Re: Drobne logi
: 20 maja 2017 13:36
Było blisko..., ale od początku: po forsownym szybkim biegu z paczką dotarłem na miejsce i zamyśliłem się na tyle, że nie zauważyłem jak pogoda się psuje. Katastrofalnie wręcz się psuje...
Jak wspomniałem, było blisko. A paczkę musiałem zwrócić na poczcie z dopiskiem: "adresat nie żyje".(...)
Na skraju wioski.
Sa tutaj dwa widoczne wyjscia: zachod i poludniowy-wschod.
Wykonuje komende 'idz szybkim biegiem'.
Miedzy chatami.
Jest tutaj piec widocznych wyjsc: poludniowy-zachod, polnocny-zachod, polnoc, poludnie i wschod.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna.
Wykonywanie komendy 'idz' zostaje przerwane.
Nie wiesz, w ktorym kierunku masz ruszyc...
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna zaklada rece na plecach, sledzac ruchy chmur.
Spieniony gniew morskich bogow oglusza potwornym rykiem, przychodzacym od strony morza.
Grzbiety morskich fal wyprezaja sie gwaltownie, a zderzajac z wiatrem rozbryzguja kaskadami
spienionej wody.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna wciaga morskie powietrze gleboko do pluc.
Stalowe, sklebione chmury staja sie odbiciem morskiego pandemonium.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna klnie cicho pod nosem.
Wycie psow miesza sie z szumem deszczu i donosnymi grzmotami, trzesacymi cala okolica.
Obfity deszcz zalewa okolice, rozchlapujac sie z glosnym szumem.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna zanosi sie suchym kaszlem.
Ostre ruchy morza lagodnieja, przechodzac w spokojniejsze rytmy.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna wpatruje sie w idace z chat dymy, odgadujac kierunek i
sile wiatru.
Wicher zamiera niespodziewanie i w powietrzu dominuje teraz jednostajny szum deszczu.
Struzki wody obficie sciekaja z dachu pobliskiej chaty.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna odrzuca wlosy z oczu.
Wiatr tnie kroplami przyniesionej od morza chlodnej wody.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna lustruje uwaznym wzrokiem niebosklon.
Grupa szybujacych w powietrzu mew zalewa okolice kakofonia swych skrzekow.
Nie wrozacy dobrej pogody polcien spowija okolice.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna mowi po nilfgaardzku, ale nie udaje ci sie zrozumiec
ani slowa.
Od morza idzie porywisty wiatr.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna klnie cicho pod nosem.
Niebo sinieje, tracac swoj pierwotny spokoj.
Oslepiajacy blysk, suchy trzask i wstrzasajacy grzmot przewracaja cie niemal, kiedy potezny piorun
bije z moca prosto w pokrzywionego zarosnietego mezczyzne.
Powietrze napelnia sie smrodem palonego miesa.
Pokrzywiony zarosniety mezczyzna umarl.
Strugi deszczu leja sie z nieba, topiac kazdy fragment wioski.