Kodeks wojenny.

Forum wieści z Arkadii.
Mori
Posty: 24
Rejestracja: 11 gru 2009 10:29
Lokalizacja: poznan

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Mori »

Terenes pisze:Zabilem kogos na deadlinku?

Nic z powyzszych.
Oh, rly?

http://logizarki.pl/balances/balance/show/1419/
Gość

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Gość »

Terenesie: No proszę Cię. Zabiłeś słabszą pocięta postać wroga na jego expowisku.


Ale odchodzimy od tematu.
A gdyby udało się jakoś dogadać, ustalić i przestrzegać jakichś zasad, to może wizowie spojrzeliby łaskawiej na ten element gry i poświecili czas na wprowadzenie jakichś rozwiązań systemowych.
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Terenes »

Ropuk pisze:Terenesie: No proszę Cię. Zabiłeś słabszą pocięta postać wroga na jego expowisku.


Ale odchodzimy od tematu.
A gdyby udało się jakoś dogadać, ustalić i przestrzegać jakichś zasad, to może wizowie spojrzeliby łaskawiej na ten element gry i poświecili czas na wprowadzenie jakichś rozwiązań systemowych.
Pomiajac ze osobiscie nikogo nie dobilem to pokaz loga. Bo jak sie po raz pierwszy spotkalismy to postac ta nie byla pocieta, po drugie rozwala mnie 1v1 nie schodzac z kondycji, po trzecie nie na jej expowisku (za ktore wzialbym Daevon) tylko normalnym ludzkim miescie do ktorego blizej z Osady niz z Kaedwen.
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Terenes »

Mori pisze:
Terenes pisze:Zabilem kogos na deadlinku?

Nic z powyzszych.
Oh, rly?

http://logizarki.pl/balances/balance/show/1419/
Ja tam prowadzilem czy dobilem? I jak bardzo "ostatnio" to bylo? A po za tym do Temeri przyszedles po ziola czy moze liczac ze spotkasz Osadnika ktoremu zrywa bardziej niz tobie?

Jestes pomnikowym przykladem kolesia ktorego gra to wieczne szukanie ofiary i ktory nie widzi roznicy miedzy tym co sam robi, a tym co robi przecietny gracz. I o czyms takim mowilem ze jednak widac ze kodeks wprowadzony najwyrazniej nie bedzie.
Awatar użytkownika
Brygu
Posty: 115
Rejestracja: 13 lut 2009 14:34

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Brygu »

Idźcie pozaśmiecać ten drugi temat. Tu miały być pomysły na umowę z wrogiem.
Widać jak zawsze przebija się egoistyczne podejście i prywatne wycieczki.
Pomyślcie o ogóle.
Daggerro
Posty: 77
Rejestracja: 15 lut 2009 15:22

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Daggerro »

Jestesmy, jako Stowarzyszenie (Mutanci Chaosu), absolutnie na tak.

Zapoznamy sie dokladnie z propozycjami, ktore tutaj padly, przedyskutujemy wewnetrznie i odpisze w przeciagu kilku dni.

Dobra inicjatywa, gratuluje pomyslu.

Pozdrawiam,

D.
Awatar użytkownika
Throg
Posty: 19
Rejestracja: 10 wrz 2010 02:11

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Throg »

Osobiscie uwazam, ze ustalenie 'kodeksu wojny' poza Arkadia bedzie ostatnim gwozdziem do trumny tego muda. Ostatecznie scementuje stare uklady i sojusze, nie wprowadzajac szans na jakikolwiek powiew swiezosci w swiecie samej gry. Dodatkowo, wprowadzenie go w zycie spowoduje milion pelnych nienawisci notek na bilansie/forum i wkurzenie/odejscie wiekszej ilosci osob.

Wiele, wiele razy darowalem zycie przeciwnikowi. Co wiecej, wydaje mi sie, ze moj arkowy zywot tez byl wiele razy oszczedzany. W walkach druzynowych staram sie atakowac gracza, ktory przetrwa troche dluzej niz przyslowiowe 1.64, widze rowniez ze, spora czesc moich przeciwnikow robi to samo. W wielu przypadkach wogole obywa sie bez walki, a dochodzi do calkiem fajnych rpgowych interakcji. Mimo srogiej nieufnosci 2 glownych stron konfliktu ('dobrzy' vs 'zli') wydaje mi sie, ze nie jest z nami az tak zle jak wiekszosc z Was probuje przedstawic. Zamiast pakowania sie w kolejne dziwne uklady, niech szefowie gildii tepia takie zachowania w swoich gildiach i karaja 'czarne owce', bo tacy zawsze beda, niezaleznie od kodeksow i ustalen. A nawet jesli zdarzy sie Wam pasc z reki jakiegos ciula, ktorego podnieca zabicie kogos na dedlinku (powtarzam - bo tacy zawsze sie znajda), to pamietajcie, ze to tylko gra. Parafrazujac klasyka - coby ten minus nie przeslonil Wam wszystkich plusow.

Pozdrawiam,
M.
Nobia
Posty: 112
Rejestracja: 14 lis 2011 17:39

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Nobia »

> Czujmy respekt przed przeważającymi siłami przeciwnika i szanujmy go - wycofujmy się, kiedy nie jesteśmy w stanie wygrać i przewyższa nas liczebnie.*

Punkt odnosi się do sytuacji kiedy np. na expie przygildiowym wpada wróg i wg "kodeksu" nie atakuje, czekając na reakcje. Naturalnym jest, żeby wczuć się w role i w takiej sytuacji nie cwaniakować "bo chroni mnie umowa i nic mi nie zrobią, expie sobie dalej".

*wymaga dopracowania
Veiro
Posty: 46
Rejestracja: 13 cze 2013 18:40

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Veiro »

Brygu, bez zlosliwosci chcialem napisac ze ciezko o ladne walki druzynowe, bo prawda jest taka ze jak sie zbierzecie ZS, TW no i Wy oczywiscie, to nikt z przeciwnikow nie bedzie stal i czekal tych ulamkow sekundy do zgona. Wystarczy po jednym z was w druzynie gdzie jeden powali, drugi dwoma ciosami zjedzie do ciezko, a od mieczy elfa wroga krew zaleje i nawet nie ma szansy ucieczki. I w zadnym razie nie chodzi mi w tej wypowiedzi o usuwanie elitarek, ale za daniem ich kilku postacia z tej drugiej strony, nie koniecznie tym ktorzy "sieja postrach i bez umow elitarnych".

A co do zasad PK, to chyba ciezko znalesc wspolny mianownik. Po za tym sam mialem przyjemnosc przekonac sie, ze kilka z tych wymienionych na arce juz istnieje, przykladowo Ferd cisnieniuje sie jak ktos biega w gratach ktore smierdza mu chaosem, ale nie zaczyna rozmowy od zabij (nawet odpuszcza niektorym o ktorych wie w 100% ze macaja sie z chaosem, ale ze sa slabi to ich nie bije, albo mi sie tak tylko wydaje), nastepni Thrangorn i Daggerro, chociaz nigdy nie odpuscilem sobie ataku na nich, to podczas pewnych sytuacji udowadniali mi swoja wyzszosc i dawali mi szanse odejsc pokonanemu (no chyba ze nie chcialem), zaznaczam ze nie znam sie z nimi z irca, arkadyjskich potancowek itp, itd. Wydaje mi sie ze to nie Ci starzy wyjadacze powoduja to brzydkie i "niszczace zjawisko PK, ktore niszczy arke", a gracze ktorym sie wydaje ze moga bezkarnie pyskowac i nie ponosic za to zadnych konsekwencji (najlepszym przykladem jest szefowa kupcow, ktora myslala ze obstawa z szyszki ukrywajki i bandy sekondow daje jej wladze nad swiatem i ze to ona bedzie dyktowac warunki, niestety nie udalo sie i teraz placz).

Oczywiscie przykladow postaci jest wiele wiecej niz te trzy ktore wymienilem i kieruja sie jakimis zasadami bez ich ustalania przez innych. A to zeby w koncu mg siadlo z szefami gildii i pogadalo na powaznie o pewnych zmianach, jest jak dla mnie bardzo wazna sprawa, bo ryba psuje sie od glowy.

W kazdym razie powodzenia.
Terenes
Posty: 397
Rejestracja: 23 kwie 2009 13:41

Re: Kodeks wojenny.

Post autor: Terenes »

Nobia pisze:> Czujmy respekt przed przeważającymi siłami przeciwnika i szanujmy go - wycofujmy się, kiedy nie jesteśmy w stanie wygrać i przewyższa nas liczebnie.*

Punkt odnosi się do sytuacji kiedy np. na expie przygildiowym wpada wróg i wg "kodeksu" nie atakuje, czekając na reakcje. Naturalnym jest, żeby wczuć się w role i w takiej sytuacji nie cwaniakować "bo chroni mnie umowa i nic mi nie zrobią, expie sobie dalej".

*wymaga dopracowania
+1
ODPOWIEDZ