13:45

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Morowak »

Ogolnie w malutkich wioskach powinien stac moze dwoch slabych straznikow, do nich uciekaja npc, jesli straz przezyje powiedzmy jakis czas, albo dojdzie do listy i doda wszystkich ktorych widziala atakujacych, lub bedacych doniesionych przez npc to sie dopiero trafia na nia, jesli nie zdazy lub uda sie ich zabic to plus dla nas, RabujemyPalimyGwalcimy. Miasta powinny byc nie mniej interaktywne pod tym wzgledem. Tak to tylko puste npce smiecace lokacje, plus to co potrzebne do zycia, kowal, karczmarz i pocztmistrz. Samych sklepow tez nie mozna napasc, bo nie.

Listy goncze powinny byc tez kazdy na jedno miasto, miasteczko. W zaleznosci od wzrostu cen za glowe, list moglby krazyc do sasiednich miast, krain itp.

Pomijajac to ze straznikow np. w nuln jest wiecej, niz mieszkancow lacznie ze skavenami, do tego straznicy sa jednymi z najbardziej przegietych npc, blok, ogluszenie, wytracanie. Znalezienie sie na lokacji z 3 gwardzistow to czesto juz zgon w oczach, rzadko kiedy uda sie ominac blok, lub wybiec zanim Cie znowu oglusza, wejsc do miasta przy tym mozna, ale wyjsc juz nie.
Straz to powinna byc straz czyli paru silnych chlopa po treningu a nie elitarne oddzialy wojsk do odpierania sil chaosu. Jestem w stanie sam pokonac trolla ale na widok gwardzista odrazu musze zmienic lokacje, jesli mi sie uda zanim nie wejdzie atak i blok.

Samo rozwiniecie tego, daje duzo mozliwosci odgrywania bycia zlym, nietylko napadajac na graczy, czy chodzac w 25 osobowym teamie palic miasta.
Mozliwosc bycia, lowca glow i scigania zloczyncow po swiecie. Kolejne mozliwosci obok bycia kowalem, paczkonoszem, rybakiem, a nie z goblina, z orka, z krasnozwierza, cechy, zakoncz.

Wezmy jeszcze pod uwage, ze wiekszosc arkadii chocby po gildiach patrzac, jest pro porzadkowa, tak zwana druzyna swiatla nie bedzie obojetnie patrzec, jak widzi kolesia z listy gonczej, czy lejacego chodzby bezdomnego roznoszacego trad.

Przez dlugi czas w imperium nie bylo listow gonczych i jakos swiat zyl, miasta nie plonely codziennie i sklepikarzy nikt nie zabijal. Teraz doszlo bardziej do tego, ze kazdy npc jest nietykalny/niesmiertelny, bo nie oplaca sie go zaatakowac. Mimo to ze nawet wiekszosc npcow nie ma sensu atakowac, bo nic nie maja, czy pare srebra, to i tak jest to uniemozliwione.

Kwestia inna, mamy na arkadii zakodowane w paru miejscach ogluszenie, przetrzymywanie w lochu i takie tam. Czemu by tego nie rozszerzyc?
Czy 3 srebra czy 3 mithryle jestes scigany do smierci, tymczasem moglo by byc tak, ze straz jesli sie jej uda lapie Cie i wsadza do lochu na okres w zaleznosci od przestepstwa, oczywiscie pozniej idziesz na sciecie czy szubienice, jesli przekroczyles odpowiedni prog bycia zlym. Glupie dyby daly by duzo zabawy, sam bym poszedl porzucac pomidorami, czy popatrzec na wieszanie jakis wiewiorek.
Mozliwosci odbijania zakladnikow? Masz troche jedzenia, w lochu lapiesz szczura i piszesz po pomoc. Kary pieniezne, jesli zaplacisz trzykrotnosc ceny za twoja glowa, to cie wypuszczaja. Nawet u nas w panstwie policyjnym nie za wszystko [o dziwo] laduje sie w pierdlu.

A co najwazniejsze, to wszystko jest zakodowane juz. Npc uciekajace do strazy byly w biss, loch i egzekucja w qeunelees to wcale nie musi byc duzo kodowania i pisania od zera.

Ps: do tego dalibyscie mozliwosc odrabania glowy, bez pergaminu, pergamin daje emoty i umozliwia przegladanie listy gonczej, jednak samo odrabanie glowy powinno byc juz ogolno dostepne, dawalo by sie wtedy polowac na przestepcow.

Ps2: a kto wie moze kiedys jeszcze jakies bonusy od strazy za bycie mieszkancem miasta, pochodzenie plus, wykupienia obywatelstwa. Na tyle by nie dawalo sie tego robic za kazdym razym i w kazdym miescie gdzie akurat jest wroga gildia. Czy minusy za bycie na liscie, jesli juc twoja morda obkleja wszystkie miasta, to raczej karczamarze Cie nie ugoszcza, albo beda kazac sobie placic wiecej, lub poprostu wezwa straz.

Ah marzenia...
Awatar użytkownika
Kasmir
Posty: 23
Rejestracja: 18 lut 2009 16:05
Lokalizacja: Szczecin

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Kasmir »

W średniowieczu za zabicie wieśniaka czy innego żebraka nie szło się do więzienia czy na szafot. Takie rozwiązanie (bo każde życie jest tyle samo warte!) wymyślili pogięci humaniści. Kiedyś najnormalniej w świecie płaciło się rodzinie / przyjaciołom / właścicielom określoną zwyczajową kwotę i git, nikt do nikogo nie miał pretensji. Owszem, jak się zabiło posła, bogatego kupca czy innego szlachcica to był już problem, ale kto by się tam tym przejmował.

Wracając do tematu:

Czy jak zaatakuję jakiegoś wieśniaka, ale przerwę walkę i go nie zabiję to trafię na listy gończe, czy sprawa rozejdzie się po kościach?

Dobry pomysł z tym wzywaniem straży przez sklepikarzy i karczmarzy. Chcesz zabijać, to licz się z wywaleniem za nawias społeczeństwa.
"Jam jest częścią tej pradawnej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro"
Awatar użytkownika
Werbat
Posty: 1357
Rejestracja: 12 lut 2009 21:25
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Werbat »

Zwłaszcza, że np. w takiej Wyzimie w każdym lokalu usługowym wisi 'erpegowa' kartka od króla 'tych panów nie obsługujemy' ;-)
I aim to misbehave.
Systematycznie dążę do wyrugowania hejtu z arsenału swoich środków wyrazu.
Hattuo
Posty: 8
Rejestracja: 12 lut 2009 22:09
Lokalizacja: gliwice

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Hattuo »

Pomysł wprost genialny. Jakby rozwinąć do tego Łowców Głów (zlecenia na mało istotne npce), to sprawa byłaby świetna dla czarnych charakterów.
Vorid
Posty: 33
Rejestracja: 13 lut 2009 07:52

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Vorid »

Mi tez sie podoba.
Wilhelm

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Wilhelm »

Kasmir pisze:W średniowieczu za zabicie wieśniaka czy innego żebraka nie szło się do więzienia czy na szafot. Takie rozwiązanie (bo każde życie jest tyle samo warte!) wymyślili pogięci humaniści. Kiedyś najnormalniej w świecie płaciło się rodzinie / przyjaciołom / właścicielom określoną zwyczajową kwotę i git, nikt do nikogo nie miał pretensji. Owszem, jak się zabiło posła, bogatego kupca czy innego szlachcica to był już problem, ale kto by się tam tym przejmował.
Zwyczaj wykonywania krzyży pokutnych dotarł na Śląsk z Europy Zachodniej prawdopodobnie w XIII w. Od roku 1300 stał się zobowiązującym kanonem prawa i jako taki przetrwał do polowy XVI w . Zakorzenił się jednak mocno w tradycji ludowej i krzyże stawiano nadal do drugiej polowy XIX wieku.
Morderca po udowodnieniu jemu winy zobowiązany był do pokrycia kosztów pogrzebu ofiary , przewodu sadowego oraz do utrzymywania i wychowywania dzieci zabitego. Rodzinie zamordowanego przysługiwała głowszczyzna (ekwiwalent za głowę zabitego) - kwota pokutna, którą musiał wypłacić sprawca zbrodni. Wyrok obejmował także przekazanie określonej ilości wosku kościołowi oraz zamówienie mszy żałobnych . Dodatkowo zalecano odbycie boso pielgrzymki do miejsca świętego - Jerozolima lub Rzym. W miejscu popełnienia zbrodni morderca musiał wystawić własnoręcznie wykuty krzyż lub wznieść kapliczkę. Niekiedy do wyroku dodawano inne kary , jak na przykład przejście nago przez wieś lub leżenie krzyżem na grobie ofiary.
Na niektórych z zachowanych krzyży wykuto wizerunki narzędzi zbrodni: miecza, kuszy, luku, topora, dzidy, łopaty , a nawet nożyc do strzyżenia owiec. Na niemczańskim krzyżu pokutnym widnieje topór. Nie wiadomo , kto użył tego narzędzia w zbrodniczych zamiarach. Nie wiemy też, na kim zabójstwa dokonano. Dostępne dokumenty nie wspominają o dramacie , jaki tu się niegdyś rozegrał. Pozostał jedynie milczący dowód pokuty i skruchy zabójcy – ów krzyż pokutny z wyrytym wizerunkiem topora.
Szacuje się , ze w całej Europie zachowało się około 7 tysięcy takich krzyży. Najwięcej jest ich w Niemczech . W Polsce krzyże i kapliczki pokutne spotkać można przede wszystkim na Śląsku , głownie na obszarze lewego dorzecza Odry.


Juz to sobie wyobrazam..

Nagi Falik dzierzacy wielki krzyz pokutny w towarzystwie gwardii przybywa z zachodu.

:lol:
Awatar użytkownika
Caradhras
Posty: 112
Rejestracja: 27 lut 2009 01:30
Lokalizacja: Craag Ros

Re: Standard listów gończych.

Post autor: Caradhras »

ok a jak to sie ma do Constitucio Criminalis Carolina z 1532 roku ktora przewidowala szerokie stosowanie kar mutylacyjnych (np. odciecie reki) czy kary smierci (znano jej 8 rodzajow) czy do regulacji Zwierciadla Saskiego z 1235 roku ktore przewidywalo torturowanie zlodzieji mordercow etc... Dodajmy do tego kary zwyczajowe jak np. kare worka (zwykle dla ojcobojcow czy mezobojczyn) czy tez wreszcie nasze rodzime wbijanie na pal

Statuty Kazimierza Wielkiego rozroznialy odpowiedzialnosc za zabojstwo w zaleznosci kto kogo i tak
Chociaż według prawa, gdy ktoś kogoś zabije, wtedy głową za głowę płaci, chcąc to złagodzić postanawiamy, że gdy ktoś zabije rycerza, ten ma dać jego ojcu i matce 30 grzywien, dzieciom albo przyjaciołom 60 grzywien. Za ucięcie ręki albo nogi, albo nosa 15 grzywien, a za palec 3, choć za wielki 8 grzywien a za każde zranienie tych członków kara piętnaście należeć się będzie zranionemu od raniącego. A jeśli ktoś kmiecia zabije, wtedy za głowę panu, którego był kmieć, 3 grzywny, żonie albo dzieciom – 6 grzywien zapłaci. A jeśli ten kto zabił i ów zabity będą poddanymi innych panów, to panowie ci owe 3 grzywny między sobą dzielą. Kto kmiecia zrani, to za ranę kmieciowi 1 grzywny a panu grzywnę zapłaci. A gdyby też ten co ranę zadał i ów zraniony byli poddanymi różnych panów, to panowie ci karę między sobą podzielą.
ODPOWIEDZ