Arkadia za kilka lat

Archiwum zamkniętych tematów.
Mavler
Posty: 1
Rejestracja: 02 wrz 2009 13:30

Arkadia za kilka lat

Post autor: Mavler »

========================


Witam wszystkich

Zacząłem ostatnio zastanawiać się nad przyszłością arkadii i tym, jak nasza literkowa gra
będzie zmieniać się na przestrzeni najbliższych lat.

Wnioski, oczywiście, nie okazały się zbyt różowe - a, że sprawa wydała mi się dosyć
interesująca i poważna, zdecydowałem się założyć ten temat i złożyć pod nim pierwszy post.


Arkadia jaka jest, każdy widzi. Ma swoje plusy i minusy, jak każda inna gra, ma względną
równowagę, balans, zespoły miast, terenów, expowisk, gildie. Niemal wszystko, co potrzeba
do dobrej zabawy. Niemal, bo arkadii brakuje właściwie tylko jednego - brakuje jej graczy.

Chciałbym wyeksponować tu ten problem - problem graczy - jako główny, pierwotny, i w pewnym
sensie - nierozdrabnialny. Nie chcę doszukiwać się szczególnie jego pojedyńczych przyczyn i
broń boże zalepiać je prowizorycznymi łatkami. Stawiam sprawę tak - graczy ubywa, graczy nie
ma - i po prostu trzeba się do tego dostosować.

Gdybyśmy zadali to pytanie kilka lat temu (jeszcze na starym twój necie) odnośnie tego - jak
to będzie kiedyś, w 2009r. - teraz doczekalibyśmy się odpowiedzi. Mamy co najmniej dwa razy
mniej graczy (przy dużo większym świecie, pełnym nowych, klawych bajerów). Jak więc będzie
w przyszłości? Czy za kilka lat społeczność grających znowu skurczy się podwójnie, świat
dwukrotnie zwiększy, tak samo jak liczba opcji, komend, funkcji, i umiejętności)? Wydaje
mi się, że bez naruszania drogi temu kolosowi, jakim jest Arkadia, tak właśnie będzie. Ilośc
graczy będzie oscylowała w granicach 40. Potem 20, 10, 5, aż pac, nikogo nie ma. (dla formalistów:
mniej niż jedną osobę proszę, uznajcie za zero)

Nieprzypadkowo wspominam o rozrastającym się świecie i nowych " bajerach " (cokolwiek by to
miało znaczyć). Żadne nowe tereny, żadne nowe gadżety i szeroko pojęte facilities nie powstrzymały
naszego WIELKIEGO problemu. Problemu, który jest nawiasem paskudny, bo napędza w końcu sam
siebie - im mniej osób gra, tym mniej osób będzie chciało grać. (dlatego wątpię, żeby ilość
graczy się ustabilizowała).


Jaki jest więc sens pisania nowych terenów i naprawianiu problemów, które problemami nie są?
Przypomina to nieco perfumowanie się, które ma zastąpić kąpiel.

Rozumiem dobrze, że lepiej robić coś, niż nic, i sama pielęgnacja muda jest potrzebna, a
poza tym sprawia niejednemu frajdę, ale być może jest coś innego - jakiś pomysł, idea, która
da szansę na "uratowanie" muda i warto poświęcić temu czemuś czas.

Inaczej włożony w arkadię wysiłek pójdzie zwyczajnie na marne.

Może ktoś pomyśli sobie w tej chwili - "Ale ten mud i tak umrze". "To nie ma sensu". "I
tak nic nie wyjdzie" "bajki", etc. Proszę o uzasadnienie takie opinii, być może uda nam
się ją wspólnie pokonać.


Dobra, a jakie to mają być te nowe pomysły, skoro o nich mowa? Wydaje mi się, że podstawową
kwestią, która odróżnia - > TĘ < - grę od innych to jej niesamowity, ogromny potencjał na
interakcję między graczami, która wyprzedza o lata świetlne wszelkie inne pozycje. Symulaca
żywej społeczności (z zachowaniem wielu odwzorowujących ją czynników) to najsilnieszy aspekt
arkadii, który odróżnia ją od innych gier, a nie jakaś tam "tekstowość" czy "literkowość".
Trzeba go tylko wyeksponować jak najmocniej, jak najbardziej ułatwić graczom dostęp do niego;
dosadnie zaś mówiąc - podsunąć jednego gracza do drugiego, szczególnie zaś nowych. Tu tkwi
chyba jedyna (ale i ogromna) szansa na ożywienie naszej gry.

To jak tego W KOŃCU dokonać wg MNIE?

Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy większa szansa na to aby skupisko graczy weszło z sobą
w interakcję ( nazwijmy to tak brutalnie ) kiedy jest rozprzestrzenione i rzadkie (jak
dajmy na to gaz) czy ścisnięte (jak kamień!). Nie sugeruję, żeby wszystkich graczy umieścić
na jednej lokacji (to się nazywa czat), ale żeby obciąć chociażby ilość miast, terenów, czy
inaczej je odpiąć, podpiąć (np. umieścić część ekspowisk w jedne miejsce i generować je tam
losowo), żeby gdzieś zrobił sie ten "ul".

Arkadia powinna się w sposób geograficzny przystosować do gry na 100 osób (a nie rozszerzać
razem ze wszechświatem).

Zadbać o ilość stron konfliktu. Ilość gildii jest za duża; byłbym za tym, żeby w arkadii
były dwie główne strony konfliktu, (niekoniecznie dobro ze złem) np. dwie armie (czarna
i czerwona), jako dwie, wielkie, niescentralizowane gildie, do których należeć może KAŻDY,
niezależnie od poziomu (nawet żółtek jako popychadło). W ten sposób bardzo łatwo będzie
znaleźć dwóm graczom wspólnego wroga (a to jednoczy jak nic) i od razu jest wyprawa, ganianie,
etc. A nowi zgarną w ten sposób kumpli, i będzie ta INTERAKCJA (gracze czerwonych razem, gracze
czarnych razem i każdy ma mnóstwo sposobności na atak, rozmowe, wyzwiska, etc) Zawsze się będzie
coś dziać. I będzie to sytuacja przystosowana do ilości graczy.

Oprócz tych dwóch głównych stron będą krążyły jeszcze pomniejsze typu kupiec czy raubitter,
a ponadto, w samych tych 'molochach' działać będą na pewnym szczeblu 'gildie w gildii', które
zapewnią graczowi wybór.


Podsumowując: wydaje mi się, że te, albo idące podobnym tropem reformy są w stanie podźwignąć
arkadię, tak aby ilość graczy ustabilizowała się w okolicy stu; podobne, czyli uproszczające
strukturę zabawy - i zbliżające graczy ku sobie (obojętnie czy z nożem czy z kwiatkiem).
Uproszczające - ale nie usuwające tereny jak walec i koparka, ale układające je inaczej, albo
generujące je losowo, tak żeby nic się nie zmarnowało. I przede wszystkim - uproszczające,
czyli wspomagające zabawę niedzielnym graczom, którzy logują się koło kilku godzin tygodniowo.
Reformy niby szokujące, ale równocześnie nieskomplikowane, i bazujące na krojeniu tortu,
który już się ma.

Może to i faktycznie czcze gadanie i wszystko jest w porządku, świata nie trzeba
zmieniać, itd, ale trend jaki jest taki jest...

Na koniec, nie chciałbym żeby mój pomysł był główną osią dyskusji - ta jw. w temacie.
Wyraziłem swoje zdanie, chętnie przeczytam opinie innych, bo chyba każdy może się nad tym
zastanowić, pogdybać i może dorzucić coś swojego (bo narzekać to każdy może!)

I nie wydaje mi się, żeby patrzeć na ten temat jak na modlitwę; jeśli ustalimy coś
konkretnego, czemu by nie spróbować tego urzeczywistnić?

No to tak idealistycznie zakańczam. Kampania wrześniowa siada mi na łeb, jak widać. :)

Pozdrawiam.
Mahzar
Posty: 15
Rejestracja: 26 sie 2009 16:11

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Mahzar »

Mavler pisze: Zadbać o ilość stron konfliktu. Ilość gildii jest za duża; byłbym za tym, żeby w arkadii
były dwie główne strony konfliktu, (niekoniecznie dobro ze złem) np. dwie armie (czarna
i czerwona), jako dwie, wielkie, niescentralizowane gildie, do których należeć może KAŻDY,
niezależnie od poziomu (nawet żółtek jako popychadło). W ten sposób bardzo łatwo będzie
znaleźć dwóm graczom wspólnego wroga (a to jednoczy jak nic) i od razu jest wyprawa, ganianie,
etc. A nowi zgarną w ten sposób kumpli, i będzie ta INTERAKCJA (gracze czerwonych razem, gracze
czarnych razem i każdy ma mnóstwo sposobności na atak, rozmowe, wyzwiska, etc) Zawsze się będzie
coś dziać. I będzie to sytuacja przystosowana do ilości graczy.
Sądzę, że temu można łatwo zaradzić - dając graczom możliwość grania osobami wyżej postawionymi. O ile fajniej będzie wojować (nie mówię o wielkich kampaniach i paleniu miast) za swojego władce/szefa/bossa z którym można pogadać niż za NPCów. I wtedy gracze będą wiedzieli, że mają wpływ na realia, nawet jeśli Kod jest poza ich zasięgiem.


Rozciąganie graczy na siłę kiedy ich ubywa, a świat rośnie jest idiotyzmem. Powinno być jedno miejsce dla każdej z ras, jedna może dwie alternatywy, pare expowisk na każde z tych miejsc. I tyle.


Powiedziau co wiedziau.
Gniot
Posty: 612
Rejestracja: 13 lut 2009 09:57

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Gniot »

Re up:
Skad wy sie bierzecie ? :D

Pare lat ? ;/
http://www.youtube.com/watch?v=Hz86TsGx3fc

5 graczy... no ja zamierzam splodzic przynajmniej 5 dzieci i kazde w arke lupac bedzie wiec nie zginie !! Chyba ze ja wczesniej jakis szalony wiz zamknie.
2011.04.01
Gniot Adiutant Kapitana Kompanii Gryfa, Walczacy z Wiatrakami, Miecznik z
Paweza, Naczelny Madrala Arkadii, Ogr o Elfich Uszach, Elf o Ogrzym
Rozumku, Zastepca Szefa Muminkow z Obozu Najemnikow, Arcydzielo
Sztuki Cukierniczej
Awatar użytkownika
Werbat
Posty: 1357
Rejestracja: 12 lut 2009 21:25
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Werbat »

Gniot pisze:Re up:
Skad wy sie bierzecie ? :D
Gniot++
I aim to misbehave.
Systematycznie dążę do wyrugowania hejtu z arsenału swoich środków wyrazu.
Yalom
Posty: 118
Rejestracja: 12 lut 2009 21:27

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Yalom »

A może by tak rozdawać cukierki za granie w arkę? Grałbym więcej wtedy...
Visborg
Posty: 406
Rejestracja: 15 maja 2009 03:09

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Visborg »

Zmniejszyć liczbę gildii, stron konfliktu? Absurd! Właśnie należy pójść w drugą stronę! Dać możliwość kreowania dowolnej ich liczby przez samych graczy! Wtedy będą mieć realny wpływ na grę.

Zmniejszenie obszaru gry? Mija się z celem. W tej chwili w głównych miastach nie ma problemu ze spotkaniem kogoś. A idąc poza nie - idzie się właśnie po to by dojść na jakieś puste expowisko, a nie do kolejnego Ubersreik gdzie "zawsze ktoś jest".

Interaktywność wzrosła by wraz z "uwolnieniem" gildii, umożliwieniem łatwego i prostego zrzeszania się graczy w tworzące się na bieżąco stowarzyszenia. Natomiast dzielenie świata na dwie połowy tylko sprowadzi to do wspólnych wypraw na pk ("wypoczęci? meldować!" "świetna, świetna" "wesprzyj!" "nie przełamywać!" koniec interakcji - jak w każdym mmorpg). Jeśli tylko będzie faktycznie inna droga wzrostu potęgi gracza (np przez stworzenie stowarzyszenia) niż exp i pk, wtedy poziom interakcji istotnie wzrośnie, a wraz z nim grywalność.


edit: Ja wiem że troche dziwną koncepcje stworzył chłopak, ale zamiast podśmiewywać się proponując cukierki za gre, można by napisać co konkretnie w jego pomyśle jest bezsensowne?
Awatar użytkownika
Ovidus
Posty: 104
Rejestracja: 16 mar 2009 12:17

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Ovidus »

Ten problem powinni rozwiazac sami Czarodzieje bo to ich jest zmartwienie by mogli tworzyc cos dla kogos kto jeszcze bedzie to w stanie docenic. To ze gracz stara sie temu jakos zaradzic wynika tylko z tego ze chce grac i miec z kim grac. Glupie komentarze sa troche nie na miejscu ze wzgledu na to ze kazdy teskni za "dawnymi" czasami czyli chcialyb aby znow bylo lepiej.

Jednak glownym powodem braku nowych graczy jest brak czasu na gre graczy ktorzy juz jakis czas w to graja. Przez co bardzo sie to odbija na nowych graczach. Co do samego pomyslu jak temu zaradzic to bylo poruszane kilka kwestii w oddzielnym Temacie Forum. Moge tylko dodac od siebie ze najlepszym rozwiazaniem by bylo spore "przerobienie" arkadii, w ten sposob by ona tetnila zyciem z minimalna iloscia graczy. Uslyszalem kiedys jeden pomysl i ciekawe rozwiazanie polegajace na zbudowaniu swiata gdzie NPC prowadzanormalne zycie (kowal pracuje -wykuwa przedmioty, wraca do domu na noc z zarobkiem, kupuje jedzenie o ustalonej porze i z checia skupuje mineraly). Przy jednoczesnym daniu mozliwosci sterowania NPC przez graczy (w przypadku Armii) gra zaczyna nabierac zupelnie innego toku i znaczenia.

Ale pewne rzeczy sa nie realne -to tak jakby zrobic z Warcrafta -Age of Empire. Wszystko kiedys ma swoj koniec. Przykro jest tylko patrzec ze niektorzy az nadto ten koniec przyblizaja.

Pozdrawiam.
"Nie ma nic pewniejszego w świecie od błyszczącego złota i zdrady elfów."
Finmor

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Finmor »

Ovidus pisze:Jednak glownym powodem braku nowych graczy jest brak czasu na gre graczy ktorzy juz jakis czas w to graja. Przez co bardzo sie to odbija na nowych graczach.
:? zastanawiam się co chciałeś tu napisać ...

Sytuacja wygląda następująco:
1. Starzy gracze odpadają - dorastają i/albo coraz mniej czasu,
2. Młodych nie przybywa - a przynajmniej nie tyle co kiedyś
= mamy ujemny przyrost (z wahaniami, ale ujemny)
(ta wiem przeodkrywcze)

Pierwszy czynnik to norma i nie ma co dywagować (dlatego zdziwiłem się nad sensem wypowiedzi Ovidusa),
drugi zaś po prostu wynika z upodobania młodzieży XXIw. do kolorowej grafiki 3D oraz małej grywalności muda - ktoś kto na prawdę zaczyna potrzebuje z pół roku, żeby sobie samodzielnie obcykać. Zalety Arki schodzą tu na dalszy plan (mój młodszy brat uważa mnie troszkę za downa, że się w to bawię).

A jeszcze jest taki niesamowity kalejdoskop możliwej rozrywki elektronicznej, że prawdopodobnie trafić do tej giery można tylko na indywidualne zaproszenie (i choć wstępne pokierowanie) aktywnego gracza - co może być dodatkowo utrudnione przez przemianę pokoleniową.

A temat generalnie głÓpi - po co gdybać co będzie za parę lat (pogramy-zobaczymy) albo co lepsze wzrost czy ograniczenie liczby gildii (wizowie i tak wiedzą najlepiej - niech tylko nie tracą zapału)
Awatar użytkownika
Ovidus
Posty: 104
Rejestracja: 16 mar 2009 12:17

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Ovidus »

Finmor pisze:
Ovidus pisze:
A temat generalnie głÓpi - po co gdybać co będzie za parę lat (pogramy-zobaczymy) albo co lepsze wzrost czy ograniczenie liczby gildii (wizowie i tak wiedzą najlepiej - niech tylko nie tracą zapału)
Zgadzam sie.
Co do mojej wypowiedzi to ogolnie "brak czasu". Ja sie spotkalem z tym ze "mlodzi" gracze musieli sami cos tworzyc i grac bo tym "starszym" poza expem to juz sie nic nie chcialo. Koniec koncem mlodzi przestawali grac.
"Nie ma nic pewniejszego w świecie od błyszczącego złota i zdrady elfów."
Deidra
Posty: 17
Rejestracja: 12 maja 2009 12:37

Re: Arkadia za kilka lat

Post autor: Deidra »

Zgadzam sie ze gdybanie troche nie ma sensu, no i grafika i tysiac innych atrakcyjnych form spedzania czasu na necie. Ale chcialam sie odniesc bezposrednio do pomyslu na zebranie graczy w dwoch duzych gildiach.

Tak sie sklada ze na Arkadie przyszlam dosc niedawno z innego muda, ktory wlasnie przezywa problem w postaci grajacych ok 20 osob plus minus i coraz bardziej czarnobialego swiata, ktory wlasnie przez polaryzacje dobro/zlo, gildia 1/gidlia 2, niby bajery, ale mala mozliwosc wyboru, stal sie nudny.

W takim kontekscie na Arkadii, te ok 100 osob, rozbudowany swiat, roznorodnosc gildi i stowarzyszen - jawi mi sie mudowym rajem ;)

Sadze wiec, ze ostatnim co mogloby byc "lekarstawem na trudne czasy", jest zageszczanie graczy na sile i zmniejszanie roznorodnosci.


Pozdrawiam!
Zablokowany