[OT] W jakim swiecie chcielibyscie grac?

[Seren]

A ja się nie mogę zdecydować pomiędzy postapokaliptycznym a daaaleeeką przyszłością.

Re down: Jestem wierną miłośniczką Star Treka, a na Star Wars niezmiennie usypiam.

[Gość]

daaaleeeką przyszłością

MMORPG Star Wars jest juz w planach (i ma swietnego c.trailera http://www.starwarsmmo.net/features/dec ... c-trailer/).

Ja chetnie pogralbym w cos na ksztalt fallouta.

[Eve]

Postapokalipsa - być może sporo tego, ale gdybym grała to w to to.

[Nathaniel]

Ja bym chetnie zobaczyl cos historyczno-mitologicznego, ale z elementami fantasy. Jestem ciekaw, jakby wygladala gra na terenach Polski na dlugo przed jej chrztem. Taka typowa barbaria, wyznawanie roznych slowianskich bozkow etc.

[Visborg]

... i nawracanie pogan ogniem i mieczem! Ad maiorem Dei gloriam! ;D

[Eve]

historyczno-mityczn + fantastyka = alternatywna historia
Coś jak w ksiązkach Piekary.

[Werbat]

Piekara był fajny w serii o Inkwizytorze, przefajny tam był (chociaż czasem niepotrzebnie "uprzejmie przypominał", tak jak Kozak w każdym kolejnym rozdziale książki skrótowo przypomina wydarzenia poprzednich dwóch). Niestety, to co zrobił ostatnio, z tymi szlachcicami, to porażka jest. Po co nam drugi Komuda?

Ja kliknąłem steampunk (pamiętacie, że już niedługo premiera Wolsunga, prawda?). Fantasy mi się zdecydowanie przejadło, do space-opery to jest Eve Online, a postapokaliptyki mnie zwyczajnie nudzą (jedyna post- wizja, jaką trawię, to ta z książek Dicka). W steampunku ostatnio dość mocno siedziałem (w projektach Gangi Starego Lublina i pokrewnie, Unhallowed Metropolis), stampunk FTW.

No i zdecydowanie nie popieram tezy, że WoW jest steampunkowy. To tak, jakbyś powiedział, że Pratchett jest.

[Ulik]

Ja bym z chęcią zobaczył (nie do końca typowe) MMO na podstawie '28 Dni Później'. Gdzie gracz wciela się w osobę, która przetrwała pierwszy miesiąc od wybuchu epidemii. Celem jest przetrwanie jak najdłużej, nie ma zamiany w duszka i bieg do ciała tylko śmierć postaci i nowa rozgrywka kolejną postacią. Brak questów, dwóch rywalizujących frakcji i poziomów doświadczenia.
Jest możliwość zabunkrowania się w domu i biegów tylko po jedzenie i wodę (które i tak były śmiertelnie niebezpieczne), ale głównie chodzi o bardziej niebezpieczne wojaże, wyprawa na posterunek po 'riot-armor' i strzelbę. Spotykanie innych graczy (czy to co przemknęło to gracz, czy zarażony?), zdobycie i opancerzenie 4 (albo więcej kółek). Możliwość ustalenia z innym 'ocalonym' wspólnej bazy wypadowej gdzie zawsze by się zaczynało i tam zbieranie zapasów, wyprawy w poszukiwaniu kolejnych graczy-ocalonyc. Zasadniczo cRPG z widoku pierwszej osoby szlo by z tego pięknie zrobić, myślę, że gdyby się zastanowić to i właśnie MMO by klimatyczne wyszło.
Z tym, że graczy nie mogłoby być za wielu, logowało by się dla draki, żeby poczuć ten klimat, a nie dla kolejnego lvl czy paru złotych monet. Jak już to żeby zdobyć zapas wody i jedzenia, który każdego, realnego dnia by ubywał i postać nieaktywna po pewnym czasie z głodu by padała.

Post-(bio)apokalipsa

edit: bo Signore W. się nudzi. Najwidocznie czasami internet bywa za mały

[Werbat]

Jedź do Nigerii albo Iranu, będziesz miał nawet realistyczną grafikę.

[Ulik]

Ale niestety nie będę mógł nowej postaci założyć po zgonie