Zawody Elitarne [Ankieta]

[Grub]

Problem moze wynikac tez z tego ze kiedyś opłacało się expic samotnie, teraz nie ma to najmniejszego sensu. Wszyscy wola biegać w drużynie, samotni pk'erzy tez wymierają. Dodając do tego umy elitarne + elitarne spece dochodzi do (chyba nie zamierzonych wg mnie) ze mamy te 1,64 sekundy gdzie druzyny maja niebotyczna sile ataku, a pojedyncza osoba nie jest w stanie tej sily strzymać (majac pelne zawody masowe). Wydaje mi się ze wszyscy skupiają sie zbyt bardzo na sile speca (by móc jak najszybniej zabic wroga, nie dac mu uciec i zmiazdzyc sama sila uderzenia). Moze warto by bylo jednak sprobować pojsc w innym kierunku i dac zabawki w postaci sprzetu a nie sily bojowej w zawodach (wszystkich) do ulatwienia pk. Dajmy na to mlot ktory umozliwia szarzowanie. Miecz ktory zwieksza uniki. itp itd. Gdzie dostep do nich bylby w gruncie rzeczy dostepny dla wszystkich a nie tylko uprzywilejowanej grupie pseudo elitarnych graczy ktorzy odpalaja alias, idzie szarza 1,64 sekundy i zgon. Nikt nie jest w stanie uciec 4-5 zakonnikom po wejsciu szarzy. A nawet jednemu zakonnikowi z szarza + 4 (np gladow). Pozwolilem sobie popelnić ten post zeby uzmyslowić tworca Arkadii ze jest problem i to wacale nie maly w funkcjonowaniu muda.

[Rennz]

To normalne, że zawód rycerza musi być silniejszy od innych zawodów, bo dostęp do niego jest ograniczony. A że od zawodu masowego można teraz dostać bardzo mocno, to od zawodu elitarnego można dostać jeszcze mocniej.

Ale powiedz mi na jakiej podstawie wybrano kto może dużo mocniej bić od innych i dlaczego takie twory w ogóle muszą istnieć? Czy aż tak bardzo źle by ci było gdyby elitarek nie było? Skoro sam twierdzisz, że radzicie sobie jako KGKSy sami bez problemu (i nawet wygrywacie co pisałeś w poprzednich notkach) mimo naszej rzekomej miażdżącej przewagi liczebnej to skąd taka maniakalna obrona owych zawodów?

[Gunnar]

A co z kwestiami erpegowymi? Ciezko by bylo odgrywac jedna z legend warhammera, jaka bez watpienia jest zabojca trolli, majac umy masowki. Inna sprawa, ze warto by sie zastanowic kto tak naprawde odgrywa tego kogo powinien, i czy odgrywanie ma czasem sens, skoro moznaby bylo wypalac po glowie od byle wojownika stad czy stamtad.

[Rennz]

Gunnar nie da się całkowicie przenieść realiów WH na Arkadię i dobrze o tym wiesz - nie wiem skąd w ogóle taki argument. Odgrywanie Zabójcy Trolli jest niewykonalne i trzeba sobie radzić tak jak na to pozwala system. I nie rozumiem dlaczego nagle umy czy spece stały się wyznacznikiem tego jak można eRPeGować. Zabójcy przez kilka lat (zanim pojawił się zawód) mieli do dyspozycji tylko Grupę Garaz-Runkaraki oraz klub ZT, a jednak potrafili odgrywać szaleńców z czubami na łbach. MC zanim dostało stowarzyszenie miało do dyspozycji tylko klub Rhasneta (nawet bez umów obecnych wtedy rasówek), a jednak potrafili kultystów odgrywać. Nawet Osadnicy, którzy mieli przeciwko sobie Wiewiórki dali radę przetrwać mimo miażdżącej przewagi przeciwników. Zasłanianie się eRPegiem, tak jak to zrobiłeś, jest chyba trochę bezcelowe.

[Krobelus]

W pełni popieram gruba że teraz exp samemu a nawet w małym teamie jest prawie nie możliwy gdyż ofensy> defensy i cechy co zatem idzie nawet npce duzo slabsze od ciebie bedąc w grupce 4 osobowej czy trzy osobowej potrafia ci ładnie spuścic manto a jedyny sposób żeby na nich expić to szybko zabić

[Gunnar]

Masz racje, mieli. Z tym ze wydaje mi sie, ze zmienila sie mentalnosc graczy, ktora teraz jest bardziej nastawiona na rozwalke niz na rpg. Kiedys widzac zabojce trolli czulo sie respekt, miedzy innymi z tego powodu jak byl odgrywany. Gracze, ktorzy bardziej wczuwali sie w postacie, nawet nie mysleli o tym, zeby siedzac w karczmie z zabojca 'doprowadzic go do szalu', od tak, realia swiata warhammera by na to nie pozwolily (chyba ze szalencom;)). Natomiast teraz w momencie kiedy jest taki a nie inny dostep do zawodow, zabojca z umiejetnosciami rasowki bylby poprotu smieszny. Ewentualny dystans i wielkosc ich wiaze sie wlasnei z tym, ze w razie jakiejs gorszej odzywki, spluniecia czy kopniecia, zostanie sie potraktowanym odpowiednio szkolonym przez lata toporem. Wydaje mi sie, ze o ile sciecie umow zakonowi (oprocz tych najwazniejszych, kapitula czy cos) jest spokjnie do przelkniecia, w koncu rycerzy bylo troche swiecie, jak i wyznan, o tyle zrobienie tego samego z zabojcami trolli wydaje mi sie nieporozumieniem.
Do elfow sie nie odnosze, bo to elfy.

[Ormen]

Ale powiedz mi na jakiej podstawie wybrano kto może dużo mocniej bić od innych i dlaczego takie twory w ogóle muszą istnieć? Czy aż tak bardzo źle by ci było gdyby elitarek nie było? Skoro sam twierdzisz, że radzicie sobie jako KGKSy sami bez problemu (i nawet wygrywacie co pisałeś w poprzednich notkach) to skąd taka maniakalna obrona owych zawodów?

Odpowiem ostatni raz, bo najpierw Hama, a teraz Ty próbujesz wmówić, że pisałem coś czego nie pisałem.

Sprox twierdzi, że MC jest tak mało, że nie mogą często nawet 'stawić oporu' marnym KGKS. Ja twierdzę tylko, że jest to nieprawda, bo jest was kilka razy więcej niż nas.

Nie wydaje mi się też, że moje notki to 'maniakalna obrona zawodów elitarnych', bo pisałem wyraźnie, że moim zdaniem szarża jest bez sensu.
Mi to wszystko jedno, czy zawody elitarne będą, czy nie. Wypowiadam się tu jako osoba neutralnie nastawiona do tematu, w przeciwieństwie do Ciebie czy masy innych ludzi. Moim zdaniem istnieje inne rozwiązanie problemu niż skasowanie elitarnych zawodów (ewidentnie jest to problem, bo arkadia w założeniach nie jest grą zręcznościową, a aktualnie KAŻDY może paść w ciągu kilku sekund).

Mi nie podoba się tylko próba wymuszania tego co dla was wygodne na wizach ciągłymi płaczami i posługiwanie się nieprawdziwymi argumentami, tzn. wyolbrzymianie wad waszego stowarzyszenia, przy jednoczesnym zaprzeczaniu istnienia jego zalet, lub minimalizowaniu ich znaczenia.

[Rennz]

Zabójcy w dużej większości nie byli jakimiś specjalnymi wojownikami - ot zwykli fanatycy, którzy w walce mają gdzieś co się z nimi stanie. Zwykły zawód fanatyka według mnie wystarczyłby żeby odgrywać właśnie taką postać. Niestety ktoś wpadł na świetny pomysł by zrobić takie cuda jak Zabójców Demonów czy Smoków i zaczęły się schody - w końcu jak zwykły najemnik czy kultysta mogą zabić taką legendę? Najprościej by było tytuły wyższe niż ZT wywalić i wtedy zrównanie ich do poziomów masowych (z bonusem ze stowarzyszenia w postaci kamiennej skóry i ewentualnie szału) byłoby jak najbardziej ok - w końcu nieliczni Zabójcy Trolli przeżywali walkę z pierwszym przeciwnikiem.

Z Zakonie kapituła też nie była prawie nigdy elitą wojowników, a zwykła garstką ludzi, którzy potrafili odpowiednio grać politycznie. Mogę się oczywiście zgodzić, że zdarzały się wyjątki i dlatego jakiś tam bonus do zawodów masowych (tarcza, broń, szyk, rozkazy) byłby nawet zalecany.

Tancerze to najtrudniejszy temat, którego ciężko ugryźć, ale zostawienie zabawek, które mają i wrzucenie fanatyka też by nie było złym rozwiązaniem - dodatkowych bajerów jest na tyle, że nie byli by do zabicia przez pierwszego lepszego karczemnego zabijakę.

Tym samym byłbym za tym żeby każdy z szefów stowarzyszenia miał jakieś bonusy, które realnie wyróżniają go z szarej masy w stowarzyszeniu. Czy to dodatki do umiejętności czy inne kodowe zabawki (Malalu broń przed mocniejszym specem) dawały by znacznie więcej różnorodności niż obecne zawody elitarne.

Ormen:
Wad? Nasze stowarzyszenie nie ma żadnych wad - jest takie jak każde inne stowarzyszenie masowe i nic w tej kwestii bym nie zmieniał. Nikt z nas nie argumentuje, że mamy do du** stowarzyszenie tylko, że zawody elitarne, która są po drugiej strony barykady niszczą bardzo delikatny balans znacząco zmniejszając realne szanse na równą walkę. A jeśli widzisz inne rozwiązanie niż wycofanie zawodów elitarnych to podziel się proszę tym pomysłem - może faktycznie będzie on trafniejszy i łatwiejszy do przełknięcia niż nasz.

[Ethel]

Ewentualny dystans i wielkosc ich wiaze sie wlasnei z tym, ze w razie jakiejs gorszej odzywki, spluniecia czy kopniecia, zostanie sie potraktowanym odpowiednio szkolonym przez lata toporem. Wydaje mi sie, ze o ile sciecie umow zakonowi (oprocz tych najwazniejszych, kapitula czy cos) jest spokjnie do przelkniecia, w koncu rycerzy bylo troche swiecie, jak i wyznan, o tyle zrobienie tego samego z zabojcami trolli wydaje mi sie nieporozumieniem.

Naprawde nie zauwazyles przez te wszystkie strony, ze tu wlasciwie chodzi o to, ze elitarki tworza w tej chwili kilkuosobowe druzyny (majac w dupie erpega, jak mowia niektorzy, z czym inni niektorzy glosno sie nie zgadzaja) zdolne zjesc na sniadanie kazdego w ciagu kilku sekund?
Powiedz mi, kto kiedykolwiek plakal na przegiete umy elitarek "bo napyskowal/oplul/kopnal elfa z make-upem czy goscia z gwodziami w czaszce"? To tak wiesz, z ciekawosci pytam, bo zauwazasz problem tam, gdzie prawdopodobnie nie dostrzega go nikt inny.

[Buluar]

Ostatnie moje wtracenie:

Rennz:

Nie moge oprzec sie pokusie, ale wypisujesz takie rzeczy, ze az musze zapytac.
Czemu tego nie wprowadziles w zycie, posiadajac wplyw na Arkadie od strony kodowej?