relacje spoleczne - praca

Forum wieści z Arkadii.
Awatar użytkownika
Molu
Posty: 202
Rejestracja: 19 gru 2009 23:27

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Molu »

Po wypelnieniu:

Ankieta nie została odnaleziona :(
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem tego, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Jacq
Posty: 17
Rejestracja: 29 mar 2010 04:10

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Jacq »

Czyli problem, ktory mial byc rozwiazany jest nadal. Zbyt duza ilosc (2? 3?) osob wypelniajacych ankiete blokuje zliczanie kolejnym. Prosze o cierpliwosc :)

Od rana rozwiazano szesc ankiet. Brakuje czternascie i ladnie podam podsumowanie, a sam zajme sie pisaniem, a nie meczeniem Was.

Dzieki raz jeszcze.
Awatar użytkownika
Aida
Posty: 105
Rejestracja: 12 lut 2009 21:37
Lokalizacja: Krk

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Aida »

Ale klamiesz :D
Come over to the Dark Side!
We have candy..
Jacq
Posty: 17
Rejestracja: 29 mar 2010 04:10

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Jacq »

Ciiii... bo nie poznasz sekretow o ktorych wszyscy wiedza :)


Jeszcze tylko 7 brakuje! Jak macie kogos kto nie wypelnial to zapraszam, a ja sie powoli biore za podsumowanie.

http://webankieta.pl/ankieta/w1hpwf0t7ki4

http://webankieta.pl/ankieta/w1hpwf1l3xvm
Deli
Posty: 355
Rejestracja: 12 lut 2009 22:28

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Deli »

To powinno brakować 6 :)
Populacja graczy arkadyjskich nie dorasta - gracze z reguły się tylko starzeją.
Awatar użytkownika
Grumsh
Posty: 29
Rejestracja: 09 mar 2009 14:02
Lokalizacja: Wawa/Lublin/Lubartów/Remote

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Grumsh »

Teraz 5
Wszystko idzie, wszystko powraca i wiecznie toczy się koło bytu,
wszystko zmienia, wszystko zakwita i wiecznie rok bytu bieży.

Nietzche
Sasuke
Posty: 26
Rejestracja: 12 lut 2009 22:09

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Sasuke »

4
Haern
Posty: 756
Rejestracja: 13 lut 2009 14:03

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Haern »

3
Awatar użytkownika
Taja
Posty: 96
Rejestracja: 13 lut 2009 00:04

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Taja »

I jak wyniki?
Eksp? Po co nam eksp! Przeciez mozemy erpegowac ;)
Awatar użytkownika
Yergo
Posty: 128
Rejestracja: 12 lut 2009 22:38
Lokalizacja: trójwieś

Re: relacje spoleczne - praca

Post autor: Yergo »

W kwietniu Yergo skonczyl 5 lat. W arke gram kolo 6. Poprzednia postac nie istnieje, do niedawna nie mialem nawet sekonda. Jezeli cos zakladalem to tylko po to, zeby sprawdzic jak sie zmieniaja z reformami niektore rzeczy wzgledem mlodych graczy (idzie ku lepszemu).

"Psucie innym gry" zauwazylem coraz czesciej jest rozrywka w tym srodowisku. Osoby pracujace na zaufanie, zeby osiagnac jakies stanowisko i pospraszac do gildii ziomkow, zeby potem rozpirzyc w mak wewnetrzny lad i wole wspolpracy, bedac glownym bodzcem do tworzenia sie tzw. "klik" wewnatrz organizacji, drastycznego ograniczenia wladzy dowodcy i zlamania wewnetrznej jednosci.

Zachowania w stylu "nie damy im wytrenowac maxumu, bo odejda" co w rezultacie powoduje odejscie - czyli wystepowanie sytuacji patowych w organizacjach, ktore nie moga zaoferowac nic poza zawodem.

Osoba X swiadoma swojej przeszlosci z kobieta Z, donoszaca o jej wybrykach aktualnemu mezczyznie Z - Y. Jedni rozpieprzajacy zwiazki drugim w ramach "bo tego kolesia w rlu nie lubie, a ty jestes moja ziomka". Osobiscie obiecalem sobie nigdy wiecej nie miec kobiety z przeszloscia z Arkadii - przynajmniej takiej, u ktorej Arka lub znajomosci z niej wciaz odgrywa pewna role w zyciu.

Wizard, ktory nalany na zjezdzie podbija do gracza, ktory lypnal okiem na jego laske i zagajajac w sposob nieodpowiedzialny spowodowal do obrazy swojej osoby. Tym samym bezposrednio po zjezdzie naduzywajac swojej wladzy zmiatajac postac gracza z powierzchni ziemi.

Wizard, ktory zaprzestal spotkan z graczami po tym jak sie zwizowal, bo co by czlowiek nie zrobil, w momencie gdy dosiega jakiejkowleik wladzy (czy w grze, czy w rlu) wspolczynnik zal/pochwala zaczyna przekraczac 0.5 co skutecznie zniecheca do rozmow, szczegolnie z czescia osob, ktore potrafia tylko pytac "kiedy cos zakodujesz" albo "po chuj to zakodowales". (Edit: z tego miejsca pragne serdecznie pozdrowic Rafgarta, ktory jest dla mnie Tytanem Cierpliwosci)

Expienie cala gildia na botach kosmicznych lvli, by zyskac niezdrowa przewage nad czescia gildii z ktorymi jest sie w konflikcie i/lub nawiazac kontakt bojowy ze stowarzyszeniami elitarnymi. Z jednej strony nielegalne rozwiazanie, z drugiej brak legalnej mozliwosci sprawiedliwej konfrontacji. Konflikt moralny, ktoremu sie sporo osob, jak wiemy, poddalo.

Przerost speca nad trescia. Niezrzeszony elf z zawodem partyzanta atakujacy gospodarza na jego terenie rozkazujac mu sie przedstawic - bo ma speca i ukrywanie. Zbiera w pizde, odgraza sie, a potem sila odgornego nakazu musi jeszcze przeprosic, by potem robic lipe poza gra, rozpowiadajac niestworzone historie. Od 4 lat loguję Arke. Kazdy dzien.

Zaprzyjaznione stowarzyszenie rasowe ganiajace 1 (slownie: jednego) gracza z "zawodowki powiazanej ze stowarzyszeniem kodem i zalozeniami" za konflikt sprzed 6 lat, tylko po to, zeby sie doigrac zebrania w pape.

Przedstawiciele ras, atakujacy poczatkujacych przedstawiciele ras z zalozenia konfliktowych, bo sa latwym przeciwnikiem. By potem podkulic ogon jak sie ten drugi "upasa" i okaze sie pamietac, ze musi komus oddac. Bo tutaj gatunek "prawdziwy zoltek" jest na wyginieciu, natomiast ciagle znajduje sie sporo durniow, ktorzy nie mysla o ewentualnych konsekwencjach swoich czesto przykrych wzgledem inncyh zachowan.

Wreszcie fakt, ze spory procent ludzi grajacych hardych skurwieli na arce, w rzeczywistosci jest srednio ogarnietymi istotkami z mocno zaokraglona w dol samoocena i dosc srednia atrakcyjnoscia seksualna i b. czesto sklonnosciami samobojczymi, ktora leczy w internecie kompleksy i odgrywa, jacy to oni chcieli by byc, ale nie maja charakteru, by takimi byc w rzeczywistosci - tej niewirtualnej.

W grupie "Arkadia" na tlenie mam 97 kontaktow i czyni ja to zdecydowanie najliczniejsza - posrod ogolem 150 kontaktow w sumie. Znam sporo historii, bo musze byc naprawde srogo pijany, zeby mi sie trafialo nei zachowac anonimowoscii mojego rozmowcy opowiadajac jakas historie z jego zycia. Przyznam sie jednak, ze takie sytuacje sie zdazyly. Bodaj 3, w tym jedna dosc niedawno. Nikt nie jest niezawodny.

Aspekty srodowiska niosace mniej znamion patologii beda w innej notce.

PS: Nie padly imiona, chociaz wiem, ze dla niektorych moglem uderzyc w stol podajac bliskie rzeczywistosci przyklady. Pragne zauwazyc, ze wszystkie (przynajmniej z tych dotyczacych jednostek) sie (co najmniej) dubluja, wiec o ile nozyce sie nie odezwa, zachowaja anonimowosc. Ponadto osoby urazone niestosowaniem przeze mnie gwiazdek w celu imitowania niewulgarnosci slow bedacych nosnikami tresci watpliwej, przepraszam.
ODPOWIEDZ