Zabicie wroga oprócz tego, że przejmiesz jego kobiety, monety, zbroje etc. (notka ku pamięci: sprawdzić czy nie zakonnik, można się naciąć na braciszka zamiast kobietę, notka nr2: no chyba, że taki był plan
) i satysfakcji, że zabiłeś/aś wroga tak jak pisze między innymi Gixx musi dawać jakąś marchewkę. Musi być po co ryzykować. Jak jestem w jakimś miejscu pierwszy raz i jestem postacią mega ciekawską, to imperatywem wewnętrznym będzie chęć poznania. Jak jestem wojownikiem to krzyk i pisk zabijanych wrogów jest dla mnie muzyką, swąd spalenizny strzechy ich domostw jest dla mnie niczym zapach barbecue oczekując na swoją porcję karkówki, ale... no właśnie musi być coś jeszcze. Dodatkowe punkty exp za zabitego wroga? Jakieś czasowe bonusy? Poza tym trzeba spojrzeć na obecny system walki, który kompletnie nie ma nic wspólnego z walką. No chyba, że gracze się umówią, że ustawkę robimy z takim a takim sprzętem, pod lasem w południe. Wchodzą dwie drużyny wychodzi jedna. Tylko, że przy obecnych algorytmach wygrają te głośne legendy i fajnie, gdyby nie fakt, że w czasie walki powinny móc się dziać różne rzeczy, które nawet legendzie pozwolą paść trupem. Na chwilę obecną przy wszechobecnym bouncingu, uciekaniu i braku ciosu w plecy walka staje się jałowa, bezsensowna i taka legenda czy inny heros może paść tylko i wyłącznie idlując albo się zaciął przy obieraniu ziemniaków i pobiegł po plaster i wodę utlenioną. Walczy się po coś. Po to żeby zdobyć coś i/lub kogoś ubić a nie żeby się smyrać i muskać jak starą babę po dupie.
Chcemy lepszego PVP? Zastanówmy się jak zmodyfikować algorytmy odpowiadające za walkę. Może taka definicja z wojskowości jak "związanie walką" powinno zostać zaimplementowane? Wpada wróg na lokację. Masz 10sek na reakcję (coś jak przy bloku). Jeśli nie zareagujesz, wróg, jak to jest na przedmiocie zasady działalności bojowej i innych tego typu, związuje Ciebie i/lub towarzyszy walka i nie możesz opuścić lokacji przez następne dajmy na to 10sek. Do tego czasu próba wyjścia z lokacji spowoduje wzrost zmęczenia, po tym czasie możesz wychodzić jak chcesz. To spowoduje zminimalizowanie bouncingu moim zdaniem. Oczywiście blok zostawić jak jest. Ciekawa opcja.
Szacunek do innego gracza? Tak, do gracza tak, ale odgrywamy postacie w świecie hard fantasy. Zgodzę się z Terenesem, że powinny być konsekwencje. Akcja/Reakcja. Działa to w prawach fizyki, powinno działać i na Arce. Obecnie coraz bardziej oddalamy się od hard fantasy i zmierzamy nieuchronnie z każdą zmianą w stronę Candy Fantasy. Niedługo będą biegać różowe jednorożce a wszyscy będą się dzielić ciasteczkami. Wsparcie kodowe pomogłoby to przywrócić (rasizm, inne ceny w zależności od przynależności rasowej i gildiowej etc.).
Odejdźmy od walców czy innych Bobów budowniczych. Był kiedyś walec na zawody, walec na doświadczenie/levele, był walec językowy. Co jeszcze?
Gracze non-pvp żyją, expią i mają się dobrze. Nikt nikomu nie broni być pacyfistą, jedynie musi zabijać moby, żeby się rozwijać
Arkadia na tyle ile może ma się całkiem dobrze. Schyłek? Może i tak, może i nie. Się zobaczy. Generalnie widać, że ludziki chcą się zabijać, zabijać innych i to trzeba poprawić/zmienić. Gracze non-pvp i GP i tak mają raj w dwóch domenach. Jak nie chcesz, żeby Cię ktoś tykał i starasz się być neutralny to tak mniej więcej to wychodzi. Gdyby tak nie było to według sztywnego RPG Mutanci Chaosu powinni zabijać i rozczłonkowywać każdego napotkanego a tak nie jest. Ogry powinny zżerać wszystkich. Tak nie jest.
W Matrixie 1.0 ludzie się budzili bo było za cukierkowo i łatwo. Matrix 2.0 symulował normalne życie z trudami i porażkami. Ludzie przestali się budzić jak w wersji 1.0. Takie coś mi przyszło do głowy na temat postów m.in. Lumen.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie