Rozterki wiary
: 06 lut 2018 22:00
Kolana oparte o kamienną posadzkę. Oczy wlepione w ołtarz, a usta samowolnie wypowiadające słowa kolejnej modlitwy. W ten sposób witam każdy dzień i w ten sposób go kończę. Od lat przyjęło to formę uciążliwego obowiązku, potocznie zwanego tradycją, który niesie ze sobą jedynie ból stawów. Staram się jednak o nim nie myśleć. Myślę o czymś znacznie gorszym.
Serce mi pęka, gdy patrzę przed siebie i nie widzę Mistrza prowadzącego modlitwę. Nie widzę rycerstwa, którego częścią sam jestem. Widzę natomiast pijaków i dziwkarzy, którzy za wiarą, niczym tarczą, chowają zepsucie i grzechy. Widzę ludzi walczących za coś, czego nie rozumieją. Walczymy ku chwale Sigmara? Mistrza? A może idei, której sami nie pojmujemy? Kwiat rycerstwa obrośnięty chwastami ułudy i zakłamania, który ma za zadanie nieść pomoc i pocieszenie potrzebującym. Nikt jednak nie dostrzega, że sami owej pomocy potrzebujemy. Musimy uświadomić sobie, że zmienianie świata musimy zacząć od siebie samych, gdyż hipokryzją jest propagować nauki, których samemu się nie przestrzega.
Od chaosu różni nas fakt, że myśmy się do końca nie poddali. Walczymy nie z nim, a z nami samymi, żeby zachować to coś, co zwykliśmy nazywać człowieczeństwem. Ja także będę walczył. Wstanę z klęczek dzisiaj i jutro. Wstanę za tydzień i za miesiąc. Wstanę za rok tylko po to, aby wyplenić wszelkie zło z tego świata. Także to, które czai się w nas samych.
//Albo nie potrafię, albo po prostu nie ma możliwości wyjustowania.
Krótko i na temat, jak mam nadzieję.
Serce mi pęka, gdy patrzę przed siebie i nie widzę Mistrza prowadzącego modlitwę. Nie widzę rycerstwa, którego częścią sam jestem. Widzę natomiast pijaków i dziwkarzy, którzy za wiarą, niczym tarczą, chowają zepsucie i grzechy. Widzę ludzi walczących za coś, czego nie rozumieją. Walczymy ku chwale Sigmara? Mistrza? A może idei, której sami nie pojmujemy? Kwiat rycerstwa obrośnięty chwastami ułudy i zakłamania, który ma za zadanie nieść pomoc i pocieszenie potrzebującym. Nikt jednak nie dostrzega, że sami owej pomocy potrzebujemy. Musimy uświadomić sobie, że zmienianie świata musimy zacząć od siebie samych, gdyż hipokryzją jest propagować nauki, których samemu się nie przestrzega.
Od chaosu różni nas fakt, że myśmy się do końca nie poddali. Walczymy nie z nim, a z nami samymi, żeby zachować to coś, co zwykliśmy nazywać człowieczeństwem. Ja także będę walczył. Wstanę z klęczek dzisiaj i jutro. Wstanę za tydzień i za miesiąc. Wstanę za rok tylko po to, aby wyplenić wszelkie zło z tego świata. Także to, które czai się w nas samych.
//Albo nie potrafię, albo po prostu nie ma możliwości wyjustowania.
Krótko i na temat, jak mam nadzieję.